Kto zawiódł w trakcie powodzi? "Nie obwiniajmy się, wyciągajmy wnioski"
2024-09-22, 20:00
- Nie patrzę do tyłu. Idziemy do przodu. Musimy najpierw posprzątać, a potem zacząć to wszystko odbudowywać - powiedziała w podcaście "Strefa Wpływów" Polskiego Radia Renata Surma. Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej zaapelowała o to, by nie oskarżać się nawzajem o komplikacje, które miały miejsce w związku z katastrofalną powodzią.
Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Przekazujemy także informacje minuta po minucie na naszej stronie polskieradio24.pl.
***
Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej w podcaście "Strefa Wpływów" Polskiego Radia przyznała, że z najgorszą sytuacją powodziową w mieście trzeba było zmierzyć się w sobotę i niedzielę. Renata Grochal pytała ją m.in. o to kiedy dostała pierwszy sygnał ostrzegawczy przed powodzią ze sztabu kryzysowego lub władz centralnych.
- Pytam dlatego, że w internecie pojawiają się takie anonimowe wypowiedzi samorządowców w różnych publikacjach, że oni nie dostali ostrzeżenia na czas - uściśliła prowadząca.
- Kłodzko podnosi się z ruin. Burmistrz wskazał pilne potrzeby
- Prezydent odwiedził powodzian. Wyjaśnił, dlaczego nie przyjechał wcześniej
Renata Surma odparła natychmiast, że "nie czekała na ostrzeżenie z zewnątrz". - Po prostu śledziliśmy prognozy pogody. Dlatego też nasza akcja zaczęła się już w czwartek - sprecyzowała. Dopytywana dodała, że oficjalne powiadomienie otrzymała w sobotę.
Powódź zalała Bystrzycę. "Nie ostrzeżono nas, że zbiornik się przelewa"
- Trochę za późno - przyznała. - Ale tak jak mówiłam, nie patrzyłam na to, co dzieje się z zewnątrz, tylko śledziliśmy prognozy pogody - powtórzyła rozmówczyni Polskiego Radia.
Zdradziła, że największe obawy wiązała z tamą, znajdującą się w Międzygórzu.
- Tego się najbardziej bałam. Natomiast dla mnie też było zatrważające, kiedy nie mogliśmy się skontaktować [...], bo były problemy z łącznością i nie ostrzeżono nas w odpowiedniej porze, że również zbiornik w Roztokach się przelewa. To było bardzo tragiczne - wyznała.
REKLAMA
"Burmistrz nie mógł się skontaktować"
Dodała, że ostrzeżenie powinno przyjść "chociażby ze sztabu kryzysowego, z powiatu kłodzkiego".
Posłuchaj
- To już było później, dlatego że burmistrz Międzylesia nie mógł się też skontaktować ze sztabem kryzysowym - zauważyła.
Kto zawiódł w Bystrzycy?
- Nie obwiniajmy się tutaj nawzajem - zaapelowała Renata Surma. - Po prostu zawiodła łączność. I teraz już wszyscy wiemy, że nie możemy polegać na sieciach komórkowych, bo niestety zawodzą, kiedy jest taka pogoda [...] - dodała.
- Wiemy na przyszłość już, że ta łączność musi się odbywać zupełnie inaczej. W tej chwili też szykujemy krótkofalówki, abyśmy mogli tę łączność mieć zachowaną na przyszłość - zauważyła.
REKLAMA
- Wyciągajmy wnioski z tego, co się wydarzyło. Nie obwiniajmy się, idźmy do przodu, róbmy porządki, pomagajmy sobie nawzajem. I żeby te wnioski były wyciągnięte. Problem łączności ma być rozwiązany - podsumowała burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej.
Dezinformacja i fake newsy. "Sytuacja zaczęła być dramatyczna"
W dalszej części rozmowy burmistrz Bystrzycy odniosła się też do kwestii dezinformacji i fake newsów, które pojawiały się w trakcie akcji przeciwpowodziowych.
- Mieliśmy tutaj taką jedną sytuację, która była bardzo dramatyczna. W pewnym momencie zaczął jeździć samochód - to była niedziela - i krzyczący ludzie, którzy mówili, że pękła tama w Międzygórzu. I w tym momencie zapanował popłoch, szczególnie w miejscowości Gorzanów, jak i w samej Bystrzycy. Ale też miejscowościach, które są wzdłuż Nysy Kłodzkiej, i w samym Wilkanowie - opowiadała burmistrz.
- Natychmiast napisaliśmy na naszych stronach, że jest to fake news - uściśliła. Wyjaśniła, że miasto natychmiast zadysponowało służby i mieszkańców, którzy jeździli i z głośników dementowali fałszywe doniesienia.
REKLAMA
- Bo naprawdę zaczęła się robić wtedy bardzo dramatyczna sytuacja - wspominała Surma.
Dodała również, że osoby odpowiedzialne za rozsiewanie fałszywych wiadomości zdołały uciec i nie zostały zatrzymane. Pytana o to, kim mogli - jej zdaniem - być, Renata Surma odpowiedziała:
- Ja już dzisiaj, tak jak mówiłam, nie patrzę do tyłu. Idziemy do przodu. Musimy najpierw posprzątać, a potem zacząć to wszystko odbudowywać - podsumowała.
ZOBACZ: CAŁY ODCINEK "STREFY WPŁYWÓW":
Źródło: Strefa Wpływów/Polskie Radio/hjzrmb
REKLAMA
REKLAMA