Zatrzymali auto złodziei. To, co zobaczyli, mocno ich zaskoczyło
Zielonogórska policja zatrzymała parę, która z małymi dziećmi pojechała samochodem na kradzieże. Grożą im teraz kary po pięć lat więzienia. Zatrzymany mężczyzna odpowie też za posiadanie narkotyków.
2024-07-05, 12:08
Zaczęło się od kradzieży, do jakiej doszło w podzielonogórskiej miejscowości. Policję wezwali poszkodowani, którzy zauważyli złodziei odjeżdżających samochodem spod ich domu. Po drodze na miejsce zdarzenia policjanci z patrolu zauważyli wskazany samochód i zatrzymali kierującego do kontroli.
- W samochodzie byli kobieta i mężczyzna i, ku zaskoczeniu policjantów, dwoje małych dzieci - powiedziała rzeczniczka policji w Zielonej Górze Małgorzata Barska.
Policjanci nakazali kierowcy, by otworzył bagażnik. Były w nim skradzione elektronarzędzia i inne rzeczy. Kierowca miał jeszcze przy sobie narkotyki.
Dzieci odebrane ze żłobka między jedną kradzieżą a drugą
Parę policjanci przewieźli na komendę. Dzieci trafiły pod opiekę babci. Podczas przesłuchania okazało się, że podejrzani odwozili kolegę do Sulechowa. Wracając do Zielonej Góry, zauważyli dom w budowie. - Postanowili sprawdzić, czy mogą ukraść coś z budowy - powiedziała podinsp. Barska. Okazało się, że tak. Ich łupem padło ogrzewanie podłogowe warte 5,8 tys. zł.
REKLAMA
Po drodze z Sulechowa odebrali dzieci ze żłobka i pojechali dalej kraść. Pod Zieloną Górą zauważyli kolejną posesję. Włamali się i ukradli elektronarzędzia warte 8 tys. zł. Policja ustaliła też, że para w marcu ukradła ozdoby ogrodowe warte 1,1 tys. zł z posesji w gminie Zabór.
36-latka i 28-latek usłyszeli zarzuty kradzieży. Oboje przyznali się do popełnionych czynów. Grożą im kary po pięć lat więzienia. Mężczyzna odpowie też za posiadanie narkotyków.
Czytaj także:
- Były senator PiS w końcu odpowie za okrutny czyn. Ścigała go policja w całej Polsce
- Ukradli ze szpitalnej kuchni towar za 80 tys. zł. Kuriozalne tłumaczenie złodziei
IAR, PAP/ mbl
wmkor
REKLAMA
REKLAMA