15-letnia Emilka zginęła na torach. Szokujące ustalenia
Bydgoscy policjanci ponownie przesłuchali chłopaka podejrzanego o doprowadzenia do nieumyślnego spowodowania śmierci 15-letniej Emilii - poinformowała "Gazeta Wyborcza". - Nastolatka w ramach wyzwania złapała go za rękę, a ten odruchowo ją odepchnął - podaje policja.
2024-05-09, 17:37
15-letnia Emilia w połowie kwietnia zginęła pod kołami tramwaju na przystanku przy ul. Fordońskiej w Bydgoszczy. Dziewczyna stała tam wraz z grupą swoich rówieśników z liceum.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" policjanci mieli ponownie przesłuchać 15-latka, który jest podejrzewany o doprowadzenie do tragedii.
- Koledzy z klasy razem z Emilką stali kilka metrów dalej. Jeden z przyjaciół chłopaka namówił nastolatkę, żeby złapała go za rękę, miało to być takie wyzwanie. Chłopak odruchowo ją odepchnął. Tak nieszczęśliwie, że wpadła wprost pod nadjeżdżający tramwaj - powiedział funkcjonariusz.
Śmierć 15-letniej Emilki. Motorniczy był bez szans
Do wypadku doszło tak szybko, że motorniczy tramwaju nie miał szans zapobiec tragedii. Potwierdza to analiza monitoringu tramwaju.
REKLAMA
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że sprawa będzie prowadzona w kierunku art. 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. "Wszystko wskazuje na to, że ta tragedia to skutek nierozwagi, niefrasobliwości nieletnich" - podaje Wyborcza.
- Pijany taksówkarz próbował kupić alkohol w sklepie. Ekspedientka zadzwoniła na policję
- Opolskie. Spowodował kolizję, pokazał fałszywe prawo jazdy. Grozi mu odsiadka
dn/Gazeta Wyborcza
REKLAMA