Prognozy Donalda Tuska a rzeczywistość. Dlaczego lider PO tak często się myli?

2023-05-19, 11:05

Prognozy Donalda Tuska a rzeczywistość. Dlaczego lider PO tak często się myli?
Donald Tusk często myli się w swoich prognozach. Foto: Shutterstock/brewczynskinatanael

Ogłoszenie przez Jarosława Kaczyńskiego programu 800+ sprawiło, że opozycja zaczęła się prześcigać w różnych ocenach. Ostatecznie Donald Tusk stwierdził, że takie inicjatywy są potrzebne i dlatego chce je wprowadzić jak najszybciej. W przeszłości twierdził jednak, że świadczenia takie jak 500+ nie są możliwe i doprowadzą do zapaści. To nie jedyny przypadek, gdy jego prognozy nie miały nic wspólnego z rzeczywistością.

Propozycja Prawa i Sprawiedliwości przed wyborami w 2015 dotycząca wprowadzenia przełomowego programu 500+ była dla wielu dużym szokiem. Znając stan państwowych finansów, w realizację tej zapowiedzi nie wierzyli oddający władze politycy i eksperci związania z Platformą Obywatelską. Wszyscy zgodnie twierdzili, że państwa na to nie stać.

Donald Tusk zaznaczał, że byłby najszczęśliwszym premierem, gdyby taki ruch był możliwy, ale nie widzi na jego realizację środków. W 2016 r., po uszczelnieniu systemu finansowego państwa i walce z żerującymi na publicznych środkach oszustami, okazało się, że pieniądze są. W kwietniu wprowadzono świadczenie w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko.

Brak pieniędzy

Wówczas zapowiedź Donalda Tuska się nie sprawdziła. Można to jednak usprawiedliwić nieumiejętnością zadbania o szczelność finansów i walki z oszustwami. Jednak były premier konsekwentnie stał przy swoim. Po wyborach w 2019 r. udzielił telewizji TVN wywiadu, w którym mówił, że na programy takie jak 500+ nie ma pieniędzy i rząd będzie musiał się z nich w końcu wycofać. - Dzisiaj wszyscy beneficjenci są bardzo zadowoleni z 500+, chociaż znam też bardzo wielu, którzy biorąc 500+, mówią: "ciekawe, na jak długi czas im na to starczy" (pieniędzy na wypłatę świadczeń – przyp. red.) – tłumaczył Donald Tusk.

Dodał także, że "Polska jest dzisiaj w sytuacji państwa, które musi inwestować niewyobrażalne sumy w ochronę zdrowia, edukację i ochronę środowiska".

- Od władzy wymaga się odpowiedzialności nie za rok najbliższy i wyniki wyborów oraz swoją popularność, ale przynajmniej za perspektywę 10 lat. Jestem przekonany, że dokonano pewnego wyboru - damy tyle, ile się da, a nawet więcej, nie dbając o to, czy tych pieniędzy wystarczy także np. na ochronę zdrowia - oceniał Donald Tusk.

Podobnie jak przed 2015 r., tak i te oceny i prognozy okazały się chybione. Program 500+ rozszerzono na kolejne dziecko, wprowadzono 13. i 14. emeryturę, a nakłady na służbę zdrowia podwojono. Teraz wprowadzone zostanie 800+.

Straszenie węglem

Prognozy lidera Platformy Obywatelskiej nie mogły uwzględniać wojny i pandemii, które spowodowały wiele problemów w Polsce i na świecie. Kiedy jednak trzeba było stawić im czoła, Donald Tusk znowu pokusił się o kolejne oceny dotyczące aktualnej sytuacji i działań rządu.

Jesienią 2022 r. na światowych rynkach pojawiły się problemy z węglem. Problem ten dotknął także Polskę. Rząd musiał działać zdecydowanie i szybko, żeby zapewnić Polakom dostęp do surowca i jego odpowiednią cenę. Wówczas politycy PO prześcigali się w straszeniu Polaków. Na czele tego chóru stał także Donald Tusk. - Mówimy dziś w imieniu milionów tych, którzy boją się zimy, ciemności i zimna. Tych, których dzisiaj PiS skazuje na kupowanie kamieni i gliny pomalowanej na czarno - mówił na jednej z konwencji.

Te oceny i prognozy również się nie sprawdziły. Rząd zadbał o dostępność węgla wysokiej jakości, wystarczyło go dla wszystkich. Wprowadzono również dopłaty, żeby cena nie okazała się dla kogokolwiek zbyt wysoką barierą.

Ostatecznie, na zamkniętym spotkaniu, Donald Tusk przyznał się do błędu i stwierdził, że ta sprawa nie będzie miała w wyborach większego znaczenia. Tym samym kolejny raz pomylił się w swoich sądach. 

Czytaj także:

Radosław Fogiel: trutniem jest ktoś, kto nie ma programu

dz/IAR, Twitter, tvp.info, tvn24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej