Premier Morawiecki: Grupa Wagnera blisko naszych granic to realne zagrożenie. Jesteśmy na to gotowi

Premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Litwy Gitanas Nauseda odbyli dziś rozmowę dot. zagrożenia ze strony Grupy Wagnera oraz hybrydowych działań Białorusi. Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że obecne władze Polski są dalekie od lekceważenia tego typu zagrożeń.

2023-08-03, 10:19

Premier Morawiecki: Grupa Wagnera blisko naszych granic to realne zagrożenie. Jesteśmy na to gotowi
Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Foto: Twitter/KPRM

W Suwałkach trwają rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą. Wizyta litewskiego przywódcy na przesmyku suwalskim w Polsce związana jest z bezpieczeństwem granic. - Dzisiaj granice Litwy i Polski to granice wolnego świata powstrzymującego napór przed despotią ze Wschodu - mówił na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania szef polskiego rządu.

- Rozmawialiśmy z prezydentem Nausedą o zagrożeniu ze strony wagnerowców. Jest ich ok. 4 tys. na terenie Białorusi. Rosjanie w ten sposób testują reakcje Polski i naszych sojuszników - wskazywał.

Jak wskazywał, także przy pomocy Grupy Wagnera mogą być dokonywane kolejne prowokacje ze strony Białorusi i Rosji. - Polska na te ruskie i białoruskie prowokacje odpowiada jednoznacznie - mówił Morawiecki. Taką odpowiedzią jest w ocenie premiera m.in. wybudowana bariera. - Mimo zapory na granicy z Białorusią wciąż są próby przedostania się do naszego kraju. Było ich jak dotąd od początku roku ponad 16 tys. - wskazywał premier. 

REKLAMA

Porażający brak zrozumienia zagrożenia

Szef polskiego rządu podkreślał także wagę obecności najemników Jewgienija Prigożyna na Białorusi. Wskazywał także na głosy, które tę obecność lekceważyły, a pojawiały się ostatnio w naszym kraju. - Brytyjski raport mówi o "porażającym braku zrozumienia" zagrożenia ze strony Grupy Wagnera - mówił premier. W tym kontekście przypominał wpis na jednym z portali społecznościowych poczyniony przez Donalda Tuska, w którym szef PO w drwiącym tonie pisał o "100 wagnerowcach", którymi straszy rząd. 

Mateusz Morawiecki wyjaśniał, że obecnej władzy daleko jest do takiego traktowania polityki bezpieczeństwa. Zwrócił uwagę, że Rosja i Białoruś zwiększają napór na granicę. - Zwiększają liczbę swoich prowokacji i musimy mieć świadomość tego, że liczba tych prowokacji będzie rosła - mówił Mateusz Morawiecki.

Chcą zasiać chaos i niepewność

Zauważał, że zjawisko to jest obserwowane także na terytorium Litwy i Łotwy. - Na tym polegają prowokacje, intrygi i knucie ze strony Łukaszenki i Putina. Na tym polegają działania operacyjne po ich stronie, żeby zdestabilizować, żeby zasiać ferment, chaos, niepewność i jednocześnie pokazać słabość wschodniej flanki NATO wszystkim naszym partnerom w NATO - mówił szef rządu. 

Ocenił, że właśnie w tym celu reżim w Mińsku będzie chciał wykorzystywać Grupę Wagnera. - Wagnerowcy mogą być użyci do tego, aby w sposób profesjonalny przepychać tysiące migrantów do Polski, w ten sposób prowadząc do załamania systemu bezpieczeństwa w naszym kraju. Ale mogą też przebierać się za imigrantów, aby przeniknąć na terytorium Polski i innych krajów NATO i tam prowadzić akcje dywersyjne - wskazywał.  

REKLAMA


Posłuchaj

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że zdecydowanie odpowiadamy na rosyjskie i białoruskie prowokacje, których instrumentem jest Grupa Wagnera/IAR 0:24
+
Dodaj do playlisty

 

NATO docenia wzmocnienie flanki wschodniej

W celu zapobiegania takim zdarzeniom polskie władze zadecydowały o przesunięciu znacznej liczby żołnierzy na wschodnie tereny Polski. Premier mówił, że partnerzy naszego kraju w NATO bardzo doceniają takie wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu.

Jednocześnie dodawał, że taka polityka nie zawsze była prowadzona w Warszawie. - Przed rokiem 2015 obowiązywała "antydoktryna obronna", która polegała na tym, aby się bronić na linii Wisły. Jednostki wojskowe w Polsce wschodniej były likwidowane. A więc poczucie bezpieczeństwa mieszkańców wszystkich wiosek i miast na wschód od Wisły miało prawo być obniżone. Dziś odbudowujemy tu naszą obecność - podkreślał. 

W ocenie prezesa Rady Ministrów zarówno Mińsk, jak i Moskwa chciałaby powrotu obowiązywania takiej "antydoktryny". - Łukaszenka powiedział, że liczy na to, że do władzy w Polsce dojdzie Tusk, czyli człowiek, z którym się będzie mógł dogadać - mówił premier.

REKLAMA

Współpraca jest niezbędna

W kontekście dzisiejszej wizyty Gitanasa Nausedy w Polsce litewskie media przytaczają słowa szefa polskiego rządu, który informował w zeszłą sobotę, że około 100 wagnerowców przemieściło się w pobliże polskiej granicy, w rejon Grodna na Białorusi. Dziennikarze przypominają również, że Litwa i Polska są gotowe do zamknięcia granicy z Białorusią w przypadku poważnych incydentów.

W nagraniu zamieszczonym wczoraj na Twitterze Mateusz Morawiecki przypomniał, że od dwóch lat nie ustaje presja na wschodnią granicę. - Współpraca Polski i naszego sojusznika - Litwy - jest niezbędna w obliczu zagrożeń i prowokacji ze strony Rosji i Białorusi - zaznaczył premier.

Dodał, że w pobliżu wschodniej granicy Polski rozlokowane są dodatkowe siły - żołnierze i funkcjonariusze, których zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa terenów przygranicznych.

Czytaj także:

IAR/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej