Opozycja zbojkotuje komisję ds. wpływów rosyjskich? Rzecznik PiS: przystąpienie do prac jest w jej interesie
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek uruchomi wkrótce procedurę zgłaszania kandydatów na członków komisji ds. badania wpływów Rosji na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. Wszystko wskazuje na to, że zasiądą w niej jedynie osoby rekomendowane przez PiS. Opozycja zapowiada, że nie zgłosi swoich kandydatów.
2023-08-03, 19:00
Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę nowelizację ustawy o powołaniu komisji, która ma zbadać wpływy Rosji na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. Jej głównym zadaniem będzie prowadzenie postępowania mającego na celu wyjaśnienie przypadków funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla pod wpływem rosyjskim działali na szkodę interesów naszego kraju.
Nowelizacja znosi środki zaradcze, którymi miała dysponować komisja. Chodzi między innymi o zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Wprowadza też zmiany dotyczące składu komisji - nie będą mogli zasiadać w niej parlamentarzyści. Kolejnym krok należy teraz do Sejmu, który musi wybrać członków komisji. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ma wkrótce uruchomić procedurę zgłaszania kandydatów. Wszystko wskazuje na to, że w komisji nie zasiądą przedstawiciele opozycji.
Opozycja: nie zgłosimy kandydatów
Koalicja Obywatelska, Lewica i PSL deklarują, że nie zgłoszą swoich kandydatów. - Teraz to nawet nie wiadomo, czy ta komisja powstanie. PiS chciało przy jej pomocy pozbawić Donalda Tuska prawa do kandydowania w wyborach, ale dzięki presji społecznej musieli się z tego wycofać i znowelizować te przepisy - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł KO Robert Kropiwnicki. - Ta komisja jest niekonstytucyjna. Trzeba wyjaśnić wpływy rosyjskie, Sejm ma taką możliwość np. powołując komisję śledczą - dodaje Krzysztof Kwiatkowski z Koła Senatorów Niezależnych.
Zdaniem PiS argumenty opozycji nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Politycy partii rządzącej tłumaczą, że opozycja posługuje się argumentem "niekonstytucyjności" w sprawie niemal każdej ustawy, tymczasem od stwierdzania tego, czy coś jest zgodne z Konstytucją, czy nie, jest w Polsce Trybunał Konstytucyjny, którego opozycja zresztą nie uznaje. - Ta komisja nie będzie podlegać zasadzie dyskontynuacji, co oznacza, że będzie mogła prowadzić swoje prace również w przyszłej kadencji - przypomina rzecznik PiS Rafał Bochenek. Dodaje, że gdyby Sejm chciał wyjaśniać wpływy rosyjskie przy pomocy komisji śledczej, jak proponuje opozycja, to musiałby zakończyć te działania zanim rozpocząłby je na dobre - komisja śledcza podlega zasadzie dyskontynuacji.
REKLAMA
Bochenek: powstanie komisji w najlepszym interesie opozycji
Rzecznik PiS ma nadzieję, że opozycja ostatecznie zmieni zdanie i włączy się w pracę komisji wyjaśniającej wpływy Rosji na bezpieczeństwo Polski. - Myślę, że w jej najlepszym interesie jest przystąpienie do prac w tej komisji. Wszystkim nam powinno zależeć na tym, żeby wyjaśnić wszelkie okoliczności działań poszczególnych osób w ramach kolaboracji z agenturą rosyjską - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Rafał Bochenek. - Zwłaszcza, że poprawki, która wprowadziła nowelizacja przygotowana przez prezydenta są de facto spełnieniem oczekiwań opozycji i odpowiedzią na jej zarzuty - dodaje.
Rzecznik PiS podkreśla, że komisja będzie wzorować się na podobnych organach, które działają już w krajach Europy Zachodniej. Zaznacza, że jego partii zależy na tym, aby Polacy mieli możliwość w świetle kamer poznać kuluary decyzji, które miały wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski na przestrzeni ostatnich kilku lat, a które mogły zagrażać, na przykład suwerenności energetycznej naszego kraju.
Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków Komisji w liczbie nie większej niż 9 przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA