"Mamy wielu debiutantów, także samorządowców". Szef dolnośląskiej PO o listach wyborczych
Szef dolnośląskiej PO Michał Jaros powiedział w środę, że "mamy na listach wyborczych do Sejmu wielu debiutantów, także są to samorządowcy, którzy na swoim terenie rządzą od wielu lat". Nie chciał oceniać decyzji radnego, który rezygnuje z członkostwa w partii, bo nie znalazł się na liście.
2023-08-30, 12:30
Radny wojewódzki PO i były senator dwóch kadencji (2007-15) Stanisław Jurcewicz poinformował w liście do szefa PO Donalda Tuska, że po 22 latach rezygnuje z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, ponieważ nie znalazł się na liście wyborczej do Sejmu w okręgu wałbrzyskim.
"Wszystkie ręce na pokład"
"Bardzo poważnie traktowałem informację o »wszystkich rękach na pokład«, rzeczywistość w mojej ocenie jest inna. Mimo złożonych zgłoszeń, »wycięto« - nie wpisano (ponoć decyzją Zarządu Krajowego) radnych sejmiku dolnośląskiego, tj. mnie Stanisława Jurcewicza i Zbigniewa Szczygła - członków PO - na listę do Sejmu w okręgu nr 2. Z niezrozumiałych przyczyn wykluczono radnych sejmiku pozyskujących do kilkunastu tysięcy głosów wyborców, a wprowadzono na listę część osób mało znanych lub w ogóle nieznanych, które nie gwarantują siły listy i zwycięstwa wyborczego" - napisał Jurcewicz w liście do Donalda Tuska, opublikowanym przez lokalny portal Kłodzko24.pl.
Jurcewicz nie chce szerzej w mediach komentować swojej decyzji. Redakcja portalu Express-Miejski 24 z Ząbkowic Śląskich, która dotarła do radnego poinformowała, że nieoficjalnie dowiedziała się, iż Jurcewicz będzie kandydował do Sejmu z listy Trzeciej Drogi (PSL+Polska 2050), jednak sam radny nie chciał potwierdzić tej informacji.
Czytaj także w TVP.Info: Premier: Czternastki, 800 Plus, Via Carpatia – dla Tuska to nieosiągalna skuteczność
REKLAMA
"Nie wszyscy mogli się zmieścić"
Przewodniczący dolnośląskich struktur PO poseł Michał Jaros pytany nie chciał komentować osobistej decyzji radnego, który rezygnuje z członkostwa w partii, jednak odniósł się do trybu powstawania koalicyjnych list wyborczych KO w regionie.
- Nie jest faktem, że na listach nie ma radnych wojewódzkich, ponieważ są. Natomiast ze wszystkich zgłoszonych kandydatów nie wszyscy mogli się zmieścić. Przede wszystkim mamy w regionie swoje podzielone zadania, a radni wojewódzcy są potrzebni na miejscu, bo przecież niedługo mamy wybory samorządowe - zauważył Jaros.
Podkreślił, że koalicyjna lista powstawała w sposób transparentny zgodnie z wcześniejszymi założeniami, że obowiązuje na niej np. parytet, dlatego nie wszyscy zgłoszeni przez poszczególne ugrupowania czy środowiska kandydaci mogli się na niej znaleźć.
Czytaj także na wPolityce.pl: NASZ SONDAŻ. Sensacyjny przełom. Prawo i Sprawiedliwość ma "czwórkę" z przodu. I jest jeszcze jedna zła wiadomość dla opozycji
REKLAMA
Czytaj także w I.pl: Najnowszy spot PiS. Błaszczak: Nie łudźcie się, że politycy PO będą dbali o wasze bezpieczeństwo
"Mamy na listach wielu debiutantów"
- Mamy na listach wielu debiutantów, także są to samorządowcy, którzy rządzą z powodzeniem na swoim terenie od wielu lat. Są dojrzali, doświadczeni i znani miejscowym wyborcom. Wszystkim nam zależy, by zdobyć jak najwięcej głosów, co przełoży się na sukces wyborczy KO na Dolnym Śląsku - powiedział Jaros.
- Karczewski: myślę, że w czwartek ogłosimy listy wyborcze
- Nowa Lewica oficjalnie zaprezentowała liderów list wyborczych
[ZOBACZ TAKŻE] KO jest gotowa na koalicję z Konfederacją? Sławomir Neumann składa deklarację
REKLAMA
PAP/IAR/jb
REKLAMA