15 lat od przemówienia Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. "Jego koncepcja polityki bezpieczeństwa wciąż jest aktualna"

2023-08-12, 08:05

15 lat od przemówienia Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. "Jego koncepcja polityki bezpieczeństwa wciąż jest aktualna"
12 sierpnia 2008 r. prezydent Lech Kaczyński udał się do Tbilisi, aby zamanifestować międzynarodowe poparcie dla Gruzji, która została najechana przez Rosję. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Koncepcja polityki bezpieczeństwa w regionie, jaką prezentował prezydent Lech Kaczyński jest nadal aktualna. Prezydent Andrzej Duda często odwołuje się do jego myśli - wskazał w 15. rocznicę wystąpienia w Tbilisi szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

12 sierpnia 2008 r. prezydent Lech Kaczyński wraz z przywódcami Ukrainy i państw bałtyckich udał się do Tbilisi. Celem wizyty było zamanifestowanie międzynarodowego poparcia dla Gruzji, która została najechana przez Rosję. Tego dnia, na wiecu w Tbilisi, prezydent Kaczyński wygłosił przemówienie, w którym apelował o reakcję świata wobec rosyjskiego imperializmu. - Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! - mówił wówczas prezydent Kaczyński.

Prezydencki minister podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że w polityce zagranicznej szczególnie istotna jest zdolność przewidywania i prawidłowego odczytywania intencji drugiej strony. - Odwaga do przeciwstawiania się działaniom zmierzającym do agresji jest bardzo istotna, choć czasami nieopłacalna w krótkoterminowym zakresie i trudna, bowiem trudno jest płynąć pod prąd, kiedy wszyscy płyną w zupełnie innym kierunku - mówił szef BPM.

Historyczne przemówienie

Historyczne przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i cała jego prezydentura pokazuje, że właśnie prezydent Lech Kaczyński tę umiejętność przewidywania i trafnego odczytywania pewnych działań i ruchów miał bardzo dobrze rozbudowaną - powiedział Przydacz.

Wskazywał, że było tak m.in. w kontekście bezpieczeństwa energetycznego. - Zabezpieczenie Polski poprzez dywersyfikację, poszukiwanie nowych partnerów i chęć uniezależnienia się od Rosji, wówczas, przez niektórych polityków z dzisiejszej opozycji były przedstawiane jako niepotrzebne albo brawurowe. Z perspektywy lat widzimy, jak było to ważne, żeby wówczas zacząć przygotowania, aby zęby szantażu energetycznego Rosji wybić. To się w dużej mierze udało - powiedział Marcin Przydacz.

Kolejnym wskazanym przez niego przykładem jest współpraca regionalna. Jak mówił, im silniejsza Polska w regionie, tym silniejsza w Europie. - Podobnie było także w kontekście wsparcia wówczas Gruzji, na którą spadały rosyjskie rakiety i do której stolicy jechały rosyjskie czołgi - powiedział szef BPM.

Podkreślił, że celem wizyty Lecha Kaczyńskiego i innych przywódców regionu Europy Środkowo-Wschodniej w Tbilisi była manifestacja wsparcia oraz ostrzeżenie świata przed odradzającym się rosyjskim imperializmem. - Wielu ekspertów mówi, że było to jednym z czynników, które zatrzymały wówczas rosyjską agresję. Po latach widzimy jak bardzo rację miał prezydent Lech Kaczyński - powiedział Marcin Przydacz.

Szef BPM zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda, który był współpracownikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, odwołuje się do jego myśli. - Zachował w pamięci wiele idei i koncepcji, i całe myślenie o polityce bezpieczeństwa w regionie, jakie prezentował prezydent Lech Kaczyński. W wielu aspektach te myśli są nadal aktualne - zaznaczył.

"Świat musiał zareagować"

W przemówieniu w Tbilisi Lech Kaczyński mówił, że "dziś świat musiał zareagować, nawet jeżeli był tej reakcji niechętny". - I my jesteśmy tutaj po to, żeby ten świat reagował jeszcze mocniej. W szczególności Unia Europejska i NATO - podkreślał. - Gdy zainicjowałem ten przyjazd niektórzy sądzili, że prezydenci będą się obawiać. Nikt się nie obawiał. Wszyscy przyjechali, bo Środkowa Europa ma odważnych przywódców. I chciałbym to powiedzieć nie tylko wam, chciałbym to powiedzieć również tym z naszej wspólnej Unii Europejskiej, że Europa Środkowa, Gruzja, że cały nasz region będzie się liczył, że jesteśmy podmiotem. I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę - powiedział.

- Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd. Ale potrafimy się temu przeciwstawić, jeżeli te wartości, o które miałaby się Europa opierać mają jakiekolwiek znacznie w praktyce. Jeżeli mają mieć znaczenie, to my musimy być tu, cała Europa powinna być tutaj. Tu są cztery państwa należące do NATO. Jest Ukraina, wielkie państwo. Jest pan prezydent Sarkozy, w tej chwili przewodniczący Rady Europejskiej, ale powinno tu być ich 27. Wierzymy, że Europa zrozumie i będzie, że zrozumie Wasze prawo do wolności i zrozumie też swoje interesy. Zrozumie, że bez Gruzji Rosja przywróci swoje imperium, a to nie jest w niczyim interesie. Dlatego jesteśmy tutaj - mówił wówczas prezydent Kaczyński.

Czytaj więcej:

Przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Gruzji:

PAP/nt

Polecane

Wróć do strony głównej