Opozycja wciąż kluczy ws. programów społecznych. Są "za, a nawet przeciw" 800+
Jarosław Kaczyński podczas ostatniej konwencji programowej PiS zaproponował zwiększenie świadczenia Rodzina 500+ do kwoty 800 złotych od nowego roku. Politycy opozycji wyrażają w tej sprawie mieszane opinie, co - zdaniem przedstawicieli obozu rządzącego - podważa ich wiarygodność, kiedy twierdzą, że raz przyznane świadczenia nie zostaną odebrane. Co politycy opozycji mówili na przestrzeni lat o pierwszej wersji świadczenia Rodzina 500+?
2023-06-04, 06:10
W związku z propozycją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, aby program 500+ został podniesiony do kwoty 800 zł, politycy różnych partii opozycyjnych wyrażają zmienne, często sprzeczne opinie. Krótkie podsumowanie zrobił na Twitterze minister Waldemar Buda.
"Plan opozycji w sprawie 800+ jest jasny. 1. Tusk nie wskazuje wyraźnie, że popiera, 2. Hołownia mówi, że to złe, 3. Kosiniak, że waloryzacja tylko dla pracujących. Po wyborach Donald Tusk powie: »nie ma zgody w koalicji, więc 800+ tylko dla pracujących i z kryterium dochodowym, więc dla garstki dzieci«".
Politycy obozu rządzącego zwracają uwagę na niewiarygodność opozycji w zakresie zapowiedzi utrzymania świadczeń społecznych wprowadzonych przez PiS. W poniedziałek w Programie 1 Polskiego Radia poseł PiS Radosław Fogiel stwierdził, że nie może ufać PO, kiedy ta mówi, że "nic, co dane, nie zostanie odebrane", skoro z ich innych wypowiedzi jasno wynika, że są przeciwni programom takim jak 500+.
A jak wyglądały opinie polityków opozycji przez lata funkcjonowania programu Rodzina 500+?
REKLAMA
500+ było realizacją obietnic wyborczych
Program Rodzina 500+ został wprowadzony 1 kwietnia 2016 roku. Była to realizacja obietnicy programowej Prawa i Sprawiedliwości, które w 2015 roku z tym hasłem szło do wyborów parlamentarnych, które w październiku 2015 roku wygrało. Początkowo świadczenie było przyznawane na każde drugie i następne dziecko w rodzinie. Na pierwsze dziecko można było otrzymać świadczenie przy niskich dochodach rodziny. W 2019 roku świadczenie rozszerzono także na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego.
Oznacza to, że 500+ jest wypłacane już ósmy rok. Choć program cieszy się dużą popularnością, pozwolił wyjść ze skrajnego ubóstwa wielu dzieciom, a liczne polskie rodziny nie wyobrażają sobie dziś funkcjonowania bez 500+, od początku propozycja Prawa i Sprawiedliwości budziła opór opozycji.
Opozycja o 500+: "pieniędzy nie ma i nie będzie", "gdzie są zakopane miliardy?"
Kiedy w 2014 roku Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało wprowadzenie programu Rodzina 500+, Donald Tusk stwierdził, że na takie świadczenie nie ma pieniędzy w budżecie. - Jak słyszę bardzo fajny pomysł, żeby w Polsce na każde drugie i kolejne dziecko państwo płaciło 500 zł miesięcznie, to właściwie nie ma co czekać na kolejne wybory. Jestem gotów serio porozmawiać o tym dzisiaj, tylko według mojej najlepszej wiedzy nie ma takiej możliwości sfinansowania tego projektu - mówił ówczesny szef rządu.
- Jeśli w Polsce ktoś wie, gdzie te miliardy leżą zakopane i można je natychmiast uruchomić i porozdawać ludziom, to ja będę najszczęśliwszym premierem w Europie - ironizował.
REKLAMA
Podobnie twierdził w 2015 roku b. minister finansów w rządzie Donalda Tuska Jacek Rostowski, który wyrażał obawy, że PiS... spełni swoje obietnice wyborcze. - Na te obietnice, które składa Prawo i Sprawiedliwość, pieniędzy nie ma i w ciągu czterech najbliższych lat nie będzie. Jeśli PiS je zrealizuje, to doprowadzi do katastrofy - komentował.
Kiedy Beata Szydło wygłaszała swoje expose, w którym zapowiedziała właśnie wprowadzenie 500+, skomentował to na Twitterze wiceprezes PO i obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Obniżenie wieku emerytalnego, 500 zł na dziecko, kwota wolna, darmowe leki wszystko w 100 dni = katastrofa budżetowa" - napisał wówczas polityk.
"500+ rozleniwia ludzi". Kto popierał program?
Były wicepremier i jeden z głównych ideologów ekonomicznych Platformy Obywatelskiej Leszek Balcerowicz już po wprowadzeniu programu Rodzina 500+ twierdził zaś, że "500+ rozleniwia ludzi", a zatem jest przeciwieństwem zwalczania biedy.
Podczas głosowania nad ustawą dotyczącą programu Rodzina 500+ tylko PiS i PSL zagłosowały w całości za jego wprowadzeniem. Większość posłów PO wstrzymała się od głosu, a Nowoczesna (która wówczas była czwartą siłą w parlamencie) w całości zagłosowała przeciw.
REKLAMA
Odkąd 500+ zostało wprowadzone, politycy różnych partii postulowali różne rozwiązania dotyczące programu. Nowoczesna chciała obniżenia podatku w formie ulgi na dziecko, ugrupowanie Kukiz'15 postulowało wprowadzenie ujemnego podatku dochodowego, zaś Konfederacja sugerowała obniżenie podatku PIT do zera.
Politycy PO chcą likwidacji 500+ nawet po latach jego funkcjonowania
W lipcu 2022 roku, podczas spotkania z wyborcami, Donald Tusk został zapytany przez jednego z uczestników, który przedstawił się jako członek PO, o to, czy PO - po dojściu do władzy - zlikwiduje 500+ i 13. emeryturę. Jak podkreślił, jest zwolennikiem takiej decyzji, ponieważ uważa, że nie należy "z komunistami licytować się na socjalizm i na to, co będziemy więcej dokładać, dopłacać, finansować".
Także Bogusław Grabowski, b. członek Rady Polityki Pieniężnej i ekonomista kojarzony z Platformą Obywatelską, na początku 2023 roku wygłosił w rozmowie z Radiem Zet opinię, że należy "ograniczyć program Rodzina 500+, 13. i 14. emeryturę wycofać jako bezproduktywne programy socjalne".
Donald Tusk: królami życia są ci, co chleją, biją żony i nie pracują
Sprowadzanie programu 500+ do socjalu i "kupowania wyborcy", który przez to jest rozleniwiony i roszczeniowy, jest standardowym działaniem polityków części opozycji. 11 maja podczas spotkania z wyborcami Donald Tusk odniósł się do tragedii 8-letniego Kamila, który zmarł po tym, jak miał zostać brutalnie skatowany przez ojczyma.
REKLAMA
- Wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie. Królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona polityczna klientela dla władzy, która sama ma pewien sposób myślenia bardzo podobny do tej klienteli - mówił.
Opozycja podzielona ws. 800+
Teraz do propozycji podniesienia świadczenia z 500 do 800 złotych odniósł się m.in. Szymon Hołownia. - My mówimy od dawna i konsekwentnie: 500 plus to inflacja minus. Chciałbym zadać dwa pytania: jeśli są na to pieniądze, to dlaczego nie podnosi teraz? A jeśli nie ma pieniędzy, to komu chce zabrać, by innym dać? - mówił.
Z kolei koalicjant lidera Polski 2050, prezes PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz, zaproponował, by 500+ utrzymać w dotychczasowym kształcie. - 500+ jako podstawa dla wszystkich, ale jeśli jest propozycja waloryzacji, to dla pracujących, dla tych, którzy płacą podatki. To jest bardziej sprawiedliwe - dodał.
Wszystkie te partie miałyby po wyborach - w założeniach opozycji - stworzyć wspólny rząd mający większość nad Prawem i Sprawiedliwością. Skoro w ich szeregach są tak odmienne poglądy, jak można spodziewać się, by program 500+ lub 800+ został utrzymany? Tym bardziej, że ową wielką koalicję rządzącą miałyby - z liberalnymi partiami - tworzyć także partie lewicowe - Nowa Lewica i Razem, które z kolei domagały się od dawna waloryzacji i rozszerzenia programu 500+, co nie spotkałoby się zapewne z poparcie liberałów, chcących ograniczyć program.
REKLAMA
Czytaj również:
- "Uderza pogarda dla drugiego człowieka". Elżbieta Witek o słowach Donalda Tuska nt. wyborców PiS
- Konkrety PiS. Premier: w tym tygodniu rząd zajmie się harmonogramem realizacji propozycji prezesa Kaczyńskiego
tvn24bis.pl / tvn24.pl / wiadomosci.onet.pl / sejm.gov.pl / money.pl / wiadomosci.wp.pl / next.gazeta.pl / twitter.com / polskieradio24.pl / jmo
REKLAMA