Tusk chwali się, że za jego czasów było mnóstwo inwestycji i żadnych protestów. Znów mija się z prawdą

2023-09-20, 12:21

Tusk chwali się, że za jego czasów było mnóstwo inwestycji i żadnych protestów. Znów mija się z prawdą
W czasie rządów PO-PSL odbywało się wiele protestów przy realizacji inwestycji. Foto: Darek Delmanowicz / PAP & Mateusz Wlodarczyk / Forum & 360b / Shutterstock

Lider PO Donald Tusk na spotkaniu w Brzezinach w woj. łódzkim przekonywał, że za czasów PO nie było problemów protestów i wywłaszczeń przy realizacji inwestycji. Przypominamy, że było inaczej.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk rozpoczął wizytą w Brzezinach akcję objazdu Polski Tuskobusem. - Od wielu miesięcy spotykam się z ofiarami CPK w prawie każdym województwie. Powstały stowarzyszenia, powstał w jakimś sensie ruch społeczny, wszędzie słyszę dokładnie to samo: nikt nie jest przeciwko inwestycjom - mówił Donald Tusk.

Zaznaczył, że jako były premier ma "duże doświadczenie w kwestiach wywłaszczeń pod wielkie inwestycje". - Myśmy byli wielkim placem budowy w Europie, tysiące inwestycji. To także wiązało się z wywłaszczeniami. Nie było ani jednego protestu - podkreślił lider PO.

Było inaczej niż mówi lider PO

- Dotyczyło to tysięcy polskich rodzin. Wszyscy wiedzieli, że te inwestycje mają sens. Myśmy starali się wtedy zadośćuczynić wszystkim, którzy mogli przez to coś stracić, tracili domy czy mieszkania, ale myśmy starali się to zadośćuczynić w taki sposób, żeby ludzie mieli przynajmniej materialne zadośćuczynienie. I to w stopniu takim, że praktycznie nie było, ani procesów sądowych, nikt nie protestował. Staraliśmy się naprawdę po ludzku podejść do tego problemu - zapewnił Tusk.

Czytaj także:

Media przypominają jednak, że sytuacja wyglądała inaczej, niż opowiada lider PO.

Przywoływane są wywłaszczenia przy budowie dróg oraz protesty wykonawców i podwykonawców, którzy nie otrzymywali wynagrodzenia. O tym, że miało nie być protestów przy inwestycjach w czasach rządu PO Donald Tusk zapewniał już przy wcześniejszych spotkaniach z wyborcami. Jego wypowiedź komentował wtedy wiceminister Marcin Horała, pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Protesty i wywłaszczenia

Obnażając kłamstwo PO, Horała przypomniał m.in. o protestach dot. przebiegu S7 oraz protestach na budowie autostrady A2 z 2011 roku. W 2009 roku protestowali też mieszkańcy osiedla Raduszka – przeciwko drodze ekspresowej. Protesty dotyczyły też budowy Trasy Kaszubskiej, S6, a mieszkańcy wsi Stare Babki zostali w 2014 roku wywłaszczeni.

Zobacz również w i.pl: Znamy szczegóły CPK. Terminal o powierzchni czterech wieżowców. W środku bujna zieleń i nowe technologie

W roku 2012, w czasie budowy dróg związanych z organizacją Euro 2012, protestowali drogowcy, organizując blokady kluczowych dróg w Polsce. Zakończenie protestów negocjował wtedy minister Sławomir Nowak, obiecując pomoc dla podwykonawców, którzy nie otrzymali wynagrodzenia. W obietnice nie uwierzono i drogowcy kontynuowali protest, "by zwrócić uwagę całej Europy na to, jak przez lata byli oszukiwani z powodu wadliwego i korupcjogennego systemu zamówień publicznych".

"Obudziliśmy się z ręką w nocniku"

- Obiecywali nam tak, jak teraz: "wszystko będzie dobrze, zapłacimy, bądźcie cicho przed wyborami, teraz każdy biega za własną kampanią, po wyborach się tym zajmiemy i zapłacimy wam". Były obietnice zmian ustawy. Dzwoniliśmy, bo po jakimś czasie nikt już nie chciał się z nami spotkać, słyszeliśmy, że pracują nad złożonymi przez nas dokumentami. Po dwóch miesiącach, tuż po wyborach otrzymaliśmy pismo, w którym stwierdzono, że GDDKiA nie posiada instrumentów prawnych, aby wypłacić należne nam pieniądze. Obudziliśmy się z ręką w nocniku - mówi jeden z przedsiębiorców planujących blokady dróg w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski. Zarówno COVEC, jak i DSS nie wypłaciły mu kilku milionów złotych. - Nowak nie będzie ministrem za dwa miesiące, wywalą go i to co powiedział, będzie nieważne. Resort przejmie Grzegorz Schetyna, który niczego nam nie obiecywał - twierdzi inny z wykonawców odcinka C A2, również w rozmowie z WP proszący o anonimowość.

Budowa CPK

Według informacji rządu, do końca tego roku CPK uzyska decyzję lokalizacyjną dla nowego lotniska, a na początku przyszłego roku można się spodziewać pozwolenia na budowę. Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 milionów pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 roku.

Czytaj także w tvp info: Pierwsze grunty pod budowę CPK kupione

Tusk jest jednak przeciwny tej inwestycji.

- Tutaj wszyscy mamy takie poczucie, że CPK to jest polityczny pomysł i w wielu wymiarach chory pomysł. Po wyborach, zweryfikujemy ten projekt. To, co jest takie charakterystyczne, ta inwestycja w ogóle nie ruszyła, moim zdaniem dobrze, bo to umożliwi jej zablokowanie, ale wydano już miliony, dziesiątki milionów złotych na pensje dla pana (Marcina) Horały i ludzi PiS-u, którzy się umościli, jak w każdej ze spółek także tutaj - mówił Donald Tusk w Brzezinach.

Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma być wybudowany port lotniczy. Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany.

Jak wynika z prognoz Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA), w 2060 r. lotnisko może obsługiwać do 65 mln pasażerów. Spółka CPK jest w 100-proc. własnością Skarbu Państwa.

pg,pap,wpolityce,Wirtualna Polska,Twitter

Polecane

Wróć do strony głównej