"Chcemy być przygotowani". Alarm przeciwpowodziowy we Wrocławiu

Większe opady, niż przewidywano, oraz uszkodzona zapora w dolnośląskim Stroniu - to główne powody ogłoszenia alarmu przeciwpowodziowego we Wrocławiu. Prezydent miasta Jacek Sutryk uspokaja, że obecnie nic nie wskazuje na to, by powódź w mieście osiągnęła takie rozmiary jak w 1997 roku.

2024-09-16, 01:04

"Chcemy być przygotowani". Alarm przeciwpowodziowy we Wrocławiu
Alarm przeciwpowodziowy dla Wrocławia. Foto: PIOTR DZIURMAN/REPORTER & facebook.com/sutrykjacek

Na rzece Oławie mamy stan alarmowy, na Ślęzie i Bystrzycy w Jarnołtowie stany ostrzegawcze. Chcemy być przygotowani na ten scenariusz, że do Wrocławia przypłynie maksymalnie przewidywana ilość wody, czyli 3 tys. metrów sześciennych na sekundę - mówił prezydent Sutryk.

Jak przypomniał, scenariusze przygotowane przez hydrologów i obowiązujące jeszcze wczoraj okazały się niedoszacowane. Opady deszczu w polskich i czeskich górach oraz uszkodzenie zapory w Stroniu sprawiły, że do Wrocławia za kilka dni przypłynie więcej wody, niż szacowano wcześniej.

Czytaj także:

Nie będzie powtórki z 1997?

Jacek Sutryk dodał, że łącznie zaplanowanych jest 256 różnych działań - chodzi m.in. o całodobowy monitoring wałów, kontrolę i zabezpieczenie przepustów oraz zamknięcie przejazdów wałowych.

REKLAMA

Samorządowiec zapewniał w mediach społecznościowych, że nic nie wskazuje na to, by powódź osiągnęła rozmiary tej z 1997 roku. - Węzeł wodny został kompleksowo zmodernizowany i może przyjąć 1/3 więcej wody niż w 1997 roku. Tymczasem RZGW szacuje, że przez Wrocław popłynie dużo niższa woda niż wtedy. Oznacza to, że zagrożenie dla mieszkańców jest mniejsze niż w 1997 roku - oświadczył.

Sytuacja we Wrocławiu. Na razie jest spokojnie

Jak mówiła specjalna wysłanniczka Polskiego Radia Klaudia Dadura, we Wrocławiu poziom Odry już jest wysoki. Podkreśliła, że pada coraz mocniej. Pomimo tego nastroje w stolicy Dolnego Śląska nie są nerwowe.

- Woda ma być o 14 centymetrów niższa od tej, z którą zmagali się wrocławianie w 1997 roku. Jeżeli wrocławski węzeł wodny zda egzamin, to fala powodziowa bezpiecznie przejdzie przez miasto. Jeśli nie, woda zacznie się pojawiać w tych samych miejscach, co w czasie wielkiej powodzi - opowiadała nasza reporterka.

REKLAMA

Posłuchaj

Klaudia Dadura o sytuacji we Wrocławiu (IAR) 0:42
+
Dodaj do playlisty

Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia - Jedynki, Dwójki, Trójki, Czwórki, Polskiego Radia 24 oraz Radia Kierowców. Relacjonujemy minuta po minucie w internecie na stronie polskieradio24.pl.

Zobacz również:

ms/IAR, PAP/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej