Zamrożenie cen energii tylko na pół roku. Sejm przyjął ustawę

Sejm przyjął ustawę o ochronie odbiorców energii, która ma obowiązywać przez I połowę 2024 r. Na ostatnim etapie prac do ustawy wprowadzono poprawkę, która obejmuje ceną maksymalną energii elektrycznej małe i średnie przedsiębiorstwa oraz rolników.

2023-12-07, 19:03

Zamrożenie cen energii tylko na pół roku. Sejm przyjął ustawę
Sejm przyjął ustawę dot. zamrożenia cen energii. Foto: Shutterstock/Yevhen Prozhyrko, PAP/Tomasz Gzell

Za ustawą wraz z poprawkami zagłosowało 247 posłów, jeden był przeciwko, a 197 wstrzymało się.

Ustawa trafi teraz do Senatu. Senacka komisja gospodarki planuje zająć się ustawą w piątek rano.

Ustawa o mrożeniu cen energii przyjęta z poprawkami

Ustawa, dla której punktem wyjścia był projekt poselski, złożony przez posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050-Trzeciej Drogi, zakłada przedłużenie do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii elektrycznej oraz rozwiązań ograniczających ceny gazu i ciepła sieciowego dla wskazanych odbiorców. Wcześniej odrzucono rządową ustawę, która zakładała zamrożenie cen przez cały następny rok

Przyjęte w Sejmie poprawki zakładają, że obok samorządów i podmiotów użyteczności publicznej, maksymalną cenę energii elektrycznej będą miały również małe i średnie firmy oraz rolnicy. W 2024 r. posłowie rozciągnęli te rozwiązania także na spółki komunalne prowadzące obiekty sportowe.

REKLAMA

Przyjęty projekt przewiduje do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto do obecnego poziomu limitu zużycia, pomniejszonego o 50 proc., ponieważ przepisy mają obowiązywać przez pół roku. Powyżej limitu zachowana ma być stawka 693 zł za MWh, jako cenę maksymalną.

Skąd będą pieniądze na mrożenie cen energii?

Ustawa utrzymuje przez I połowę roku 2024 obecne rozwiązania dotyczące ograniczenia cen gazu i ciepła. Przewidziane inną ustawą dodatki osłonowe w 2024 r. wyniosą 50 proc. obecnych kwot, ponieważ rozwiązania te mają obowiązywać pół roku. Dodatkowo kwoty dodatku osłonowego w 2024 r. będą zwaloryzowane wskaźnikiem inflacji za 2022 r. Szacowany koszt przedłużenia wsparcia dla Polaków na przyszły rok oceniono na 16,5 miliardów złotych.

Pieniądze mają pochodzić m.in. z Funduszu COVID-19, który będzie zasilany z odpisu gazowego, który trafia na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami. Ustawa wprowadza konieczność przekazywania odpisu gazowego na Fundusz wstecznie za rok 2022. Zdaniem portalu wysokienapiecie.pl, operacja mrożenia cen miałaby być sfinansowana de facto na koszt Orlenu.

Poselski projekt ustawy, który trafił do Sejmu zawierał również kontrowersyjne zapisy dotyczące nowych regulacji przy budowie farm wiatrowych, czy też np. zniesienie obowiązku sprzedaży energii elektrycznej przez wytwórców poprzez giełdę. W trakcie prac parlamentarnych autorzy wykreślili te zapisy.

REKLAMA

Burzliwa dyskusja w Sejmie

Podczas dyskusji przed głosowaniem poseł Tomasz Nowak (KO) zapewniał, że projekt jest "realny". Przekonywał, że Polacy czekają na zamrożenie cen energii i na projekt, który - jak mówił - "zapewnia rzeczywiste finansowanie, a nie wynikające z dziury budżetowej". Zarzucił rządowi Zjednoczonej Prawicy, że ten nie odważył się sięgnąć po podatek od zysków nadzwyczajnych firm energetycznych. Przypomniał, że zyski Orlenu w 2022 roku wyniosły ponad 40 mld zł (...) "i trzeba w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu podzielić się tym z Polakmi, po to by Polacy mogli mieć niskie ceny energii" - mówił.

Z kolei Ireneusz Zyska (PiS) ocenił, że projekt poselski jest wadliwy, mimo zgłoszonej autoprawki. W jego ocenie zamrożenie cen na pół roku nie chroni w sposób wystraczający mikro, małych i średnich firm, a także tzw. odbiorców wrażliwych. - Nie oszukujcie sami siebie, że ceny energii spadną, bo one będą rosły - zwrócił się do posłów. "- eśli nie obejmiemy ochroną odbiorów na cały rok 2024 to wielu odbiorcom grozi katastrofa - mówił.

Waldemar Buda wniósł w imieniu klubu PiS o odrzucenie projektu poselskiego i procedowanie projektu rządowego, który - jak wskazał - "jest sprawdzony, i w oparciu o który już wcześniej mrożone były ceny prądu". Projekt rządowy został odrzucony przez Sejm w środę.

Starcie Waldemara Budy z Pauliną Hennig-Kloską

Buda stwierdził, że w pierwotnej wersji projektu posłów KO i Polski 2050-TD znalazły się zapisy dotyczące liberalizacji stawiania lądowych farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. - Skąd te zapisy się wzięły, do tej pory nie wiemy. Pani Paulina Hennig-Kloska bardzo ciężko nad nimi pracowała, ale kiedy okazało się, że to jest bubel lobbystyczny, to dokładnie nie wie, kto je tutaj do ustawy wprowadził i dokładnie nie wie, kto za nie ponosi odpowiedzialność - mówił Buda. "Pani poseł Paulina Hennig-Kloska to jest Rywin w spódnicy tej kadencji, Rywin w spódnicy - dodał.

REKLAMA

W odpowiedzi Poseł Hennig-Kloska (Polska 2050-TD) oświadczyła, że Waldemar Buda dostał wezwanie do zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych. - Ma kilka dni na przeproszenie, albo wyjaśni mi kwestię nazwania mnie "Rywinem w spódnicy" w sądzie - poinformowała posłanka z trybuny sejmowej.

Z sali plenarnej Sejmu wyproszono lobbystę?

W czasie rozpatrywania poprawek do poselskiego projektu zamrażającego ceny energii na pierwsze półrocze 2024 roku na sali obrad pojawił się nieznany mężczyzna. Człowiek ten przechadzał się między rzędami foteli podczas obrad izby. Marszałek Sejmu, zaalarmowany przez jednego z parlamentarzystów, wyprosił nieznanego mężczyznę z sali.

Politycy klubu PiS twierdzą, że był to lobbysta. Marszałek Szymon Hołownia zwrócił uwagę na chodzącą po sali osobę tuż po wystąpieniu posła PiS Waldemara Budy. - Poprosimy Straż Marszałkowską o ustalenie, co tutaj się wydarzyło. Osoby, które nie są posłami, nie powinny znajdować się na sali obrad - stwierdził Hołownia.

Poseł klubu PiS Mariusz Gosek twierdził, że po Sejmie chodził lobbysta i zawiadomił o tym marszałka. - Pytam się, co ten pan robił tutaj na sali, panie marszałku - grzmiał Gosek.

REKLAMA

Posłuchaj

Marszałek Sejmu wyprosił z sali obrad nieznanego mężczyznę. Politycy klubu PiS twierdzą, że był to lobbysta (IAR) 0:27
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Gosek: ten pan to lobbysta. Co on robił tutaj na sali, panie marszałku? (IAR) 0:35
+
Dodaj do playlisty
Czytaj również:

IAR/PAP/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej