Opozycja już nie raz popierała pakt migracyjny. "Zrobią to znowu"
Przewodnicząca Komisji Europejskiej wezwała na Lampedusie państwa członkowskie Unii, aby wykorzystały dobrowolny mechanizm solidarnościowy i zabrały migrantów z Włoch. Narracja opozycji w Polsce jest niejasna. Związany politycznie z szefową KE Donald Tusk niedawno krytykował przyjmowanie nielegalnych migrantów do Polski. Z kolei politycy opozycji opowiedzieli się w Parlamencie Europejskim za tzw. paktem migracyjnym.
2023-09-17, 16:00
Przewodnicząca Komisji Europejskiej wezwała państwa członkowskie Unii, aby wykorzystały dobrowolny mechanizm solidarnościowy i zabrały migrantów z Włoch. Ursula von Der Leyen, wspólnie z premier Włoch Giorgią Meloni, złożyła wizytę na Lampedusie, która mierzy się z kryzysem migracyjnym.
W Unii Europejskiej niezmiennie trwają prace nad paktem migracyjnym - unijnym prawem, które ma wprowadzić obowiązkową relokację migrantów, a dla państw, które jej odmówią - kary w wysokości ponad 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego migranta. Propozycji sprzeciwiają się Polska i Węgry. Z powodu braku porozumienia w tej sprawie ostatni szczyt europejski nie przyniósł konkluzji na temat migracji.
Postawa opozycji
Donald Tusk zaczął krytykować politykę przyjmowania migrantów z krajów afrykańskich i arabskich. Atakuje przy tym Prawo i Sprawiedliwość za politykę migracyjną. Przy procedowaniu obecnych przepisów europosłowie opozycji opowiedzieli się jednak za proponowanymi przez Unię Europejską rozwiązaniami.
REKLAMA
Tzw. pakt migracyjny poparli: Bartosz Arłukowicz, Marek Balt, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Leszek Miller, Sylwia Spurek i Róża von Thun und Hohenstein.
Siedemnaścioro innych europosłów opozycji wstrzymało się od głosu bądź nie głosowało.
Głosowanie ws. "paktu migracyjnego"
Zmienne poglądy Tuska
Politycy obozu rządzącego wytykają Donaldowi Tuskowi hipokryzję. Wskazują, że rząd PO był przed kilku laty zwolennikiem przyjmowania migrantów przez kraje UE. Podobnie sam Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej otwarcie opowiadał się za polityką migracyjną UE, która skutkuje obecnie problemami w krajach Zachodu.
REKLAMA
- Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu - mówi na nagraniu Tusk.
To nie pierwszy raz kiedy Donald Tusk zmienia swoje zdanie. Wskutek buntu Grupy Wagnera, Jewgenij Prigożyn i jego żołnierze udali się na Białoruś. Spowodowało to powrót debaty na temat bezpieczeństwa na granicy z Białorusią. Donald Tusk w jednej ze swoich wypowiedzi twierdził, że nigdy nie zaprzeczał powstaniu muru na granicy. W 2021 roku mówił jednak co innego. - Mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat - mówił przewodniczący PO.
Zmiany zdania Donalda Tuska to stały punkt jego polityki. W 2014 roku zapewniał, że "nie wybiera się do Brukseli". Jednak już ponad miesiąc później chwalił się, że "przychodzi do Brukseli z kraju, który głęboko wierzy w sens zjednoczonej Europy".
Z kolei w listopadzie 2022 roku mówił o "słynnym kłamstwie o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników". Lider PO dodał, że "jakoś ja nie zauważył żadnego rannego górnika". Pamięć byłego premiera odświeżył teraz Marcin Grelak, górnik ranny podczas pacyfikacji protestu pod Jastrzębską Spółką Węglową w 2015 roku. Mężczyzna do dziś boryka się ze skutkami postrzału.
REKLAMA
Europoseł Jaki: trwa zorganizowana akcja manipulowania ludźmi
W niedzielę w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości odbyła się konferencja prasowa europosłów Patryka Jakiego i Zbigniewa Kuźmiuka oraz posła Jarosława Krajewskiego. - W Polsce w tej chwili, nie po raz pierwszy, trwa zorganizowana akcja manipulowania ludźmi, żeby obronić Donalda Tuska i jego obóz. Z jednej strony obecnie z jednej sprawy próbuje się zrobić gigantyczną aferę, którą żadne media nie wykryły, tylko tak naprawdę polskie służby. Nam zależy na tym, aby system wizowy był szczelny - mówił europoseł Patryk Jaki.
- Z drugiej strony bohaterem w tej sytuacji robi się marszałka Senatu. Który według służb miał brać łapówki za zabiegi lekarskie. W tej sprawie zgromadzono dowody, zeznania ludzi. I to jest pozytywna postać, tu afery nie ma. Wręcz przeciwnie ten człowiek może uchodzić za wskaźnik moralny. A z drugiej strony, kiedy polskie państwo działa wyjątkowo skutecznie z tego robi się gigantyczną aferę. To jest typowy przykład manipulowania opinią publiczną - zaznaczył Jaki.
Zobacz. Protesty mieszkańców Lampedusy
"Tusk=Lampedusa"
Według niego Donald Tusk i politycy Platformy Obywatelskiej podają "ogromne liczby ludzi, którzy dostali się do Polski, co jest nieprawdą".
- Pozwolenie na pracę to tylko pierwszy etap weryfikacji ludzi, a w drugim etapie te osoby w znacznym stopniu odpadają. W latach 2019-2023 57 proc. wszystkich wiz wydanych przez Rzeczpospolitą otrzymali obywatele Ukrainy, a 26 proc. obywatele Białorusi. W tym okresie ze wszystkich wiz z prawem do pracy na terenie RP 78 proc. otrzymali obywatele Ukrainy, a 13 proc. obywatele Białorusi. Pozostali obywatele z innych państw otrzymali wizy, które oscylowały w skali 1 procenta. To są osoby, które dostały legalne zgody, są sprawdzone - przekazał europoseł PiS.
REKLAMA
- Wszystko, co przedstawia PO to manipulacje. Robi się to po to, żeby przykryć prawdziwy plan Tuska i jego ekipy. Polega on na tym, żeby zrobić Lampedusę w Polsce. Politycy opozycji nie sprzeciwili się w Parlamencie Europejskim przymusowej relokacji imigrantów. Dlaczego Donald Tusk chce unieważnienia referendum? Odpowiedź musi być tutaj jedna. Bo pewnie coś kombinują w tej sprawie. Tusk=Lampedusa. I o tym trzeba głośno mówić - dodał Patryk Jaki.
"Farbowany lis"
Według premiera Mateusza Morawickiego, Tusk to "patron posłów PO biegających z reklamówkami i wzywających do wpuszczenia nielegalnych imigrantów".
- Patron Ewy Kopacz, która w 2015 r. chciała otworzyć granice dla nielegalnych imigrantów w liczbach dziesiątek tysięcy. Człowiek, który na polecenie Brukseli w 2017 r. groził Polsce karami, jeżeli nie wpuścimy nielegalnych imigrantów. Człowiek, który nie wierzył w wybudowanie zapory na granicy z Białorusią - wyliczył.
Czytaj także:
- Marszałek Sejmu: Tusk to Lampedusa w Polsce
- "Lampedusa ma dość". Na wyspie może powstać obóz dla imigrantów. Mieszkańcy protestują
Posłuchaj rozmowy z Szymonem Szynkowskim vel Sękiem.
dz/IAR, PAP, polskieradio24.pl/mn
REKLAMA