Sprawozdanie KRRiT odrzucone. "Paski grozy i sączenie nienawiści"
Sejm odrzucił sprawozdanie KRRiT za rok 2023. Odrzucona została również informacja o ubiegłorocznej działalności Rady Mediów Narodowych. W związku z tym kadencja KRRiT może zostać zakończona, ale do tego potrzebna jest zgoda prezydenta.
2024-07-26, 19:29
Wcześniej w Sejmie doszło do sporu o zmiany w mediach publicznych oraz sposób ich funkcjonowania w ubiegłym roku. Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przedstawił jej przewodniczący Maciej Świrski.
Jak stwierdził, jego zdaniem działania podjęte w mediach publicznych są bezprawne, a co więcej mogą nosić znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień.
- Tak zwana likwidacja jest w istocie tylko pozorna i służy obejściu przepisów ustaw dotyczących zmian w organach spółek. Wobec tego jest ona wbrew prawu i może prowadzić nawet do kwalifikacji jej działań jako noszącej znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, opisanego w Kodeksie karnym w artykule 231 - mówił Świrski.
"Paski grozy i nienawiść"
Odrzucenia sprawozdania domagała się przede wszystkim Koalicja Obywatelska. Poseł Michał Krawczyk (KO) negatywnie ocenił działania Macieja Świrskiego.
REKLAMA
- Dziwi mnie tylko, że pan, panie przewodniczący, tych pasków grozy (w TVP Info - przyp. red.) przez cały 2023 rok nie zauważył. Te paski będą w podręcznikach opisujących propagandę tzw. publicznych mediów. Podobnie nie zauważył pan nienawiści sączonej wobec konkretnych osób przez media publiczne wobec konkretnych osób w 2023 roku - stwierdził poseł.
W podobnym tonie wypowiedział się poseł Wojciech Król (KO).
- Nie może na straży wolności słowa stać ktoś, kto siebie samego określa talibem PiS-u - powiedział poseł Król.
Jak dodał, Maciej Świrski "jest poza granicami przyzwoitości i szacunku dla konstytucji".
REKLAMA
Czabański się nie zjawił
Informację o działalności Rady Mediów Narodowych miał przedstawić przewodniczący Krzysztof Czabański. Poinformował on jednak Sejm, że na posiedzeniu się nie zjawi. W związku z tym Krzysztof Piątkowski (KO) przedstawił uzasadnienie projektu uchwały.
- Nie tylko dzisiaj nieobecny jest pan Czabański. Również 4 czerwca, kiedy Komisja Kultury i Środków Przekazu spotkała się po to, żeby przyjąć lub odrzucić zgodnie z obowiązującym prawem informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 roku, pan Czabański się nie pojawił. Ale przysłał pismo do pana marszałka Szymona Hołowni i w tym piśmie mówi, że w związku z tym, że rząd Donalda Tuska za aprobatą większości sejmowej, łamiąc obowiązujący porządek prawny, przejął spółki mediów publicznych i postawił je w stan likwidacji, uprzejmie informuje pana marszałka, iż dopóki sytuacja nie ulegnie zmianie, nie widzi możliwości wzięcia udziału w obradach plenarnych Sejmu - wyjaśnił poseł KO.
Jak dodał, jego zdaniem Krzysztof Czabański powinien podać się do dymisji lub zrzec się honorarium.
- Jeśli rzeczywiście pan Czabański postanowił nie wykonywać swoich obowiązków, być może powinien podać się do dymisji. To byłoby honorowo, a już przynajmniej mógłby zrezygnować z honorarium, które pobiera za pracę (...), ale najwidoczniej i panu Czabańskiemu pomylił się honor z honorarium - ocenił Piątkowski.
REKLAMA
- Abstrahując od mojej opinii, choć dość powszechnej, że RMN w ogóle nie jest potrzebna, nie powinna istnieć - pragnę powiedzieć, że powołana została z naruszeniem prawa wyłącznie po to, by stać się przedłużeniem władzy PiS w mediach publicznych i zamiast strzec media publiczne przed ich upartyjnieniem, sama stała się portalem partyjnym po to, by stać na straży interesów jednej tylko partii politycznej - mówił Krzysztof Piątkowski, uzasadniając komisyjny projekt uchwały.
Czytaj także:
- "Otaczał się ludźmi potulnymi i posłusznymi". Ardanowski wprost o Kaczyńskim
- Wybory kopertowe. Sasin: szukają na mnie paragrafu, to mają być igrzyska
- Zmiany w mediach publicznych. Bosacki: abonament był fikcją
IAR/PAP/egz/wmkor
REKLAMA