Guz mózgu usunięty przez oczodół. Pierwszy taki zabieg w Polsce
Powiodła się pierwsza w Polsce operacja usunięcia guza mózgu przez oczodół u 71-letniego pacjenta. Zabieg przeprowadzili lekarze z Kliniki Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) w Białymstoku. Aby dotrzeć do guza, musieli zrobić małe nacięcie w zmarszczce powieki.
2024-10-07, 13:52
Pacjent - pan Andrzej z Łomży - czuje się dobrze i w poniedziałek wyszedł ze szpitala. Operacja odbyła się w minionym tygodniu.
Przełom w operacjach mózgu
Lekarze w całości usunęli mężczyźnie oponiaka, który znajdował się na podstawie środkowego dołu czaszki, blisko nerwu wzrokowego. Właśnie lokalizacja, ale i mały rozmiar wcześnie wykrytego guza sprawiały, że można było operować przez oczodół, a nie np. przez nos - wyjaśnili w poniedziałek lekarze na konferencji prasowej w Klinice Neurochirurgii.
- Oczodół graniczy z jamą czaszki i można operować w ten sposób guzy mózgu. W tej chwili można powiedzieć, że jest to światowy trend, żeby operacje neurochirurgiczne minimalizować - powiedział szef Kliniki Neurochirurgii USK dr hab. Tomasz Łysoń, dodając, że chodzi o to, aby zabiegi niosły za sobą jak najmniej urazów dla pacjenta. - Operacje przez oczodół wpisują się w ten trend - wyjaśnił Łysoń.
Dr Robert Chrzanowski z Kliniki Neurochirurgii powiedział z kolei, że stosowana dopiero od kilku lat operacja przez oczodół była dla pacjenta minimalnie inwazyjna. Tradycyjnie - objaśnił - trzeba by było wykonywać kilkunastocentymetrowe cięcie, zaczynające się przed uchem i prowadzące nad czoło. Tymczasem dotarcie przez oczodół niesie za sobą mniej ryzyka związanego z funkcjonowaniem mózgu.
REKLAMA
- Okazuje się, że poprzez dostęp w okolicy oka przy oczodole, przez bardzo niewielkie nacięcie w zmarszczce powieki można usunąć również głębokiego guza mózgu w całości, w tym przypadku doprowadzając do całkowitego wyleczenia pacjenta - powiedział Chrzanowski.
"Mózg nie wie, że jest operacja"
Dr hab. Tomasz Łysoń podkreślił, że operacja małoinwazyjna, endoskopowa, wykonana przez nos czy oczodół, sprawia, że guz mózgu lub znajdujący się przy mózgu jest usuwany w ten sposób, że - jak to określił - "mózg o tym nie wie", co jest bezpieczniejsze dla pacjenta.
- Tak naprawdę nie dotykamy mózgu w ogóle. Czyli dostajemy się do zmiany (guza) takim korytarzem, taką drogą, że można usunąć tę zmianę kompletnie nie dotykając mózgu - powiedział Łysoń. Wyjaśnił, że stare, tradycyjne techniki operacyjne, które są czasem konieczne, powodują, że dostanie się do zmiany w mózgu odbywa się w ten sposób, że "mózg o tym wie" - to może oznaczać jego uszkodzenie.
- Natomiast w przypadku tego typu małoinwazyjnych zabiegów omijamy kompletnie ten problem związany z mózgiem. Mózg po prostu nie jest dotykany i to jest właściwie zaleta tego typu dostępów - dodał Łysoń.
REKLAMA
Dr Robert Chrzanowski dodał, że dzięki małoinwazyjnej operacji pacjent już następnego dnia po operacji dobrze się czuł, szybciej doszedł do siebie, był krócej w szpitalu. To ważne u pacjentów w starszym wieku, którzy mają też inne choroby.
Profilaktyka guza mózgu: nie lekceważyć objawów
Lekarze przyznają, że nie ma obecnie badań profilaktycznych wykrywających guza mózgu, dlatego apelują, by nie lekceważyć objawów, które mogą na guza wskazywać. To np. drętwienie kończyn, uporczywe bóle głowy, wymioty, zawroty głowy, osłabienie siły mięśni, zaburzenia czucia, zaburzenia widzenia, równowagi.
Właśnie drętwienia ręki i nogi zaniepokoiły pana Andrzeja, który trafił na szpitalny oddział ratunkowy i tam zaczęto go diagnozować. Na szczęście guza udało się wykryć dość wcześnie.
Lekarze przyznają, że być może w przyszłości takim badaniem profilaktycznym będzie wykonywany przesiewowo rezonans magnetyczny głowy. Obecnie badanie przeprowadza się wyłącznie wtedy, gdy jest do tego wskazanie.
REKLAMA
- Nagroda Nobla z medycyny przyznana. "Dokonali przełomowego odkrycia"
- Lekarze odchodzą ze szpitala w Żywcu. Placówka zamknie oddziały
PAP/jmo
REKLAMA