Sprawa wiz. Kim są afrykańscy informatorzy TVN? O tych szczegółach stacji widzowie się nie dowiedzieli

2023-09-25, 16:33

Sprawa wiz. Kim są afrykańscy informatorzy TVN? O tych szczegółach stacji widzowie się nie dowiedzieli
Internauci wskazali wiele nieścisłości w reportażu "Faktów TVN". Foto: Shutterstock

Ugandyjczycy, którzy zapłacili za otrzymanie wizy, "oczekują sprawiedliwości" i czują się okradzeni przez "polski rząd" - wynika z materiału stacji TVN. Tymczasem mieszkańcy Afryki, którzy wierzyli, że dostaną wizy, w rzeczywistości płacili pośrednikom-oszustom. Internauci wskazali wiele nieścisłości i przekłamań w reportażu "Faktów TVN".

W "Faktach TVN" ukazał się materiał na temat wydawania polskich wiz w Ugandzie. Z relacji stacji wynika, że mieszkańcy Afryki, którzy zapłacili za otrzymanie wizy, "oczekują sprawiedliwości" i czują się okradzeni przez "polski rząd". Tymczasem Ugandyjczycy, którzy wierzyli, że dostaną wizy, w rzeczywistości płacili pośrednikom-oszustom, którzy nie mieli żadnego wpływu na przebieg procesu wizowego. 

Widzowie stacji TVN mogli też dowiedzieć się z materiału, że jeden z Ugandyjczyków, "Ibrahim Hifude, czuje się okradziony przez polski rząd". Oszukani Ugandyjczycy zdecydowali się na zorganizowanie protestu przed polskim konsulatem w Kampali. Wielu z nich miało zapłacić za rzekome otrzymanie wizy nawet kilka tysięcy euro. W rzeczywistości jednak to nie polskie służby konsularne wyłudzały pieniądze od Ugandyjczyków. Zajmowali się tym pośrednicy-oszuści, którzy nie mieli absolutnie żadnego wpływu na przebieg procedur związanych z wydawaniem wiz.

Kolejne nieścisłości w materiale TVN

Użytkownik Twittera, Emilia Kamińska wskazała, że przedstawiony w materiale TVN "ugandyjski dziennikarz" Baba Andrew Buluba, to tak naprawdę pracownik gabinetu prezydenta Ugandy Yoweri Museveniego, który ma bardzo dobre relacje z Władimirem Putinem. Prezydent Ugandy zasłynął też z podpisania w maju 2023 roku, która zakłada karanie śmiercią homoseksualistów.

Czytaj także w niezalezna.pl: TVN rozkręca „ugandyjską” aferę wizową. O kilku „szczegółach” widzowie stacji jednak się nie dowiedzieli

Z kolei drugi z bohaterów materiału, Bruce Kwikiriza, od kilku lat mieszka w Brukseli i pracuje w belgijskich instytucjach rządowych. 

Czytaj także w TVP Info: Przyjąć migrantów z Lampedusy do Polski? Posłanka Lewicy chce ich "przeprocesować" 

Żaryn obala kłamstwa TVN

"Dziś w #AnatomiaManipulacji o materiale, którego wewnętrzna sprzeczność bije po oczach" - napisał w poniedziałek na platformie X (dawniej Twitter) Stanisław Żaryn.

W serii wpisów pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP wskazał, że materiał wyemitowany przez Fakty TVN to "próba podtrzymania tematu nieprawidłowości przy wydawaniu wiz - przy użyciu manipulacji". "Materiał miał pokazywać »korupcyjny proceder« przy handlu wizami i »jego skalę«, która »jest dużo większa niż mówi rząd«. Na dowód pokazano kilku Ugandyjczyków, którzy… nie dostali się do Polski, bo nie otrzymali wiz" - podkreślił Żaryn.

"W materiale pojawiają się ludzie, »którzy twierdzą, że zapłacili łapówki, by dostać się do Polski«. Ani razu nie pada w materiale informacja, do kogo te łapówki miały niby trafiać. Nikt o to również nie pyta, stwierdzając jednocześnie, że ich historia obciąża władze RP" - zauważył minister.

Żaryn wskazał także, że w materiale można usłyszeć kilkakrotnie, że "Ugandyjczycy, którzy »czują się oszukani przez Polski rząd«, tłumaczą, jak »wygląda korupcyjny proceder«". "Tyle tylko, że nikt niczego nie tłumaczy, brak nawet podstawowych informacji o »procederze«, który został rzekomo »ujawniony«" - podał.

"Dziennikarz Faktów próbuje tłumaczyć, jak działa mechanizm korupcyjny wskazując, że główną rolę pełnią »pośrednicy«. Kilka sekund później okazuje się, że ambasada w Nairobi… nie korzysta z pośredników" - przekazał.

"Materiał ma przekonywać, że skala nieprawidłowości jest ogromna, migracja poza kontrolą. Jednocześnie słychać, że w Ugandzie, Somalii, Seszelach, Madagaskarze i Mauritiusie w ostatnich 30 miesiącach wydano 2,6 tys. wiz - na 12,7 tys pozw. na pracę. O braku kontroli i masowości nie ma mowy" - zaznaczył.

Czytaj także w niezalezna.pl: Ziobro: Agnieszka Holland jest tylko cynglem, a jej film pociskiem w Tuskowo/Platformerskiej broni

"Zbiór manipulacji"

W swojej "#AnatomiaManipulacji" minister podkreślił także, że na koniec dziennikarz stwierdza, że "jego materiał to dowód, że »afera wizowa jest faktem« i dotyczy »tysięcy pozwoleń na pracę i wiz«". "Brak tylko w materiale jakiegokolwiek śladu potwierdzenia" - ocenił.

"Kilkakrotnie wskazuje się w materiale, że sprawą ambasady w Nairobi »zajmuje się CBA«, co ma być »dowodem«, że afera jest poważna. Problem w tym, że »wątku kenijskiego« w śledztwie CBA nie ma" - podał.

"Materiał wyemitowany przez Fakty TVN to zbiór manipulacji i sprzeczności wewnętrznych. Wszystko po to, by przekonać widzów, że »afera wizowa to poważna sprawa«" - dodał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej