"Narysowano sierp i młot". Zdewastowano pracownię artystki Jany Shostak
Dzień po wernisażu wystawy "Łzy szczęścia" w Zachęcie niezidentyfikowane osoby zdewastowały pracownię artystki Jany Shostak. - Narysowano sierp i młot na moich notatkach, napisano wrogie hasło, pocięto znajdujące się tam polaroidy - powiedziała Jana Shostak.
2024-06-17, 20:53
Otwarta pracownia Jany Shostak zorganizowana w Zachęcie jest częścią wystawy "Łzy szczęścia" i ma znaczenie symboliczne. Artystka chciała pokazać współczesne dzieła sztuki oraz symbolizm ich wypowiedzi, wyrazić w ten sposób dążenie kobiet do niezależności.
Nieznane są powody ataku. Artystka przypuszcza, że może on mieć związek z jej licznymi działaniami promującymi wiedzę o sytuacji w Białorusi i Ukrainie oraz z jej pomocą dla uchodźców z tych krajów.
Zdewastowano pracownię Jany Shostak. "Chciałabym porozmawiać z osobami, które to zrobiły"
- To było dla mnie stresujące zdarzenie, gdyż po działaniach skupiających się na pomocy osobom z Białorusi i Ukrainy oraz z powodu mojego pochodzenia (artystka urodziła się na Białorusi - red.) spotykam się z dużą falą hejtu - powiedziała PAP Shostak. - Nie wiem, czy zdarzenie w Zachęcie było z tym związane. Chciałabym się tego dowiedzieć, chciałabym się spotkać i porozmawiać z osobami, które to zrobiły - dodała. - Po latach aktywizmu spodziewałam się, że powrót do sztuki da mi bezpieczną przestrzeń - podkreśliła artystka.
REKLAMA
Zniszczone biurko stanowiące otwartą pracownię artystki ustawione było przy schodach. Przedstawicielka Zachęty nie chciała skomentować tego zdarzenia, a w opublikowanych w mediach wypowiedziach kuratorka wystawy oceniła to jako "atak głupoty". Zespół kuratorski jest w trakcie poszukiwania sprawców.
PAP/DoS
REKLAMA