"Reset" to ważny dokument historyczny. Polacy zobaczyli, jak wyglądało zbliżenie Tuska z Rosją

2023-07-25, 16:40

"Reset" to ważny dokument historyczny. Polacy zobaczyli, jak wyglądało zbliżenie Tuska z Rosją
Głównym zadaniem rządu Donalda Tuska było przygotowywanie decyzji, które miały na celu nawiązanie nowych relacji między Polską a Rosją. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Serial dokumentalny "Reset" został przygotowany przez redaktora Michała Rachonia i profesora Sławomira Cenckiewicza dla Telewizji Polskiej. Pierwszy jest dziennikarzem, publicystą radiowym i telewizyjnym, drugi polskim historykiem. Obu łączą zagadnienia związane z najnowszą historią Polski. Dzięki wielomiesięcznej pracy autorów cyklu dokumentalnego Polacy poznali kulisy polityki prowadzonej przez rząd premiera Donalda Tuska. Jej głównym założeniem było wprowadzenie resetu w stosunkach z Rosją i zbliżenie w relacjach z Putinem.  

Dokumentalny serial "Rest" jest jednym z najważniejszych dokumentów dotyczących współczesnej historii Polski. Zrealizowany według dobrze skonstruowanego i ciekawego scenariusza. Całość wyprodukowana z dużym rozmachem i dynamiką charakterystyczną dla produkcji zachodnich. Do tego wszystkiego bezbłędnie dopasowana muzyka autorstwa Jędrzeja Kodymowskiego, lidera i założyciela grupy Apteka. Zdjęcia do kolejnych odcinków kręcone były na terenie Europy i w Stanach Zjednoczonych.

Ponad rok Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz spędzili w archiwach, docierając do wielu sensacyjnych dokumentów. Spotkali się również z najważniejszymi bohaterami sceny politycznej z tamtych lat. Przeprowadzili setki rozmów, z których wyłonił się prawdziwy obraz sytuacji politycznej, jaka panowała w Polsce w latach

2007-2015. W czasach, kiedy premierem był Donald Tusk, głównym zadaniem jego gabinetu, związanym z kreacją politycznego wizerunku, było przygotowywanie decyzji, które miały na celu nawiązanie nowych relacji między Polską a Rosją.

Donald Tusk: chcemy dialogu z Rosją

Z Kremla płynęły wtedy informacje o rzekomo pozytywnych przemianach, jakie zachodzą w Rosji. Wszystko to było jednak elementem daleko posuniętej kampanii propagandowej prowadzonej przez rosyjskich polityków. Fakty były takie, że w Rosji cały czas prowadzono działania polegające na skutecznej eliminacji przeciwników Putina. Rosja była wtedy krajem, w którym permanentnie łamano prawa człowieka i gdzie dochodziło do politycznych zabójstw.

Decyzje o ociepleniu stosunków z Rosją rząd PO-PSL podejmował, lekceważąc ostrzeżenia i sygnały docierające ze świata. Politycy koalicji rządzącej musieli o nich wiedzieć. Pomimo tego Donald Tusk w swoim exposé, jednym z najważniejszych przecież wystąpień sejmowych, zapowiedział, że jego priorytetem jest nawiązanie relacji z Rosją "taką, jaka ona jest".  

Lojalność wobec NATO

12 marca 1999 roku Polska wstąpiła do NATO. W 2007 roku byliśmy już od 8 lat częścią Sojuszu, którego celem było utrzymanie pokoju nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Przynależność do NATO gwarantowała Polsce bezpieczeństwo. Jednak z obecnością Polski w Sojuszu wiązały się, co oczywiste, również pewne obowiązki. Należały do nich partnerstwo i lojalność wobec pozostałych państw należących do układu.

Tymczasem po spotkaniu Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego z przedstawicielami administracji rosyjskiej na Kremlu polski rząd postanowił storpedować porozumienie dotyczące budowy przez Amerykanów w Polsce tarczy antyrakietowej. 

Polityka prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Przeszkodą na drodze do resetu z Rosją był prezydent Lech Kaczyński, który przestrzegał przed Rosją i odradzającą się w tym kraju polityką neoimperialną. Dla prezydenta najważniejsze było bezpieczeństwo Europy i wyhamowanie agresywnych zachowań Rosji.

Według roztropnej polityki Lecha Kaczyńskiego jednym z czynników redukujących zagrożenie miało być wprowadzenie Ukrainy do NATO. Decydujące rozwiązania miały zapaść podczas szczytu NATO w Bukareszcie. Chwilę przed szczytem Lech Kaczyński zwrócił się w liście skierowanym do premiera Grecji o wsparcie Gruzji i Ukrainy w procesie, który miał wprowadzić państwa do sojuszu wolnych państw. 

Dzięki serialowi dowiedzieliśmy się, że na polecenie Radosława Sikorskiego, który pełnił wtedy funkcję ministra spraw zagranicznych, wstrzymano przekazanie premierowi Grecji listu. Pismo, zamiast dotrzeć do adresata, wylądowało na lata w resortowym sejfu z adnotacją na żółtej karteczce: "Prośba od dyrektora Króla, po rozmowie z ministrem Radosławem Sikorskim: Ten dokument ma leżeć w naszej szafie pancernej do poniedziałku i czekać na dalsze dyspozycje ministra Radosława Sikorskiego".

- To był sabotaż przeciwko interesowi Polski, interesowi Stanów Zjednoczonych, a także przeciwko (…) Ukrainie i Gruzji - powiedział współautor serialu prof. Cenckiewicz.

Konstrukcja polityki resetu 

Kolejna ujawniona w serialu "Reset" notatka została, podobnie jak poprzednia, przygotowana przed szczytem w Bukareszcie. Jej autorem był Jarosław Bartkiewicz główny architekt polityki resetu. Ówczesny szef departamentu polityki wschodniej w MSZ scharakteryzował, jak powinna kształtować się polityka zagraniczna rządu Donalda Tuska jako "głównego w rodzinie zachodniej znawcy i interpretatora Rosji". Wynika z niej, że obecną Polskę z jej potencjałem, mocno zakotwiczoną w UE i NATO, stać na ambitną politykę wobec Rosji.

Jej treść określa również, jaką strategię powinien przyjąć rząd PO-PSL względem pomysłów dotyczących przyjęcia Ukrainy do NATO i Unii Europejskiej. Autor instrukcji zawartej w notatce przekonuje, że przyciąganie Ukrainy do instytucji świata zachodniego, uwieńczone jej przyszłym członkostwem w UE i NATO, przyczynia się do rozmontowywania strefy poradzieckiej i tym samym do ostatecznej dezimperializacji Rosji.

Prawie jak na życzenie, przestraszeni wizją dezimperializacji Rosji, przywódcy zebrani na szczycie NATO w Bukareszcie jeszcze bardziej zlękli się Putina. Zgodnie z jego oczekiwaniami nie zdecydowali się na rozszerzenie Sojuszu o Gruzję i Ukrainę. Nikt też nie próbował reagować na agresywne sygnały, które Putin wysyłał podczas swoich wystąpień na szczycie. Polityka uległości wobec kremlowskiego dyktatora już wkrótce miała przynieść efekty. 

Atak Rosji na Gruzję

W połowie 2008 roku Rosja przeprowadziła inwazję na Gruzję. W czasie ataku Rosjanie wielokrotnie bombardowali miasta i dopuścili się zbrodni wojennych. Pomimo narastających napięć w regionie, jeszcze przed wybuchem wojny, Donald Tusk zapraszał Władimira Putina do Polski. Prezydent Lech Kaczyński, widząc nadchodzące zagrożenie ze strony Rosji, pojechał razem z przedstawicielami Estonii, Łotwy, Litwy, i Ukrainy, ratować Gruzję. 

Podczas wiecu w Tbilisi prezydent zwrócił się do państw "z naszej wspólnej Unii Europejskiej" mówiąc, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region musi się liczyć, ponieważ "jesteśmy podmiotem". 

- I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! - mówił wtedy prezydent Lecha Kaczyński. 

Jednak - jak przypomniano w serialu "Reset"- chwilę po rosyjskiej napaści na Gruzję Zachód, wbrew oczekiwaniom, nie zerwał stosunków z Rosją. Na Kreml nie zostały nałożone sankcje. Zamiast tego przywódcy europejscy rozpoczęli wzmożony dialog z agresorem. 

Przygotowania do odwiedzin 

Swoją rolę w tym w podtrzymywaniu komunikacji z Rosją miał Donald Tusk, który rozpoczął przygotowania do wizyty szefa rosyjskiej dyplomacji - Siergieja Ławrowa - w Warszawie. Jak przypomnieli autorzy serialu dokumentalnego, była to pierwsza wizyta rosyjskiego ministra w zachodniej stolicy po wybuchu konfliktu na Kaukazie. 

Z przygotowanej przez resort spraw zagranicznych notatki dowiadujemy się, że pomimo konfliktu gruzińsko-rosyjskiego stronie polskiej zależy na utrzymaniu dobrych stosunków z Rosją. Zgodnie z życzeniem Tuska Polska chciałaby wnieść "pozytywny wkład w polepszenie relacji na linii UE-Rosja".

Działania rządu pod przewodnictwem Tuska mogły również liczyć na wsparcie ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który podkreślał, że "ważne jest, żeby Polska nie miała na świecie opinii kraju rusofobicznego".

Rosja negatywnie postrzegała Lecha Kaczyńskiego 

Widząc, jak postępuje Władimir Putin, prezydent Lech Kaczyński należał do największych krytyków pogłębiania relacji z Rosją. Obawy znajdowały swoje obicie w dotychczasowych działaniach Moskwy. Zgodnie z nimi Rosja planowała i realizowała dalsze rozszerzenie swojej dominacji na różnych płaszczyznach, w tym militarnej i gospodarczej. Kreml od dłuższego czasu zabiegał przecież o kontrakty z Unią Europejską na dostawy gazu. Pomóc w odbudowie mocnej pozycji Rosji w Europie miał właśnie rząd Donalda Tuska.

W swojej wypowiedzi Tusk podkreślał, że Rosja jest dla Warszawy strategicznie ważnym sąsiadem i że rozwój stosunków z Federacją Rosyjską pozostanie priorytetem dla jego rządu. Rosja natomiast według informacji ujawnionych w filmie miała do Lecha Kaczyńskiego negatywny stosunek. Według Kremla stanowił on przeszkodę dla "prawdziwego ocieplenia" w relacjach z Polską.

"Niezmiernie ważna jest polityczna retoryka. (...) Dla polskiej strony konieczne jest kontynuowanie istniejącej pozytywnej retoryki, choć w tej akurat kwestii zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi L. Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy" - mogliśmy przeczytać w dokumentach ujawnionych przez autorów serialu "Reset". 

Rozdrażnienie reakcją na prawdę

Do ostatecznego rozdrażnienia doszło podczas uroczystości związanych z wybuchem II wojny światowej. Na Westerplatte spotkali się wtedy przywódcy wielu państw, w tym Władimir Putin, o którego obecność już od dawna zabiegał Donald Tusk.

Przemawiając do zgromadzonych gości, Lech Kaczyński mówił między innymi o zagrożeniach związanych z odradzającym się imperializmem. Na Westerplatte Lech Kaczyński podkreślił także, że zbrodnia w Katyniu jest zemstą za rok 1920, kiedy to Polska odparła agresję bolszewicką. Najwyraźniej te słowa zdecydowały, że przywódca rosyjskiego reżimu miał - według autorów serialu - poczuć się niezwykle mocno urażony. 

Jak wynika z dalszych informacji zawartych w ujawnionych dokumentach, w celu neutralizacji ewentualnych wypowiedzi mile widziane byłyby również kontroświadczenia Donalda Tuska albo półformalne sygnały ze strony MSZ i rządu, że nie będą się podobnymi wypowiedziami kierować w kreowaniu relacji polsko-rosyjskich.

Ostatecznie Putin posunął się jeszcze dalej i zapowiedział, że nie zamierza spotkać się z prezydentem Polski w Katyniu. Już wcześniej Moskwa sugerowała, że wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska w Katyniu powinny zostać rozdzielone. Do sugestii Moskwy rząd Tuska odniósł się ze zrozumieniem.

"Reset" jeden z najważniejszych dokumentów historycznych

Rząd pod kierownictwem Donalda Tuska robił wszystko, żeby torpedować działania prezydenta Kaczyńskiego zmierzające do osłabienia wpływów Rosji w Polsce i Europie. Dziś wiemy, że zbliżenie z Rosją, zaproponowane przez koalicję PO-PSL, przyczyniło się do zwiększenia pewności Moskwy, która kilka lat później ruszyła na Ukrainę. W wyniku tamtych decyzji Europa od roku jest świadkiem największego konfliktu zbrojnego od czasów II wojny światowej. Kreml bombarduje Ukrainę. 

Putin przy pomocy polityków europejskich wywołał w Europie kryzys gospodarczy na ogromną skalę. Przyczynił się do destabilizacji bezpieczeństwa nie tylko w Europie, ale i na świecie. Serial już teraz można uważać za jeden z najważniejszych polskich filmowych dokumentów historycznych. Dzięki "Resetowi" mogliśmy prześledzić, jak przebiegały procesy, które doprowadziły do dezorganizacji życia w Europie. Przez kilka tygodni byliśmy naocznymi świadkami tego, jaki udział w tym kataklizmie miały decyzje podejmowane przez rząd, którym kierował Donald Tusk. Pierwszy sezon za nami. Stałoby się dobrze, gdyby zebrane w tej części informacje zostały uzupełnione o ustalenia zawarte w raportach Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.

Czytaj również: 

Maciej Marcinek/PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej