"Nie pozwolimy na to". Kaleta zapowiada stanowczy sprzeciw wobec zmian traktatów UE
- Tu jest mowa o suwerenności Polski. Ja sobie nie wyobrażam, żeby o polskiej armii, o tym, jak mamy się bronić, decydowali Niemcy czy Francuzi. Nie pozwolimy na to - powiedział wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta pytany o propozycje zmian w unijnych traktatach zaakceptowane przez Parlament Europejski.
2023-11-23, 11:41
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych.
Pytany o proponowaną zmianę w zakresie rezygnacji z zasady jednomyślności i wycofania się z mechanizmu weta, Piotr Kaleta powiedział, że mechanizm ten chroni suwerenność państw członkowskich w kluczowych obszarach. Jak zauważa, jednym z nich jest wojsko, a po wejściu traktatów w życie UE mogłaby stworzyć własną armię i przyjąć np. regulacje w zakresie systemu obronności decydując np. o tym, "jakie państwa mają mieć armię".
Sprzeciw wiceministra sprawiedliwości
- Wyobraźmy sobie sytuację, że Polska ma kupować sprzęt na poczet armii europejskiej u Niemców i Francuzów i tymi wojskami dowodzić będą Niemcy, Francuzi, a polscy żołnierze mają stacjonować właśnie w Niemczech czy Francji, bo te decyzje będą właśnie w tym obszarze - powiedział.
Polityk Suwerennej Polski zaznaczył, że podobnie może być w obszarze służb specjalnych powołanych przez UE, które według nowych kompetencji "mogłyby prowadzić w państwach członkowskich działania operacyjne bez ich zgody". Przytacza przykład, kiedy takie służby "podsłuchują władze w Polsce i prowadzą przeciw nim operacje wywiadowcze na terenie naszego kraju, bo nie podoba im się dana władza w Polsce".
REKLAMA
- Jestem przekonany, że jesteśmy u progu potężnej dyskusji. Tylko że my te negocjacje, uleganie, ten teatr, Donaldowi Tuskowi i jego ekipie będziemy utrudniać z tego powodu, że tu jest mowa o suwerenności Polski. Ja sobie nie wyobrażam, żeby o polskiej armii, o tym, jak mamy się bronić, decydowali Niemcy czy Francuzi. Nie pozwolimy na to - zapowiedział.
Posłuchaj
PE dał zielone światło dla procesu reformy unijnych traktatów. Projekt, który niemal całkowicie eliminuje prawo weta państw członkowskich, przyjęto większością 17 głosów. Decyzja Europarlamentu stanowi pierwszy krok na drodze do zmiany traktatów, którą na końcu musiałoby poprzeć osobno każde państwo Wspólnoty - relacja Karola Darmorosa (IAR) 0:56
Dodaj do playlisty
Procedura zmian w traktatach
Przyjęte przez PE w środę sprawozdanie ma trafić - zgodnie z zapowiedziami prezydencji hiszpańskiej - 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Według prezydencji hiszpańskiej jest wystarczająca większość, żeby przekazać to dalej Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent. W skład Konwentu wchodzą przedstawiciele państw członkowskich i instytucji unijnych. Jego zadaniem jest praca nad traktatem, który następnie przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową, po czym uzgodniony Traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie.
Główne zmiany zapisane w dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Czytaj także :
- "NATO to nie wszystko". Polityk PO o budowie zdolności obronnych UE
- "Suwerenność próbuje się włożyć do wagonu i wywieźć do Brukseli". Marlena Maląg o głosowaniu w PE
- "Aktualne rozwiązania prawne są dobre". Kierwiński o traktatach UE: jesteśmy przeciwni zmianom
Rasizm prawniczy ETPCz
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, rozpatrzywszy skargę byłego prezydenta Lecha Wałęsy, uznał, że obecny sposób powoływania sędziów Sądu Najwyższego w Polsce jest problemem systemowym, wynikającym z tego, w jaki sposób została ustanowiona Krajowa Rada Sądownictwa. Jak podano w komunikacie prasowym ETPCz, Polska została zobowiązana do działań legislacyjnych, które pozwolą przywrócić niezależny i niezawisły sąd ustanowiony ustawą.
REKLAMA
Decyzje Trybunału skomentował w czwartek na platformie X wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. W jego ocenie "Trybunał w Strasburgu wykazał się rasizmem prawniczym". "KRS ukształtowany w Polsce jest podobnie jak w Hiszpanii, a upolitycznienie procesu nominacyjnego jest o wiele niższe niż w wielu krajach europejskich" - wskazał Kaleta.
"Jeśli wobec Polski stanowi to zarzut, to jak ocenić kraje takie jak Niemcy, gdzie sędziów federalnych powołują bezpośrednio politycy? Na Litwie, Łotwie czy w Irlandii robią to parlamenty?" - napisał wiceszef MS. Jak dodał, "na szczęście ETPCz orzekł poza zakresem przyznanych mu kompetencji, więc ten wyrok jest jedynie wyrazem dyskryminacyjnej dla Polski wizji praworządności mającej charakter niewiążącej opinii".
"Sędziowie ETPCz są wskazani i wybrani przez polityków. Podobnie TSUE. I nikomu to nie przeszkadza" - zaznaczył Kaleta.
[ZOBACZ TAKŻE] Europoseł Beata Szydło gościem Polskiego Radia:
PAP, IAR/ mbl, jmo
REKLAMA
REKLAMA