Przymusowi migranci albo surowe kary, czyli "solidarność" wg UE. Na tym ma polegać pakt azylowo-migracyjny
Tzw. pakt azylowo-migracyjny, to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on de facto na tym, że kraje członkowskie muszą przyjąć określoną liczbę migrantów. W przypadku odmowy, państwo musi zapłacić około 20 tys. złotych kary za każdą nieprzyjętą osobę. Pakt azylowo-migracyjny forsuje Europejska Partia Ludowa, na czele której stoi polityczny sojusznik Donalda Tuska Manfred Weber.
2023-10-03, 18:06
Jak czytamy w tekście propozycji legislacyjnej, "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", ale "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".
"Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę" - czytamy w propozycji.
Zablokowanie rozporządzenia o zarządzaniu kryzysowym
Przed wakacjami w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE zablokowano mandat do negocjacji z PE nad rozporządzeniem o zarządzaniu kryzysowym, które jest elementem unijnego paktu migracyjno-azylowego. Rozporządzenia nie poparły wtedy Węgry, Polska, Austria, Czechy, Niemcy, Słowacja i Holandia.
Polska od początku sprzeciwia się zapisom paktu azylowo-migracyjnego. Nasz kraj uważa obowiązkową solidarność opartą de facto wyłącznie na relokacji lub karach finansowych za nieprzyjmowanie migrantów za całkowicie niewłaściwą.
REKLAMA
Przyspieszenie prac nad paktem
W czwartek, 28 września, na radzie ministerialnej, większość krajów opowiedziała się za przyspieszeniem prac i przełamaniem impasu w sprawie ostatniego elementu paktu, czyli rozporządzenia o sytuacji kryzysowych. Niemcy zdecydowały się zaakceptować przepisy rozbijając tym samym mniejszość blokującą.
- To partia Donalda Tuska w Brukseli żąda od Parlamentu Europejskiego, jak najszybszego zajęcia się tzw. paktem migracyjnym; nie dajmy się nabrać na ich oszustwa i kłamstwa - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
(To frakcja Europejskiej Partii Ludowej [EPL], do której należy PO i PSL, w Parlamencie Europejskim wnioskowała o pilną debatę podczas środowej sesji plenarnej na temat "konieczności przyjęcia paktu migracyjnego").
Na ten fakt zwrócił uwagę także eurodeputowany PiS Jacek Saryusz-Wolski, który na co dzień pracuje w Brukseli. - Bardzo wyraźnie widać z Brukseli, że polska opozycja co innego robi w PE, a co innego mówi w Polsce w tej kampanii. W kampanii zmienia narrację, dystansuje się od swojej linii polityki popierania imigracji. Natomiast tutaj w pełni popiera pakt o imigracji i azylu. Domagała się wstawienia tego pod obrady PE - oświadczył w piątek Saryusz-Wolski, który był także jednym z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do UE.
REKLAMA
"Napędza nielegalną migrację"
- Unijny pakt migracyjny napędza nielegalną migrację - podkreślał w Parlamencie Europejskim europoseł Jacek Saryusz-Wolski. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości skrytykował przyspieszenie prac nad paktem przewidującym "obowiązkową solidarność".
- Szybkie procedowanie, na finiszu, Niemcy przeszły na drugą stronę. Jest większość krajów, które chcą ten pakt poprzeć wbrew temu co Polska proponuje, żeby tak jak bronimy granicy z Białorusią, w ten sam sposób bronić, tego samego zdania jest premier Włoch, tej granicy morskiej na Morzu Śródziemnym, przez blokadę morską, zdecydowali się na zainstalowanie mechanizmu przymusowej relokacji, który de facto skłania i zaprasza migrantów do przyjeżdżania do Europy. Jest swego rodzaju pompą ssąco-tłoczącą - powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Dodał, że polska opozycja "popiera szybkie procedowanie paktu".
"Nie można ufać KE"
Ważna jest też sprawa tego, że Polska rzekomo miałaby zostać zwolniona z przyjmowania migrantów, ponieważ przyjęła miliony uchodźców wojennych z Ukrainy, jednak ta kwestia nie jest nigdzie zapisana. Zdaniem europoseł PiS Anny Zalewskiej "nie jest prawdą, że Polska zostanie zwolniona z obowiązku przyjmowania imigrantów".
REKLAMA
- Zwolnienia będą dotyczyły Włoch, Niemiec i Szwecji, gdzie już teraz znajduje się bardzo wielu imigrantów. Nie ma dla Polski pomocy w kwestii uchodźców z Ukrainy, nie będzie też w kwestii nielegalnych imigrantów. Nie należy ufać KE - wskazała na antenie Polskiego Radia Anna Zalewska.
***
Jak przypomniano na łamach portalu tvp.info, "w czerwcu 2023 r. ministrowie spraw wewnętrznych państw UE uzgodnili stanowisko negocjacyjne dot. tzw. paktu migracyjnego, czyli elementu przepisów o azylu i migracji".
"Z projektu rozporządzenia w sprawie zarządzania azylem i migracją z 13 czerwca wynika, że rozporządzenie o procedurze azylowej ma m.in. ujednolicić unijną procedurę dla wszystkich państw UE w zakresie postępowania wobec osób ubiegających się o ochronę międzynarodową" - napisano.
REKLAMA
Wskazano, że "proponowane przepisy zawierają też wytyczne określające procedury graniczne oraz te dotyczące kard zajmujących się migrantami".
Mechanizm solidarnościowy
"Najbardziej kontrowersyjny zapisy to te dotyczące nowego mechanizmu solidarnościowego" - zauważono.
"Aby odpowiednio zrównoważyć obecny system, w którym kilka państw członkowskich jest odpowiedzialnych za zdecydowaną większość wniosków azylowych, proponuje się nowy mechanizm solidarnościowy: prosty, przewidywalny i praktyczny. Nowe przepisy łączą obowiązkową solidarność z przysługującą państwom członkowskim elastycznością co do rodzaju indywidualnego wkładu" - podała Rada Unii Europejskiej.
Państwa członkowskie będą mogły wybierać między relokacją, "wkładem finansowym lub alternatywnymi środkami solidarnościowymi", takimi jak delegowanie personelu czy budowanie zdolności. "Państwa członkowskie mogą same wybrać rodzaj działań solidarnościowych. Żadne z nich nigdy nie będzie zobowiązane do przeprowadzenia relokacji" - dodano.
REKLAMA
Ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy. Liczba ta wyniesie 30 tys., a minimalna roczna kwota wkładów finansowych - 20 tys. euro za relokację.
- Rzecznik rządu: niemiecki pakt migracyjny wprowadza mechanizm przymusu
- Macierewicz: Niemcy chcą pozbyć się tysięcy migrantów z Afryki. Okazało się, że 90 proc. z nich nie pracuje
Liczby kwot migrantów mogą się zmieniać
"Liczba i kwota mogą w razie potrzeby wzrosnąć; uwzględniona zostanie też sytuacja, gdy w danym roku nie będzie zapotrzebowania na solidarność" - czytamy.
Tvp.info wskazało też, że "Polska miałaby przyjąć około 1,9 tys. migrantów. W przypadku odmowy Warszawa musiałaby zapłacić około 40 mln euro".
REKLAMA
UE zakłada również "środek solidarnościowy drugiego stopnia".
"Aby zapobiec ewentualnej niedostatecznej liczbie zadeklarowanych relokacji, istnieć będą kompensacje odpowiedzialności na rzecz państw członkowskich będących beneficjentami solidarności. Państwo członkowskie wnoszące wkład brałoby odpowiedzialność za rozpatrzenie wniosku azylowego osoby, która w normalnych okolicznościach podlegałaby przekazaniu do odpowiedzialnego państwa członkowskiego (państwa członkowskiego będącego beneficjentem). System ten byłby obowiązkowy, gdyby deklaracje relokacji były niższe niż 60 proc. ogółu potrzeb określonych przez Radę na dany rok lub nie sięgnęłyby liczby ustalonej w rozporządzeniu (30 tys.)" – zakłada Rada UE.
Jak dodano, "z zapisów dokumentu wynika, że środki solidarnościowe powinny obejmować relokację obywateli państw trzecich, którzy podlegają procedurze granicznej, jak również nielegalnie przebywających obywateli państw trzecich".
Sprawiedliwy podział?
W pkt. 12 projektu rozporządzenia wskazano, że "aby zapewnić istnienie narzędzi niezbędnych do udzielenia pomocy państwom członkowskim w zwalczaniu wyzwań, które mogą wystąpić ze względu na obecność na ich terytorium obywateli państw trzecich lub bezpaństwowców [...], niezależnie od tego, w jaki sposób przekroczyli oni granice zewnętrzne, w sprawozdaniu należy wskazać również, które [...] państwa członkowskie są zagrożone presją migracyjną w nadchodzącym roku lub stoją w obliczu znaczącej sytuacji migracyjnej. Państwa członkowskie znajdujące się pod presją migracyjną powinny [...] być w stanie polegać na wykorzystaniu środków solidarnościowych zawartych w puli solidarnościowej".
REKLAMA
Zobacz także w tvp.info: Szydło: Polska nie będzie przyjmować migrantów ani za nich płacić
W pkt. 31 opisany jest klucz podziału w odniesieniu do mechanizmu solidarności. Jak czytamy, będzie on oparty na podstawie liczby ludności i wielkości gospodarki państw członkowskich stosowany "zgodnie z obowiązkową zasadą sprawiedliwego podziału".
"W ramach operacjonalizacji puli solidarności, wnoszące wkład państwa członkowskie powinny realizować swoje zobowiązania proporcjonalnie do swojego zobowiązania, co oznacza, że za każdym razem, gdy solidarność jest pobierana z puli, państwa członkowskie wnoszą wkład zgodnie z ich sprawiedliwym udziałem" - wyjaśnia Rada Unii Europejskiej.
Zobacz także w tvp.info: „Zrobił to raz, zrobiłby to znowu”. PiS ostrzega przed Tuskiem i paktem migracyjnym
REKLAMA
- Rząd nie zgadza się na narzucenie paktu migracyjnego. Minister Puda: bezpieczeństwo Polaków jest naszym priorytetem
- Unia Europejska spieszy się z przyjęciem paktu migracyjnego. W środę specjalna debata w PE
- Niemcy chcą przeforsować relokację, by podzielić się problemem migrantów z innymi krajami. Partia Tuska to popiera
UE chce relokacji migrantów. Szef MON: to samobójstwo, ta polityka musi zakończyć się klęską
IAR/tvp.info/nt
REKLAMA