Ewakuacja w Nysie. Policja nakazuje wrócić do domów
W Nysie żołnierze, m.in. przy użyciu śmigłowców, próbują wzmocnić wał przeciwpowodziowy. Jednocześnie odbywa się wielka ewakuacja miasta. Burmistrz Kordian Kolbiarz alarmował, że istnieje ryzyko przerwania wału. Jeśli spełni się czarny scenariusz, niemal całe miasto znajdzie się pod wodą.
2024-09-16, 20:30
Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Relacjonujemy minuta po minucie na stronie polskieradio24.pl.
Wojsko próbuje naprawić wał przeciwpowodziowy na Jeziorze Nyskim. Na infrastrukturę napiera fala wody z pękniętej wcześniej zapory Topola nieopodal Paczkowa. Helikoptery zrzucają na wał bigbagi z piaskiem.
Posłuchaj
REKLAMA
Burmistrz Nysy: jeśli możecie, ewakuujcie się, warto też wejść na wyższą kondygnację
Późnym popołudniem burmistrz Nysy ogłosił ewakuację. - Sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Zagraża zdrowiu i życiu. Wzrasta ryzyko przerwania wału przy ul. Wyspiańskiego - mówił Kordian Kolbiarz.
- Jeżeli możecie, ewakuujcie swój dobytek, siebie, swoich bliskich. Warto natychmiast wejść na wyższą kondygnację budynku, bo fala może być kilkumetrowa. To oznacza, że będziemy mieć zalane niemal całe miasto - kontynuował.
Zaznaczył, że wojsko będzie próbowało naprawić uszkodzony wał, ale "sytuacja może potoczyć się w najgorszym kierunku, co oznacza, że wał zostanie przebity - wtedy fala z koryta rzeki pójdzie w kierunku miasta".
Mieszkańcy parkują na wiadukcie
REKLAMA
Od niedzieli Nysa jest zalewana wodą, po tym jak w Stroniu Śląskim pękła tama. Miasto czeka na kolejną falę wezbraniową.
W Nysie na wiadukcie w ciągu ulicy Piłsudskiego stoją sznury samochodów. Wiadukt wznosi się nad miastem, gdzie w niedzielę ulice zamieniły się w rwące potoki.
Mieszkańcy parkują auta na wiadukcie, zabezpieczając je w ten sposób przed kolejną falą.
Umacnianie wałów i ewakuacja ludności
Na miejscu trwa umacnianie wałów przy Nysie Kłodzkiej, a jednocześnie ewakuacja ludności - w akcji są m.in. policyjne śmigłowce.
REKLAMA
Powódź w Nysie. Nie żyje znany chirurg
W niedzielę w Nysie doszło do ewakuacji szpitala. Chorych trzeba było m.in. przewozić pontonami.
Po północy w Nysie policja odnalazła ciało chirurga dr Krzysztof Kamiński, byłego ordynatora oddziału w tamtejszym szpitalu, który nie wrócił z dyżuru do domu.
- Łączność na zalanych terenach. Starlinki zapewniają internet
- Zalane drogi, zniszczone mosty. Poważne utrudnienia na drogach na południu Polski
- Powódź w Polsce. Piękny gest Jakuba Błaszczykowskiego. Okrąłą sumą wsparł walkę z żywiołem
Już w niedzielę po zwiększeniu zrzutu wody z Jeziora Nyskiego do Nysy Kłodzkiej woda zaczęła zalewać ulice Nysy. Podtapiała m.in. szpital powiatowy, który potem trzeba było ewakuować. Burmistrz na stronie internetowej miasta wzywał wtedy mieszkańców do samoewakuacji.
***
agkm, łl / IAR, polskieraadio24.pl
REKLAMA