Sejmowa komisja kultury za odwołaniem Czabańskiego
Sejmowa komisja kultury i środków przekazu pozytywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego. W piątek rano posłowie na sali plenarnej odbędą w tej sprawie debatę, a potem zagłosują nad wnioskiem.
2024-10-10, 17:46
Koalicja rządząca uważa, że Krzysztof Czabański złamał przepisy Ustawy o Radzie Mediów Narodowych. Będąc szefem Rady Mediów Narodowych, zasiadał też we władzach Instytutu Lecha Kaczyńskiego, a ten z kolei był powiązany ze spółkami medialnymi, mającymi udziały m.in. w Telewizji Republika i Gazecie Polskiej Codziennie.
Komisja kultury i środków przekazu za odwołaniem Czabańskiego
Posłanka Urszula Augustyn z Koalicji Obywatelskiej podczas posiedzenia komisji kultury reprezentowała wnioskodawców. Podkreśliła, że obowiązkiem Sejmu jest odwołanie Krzysztofa Czabańskiego z funkcji szefa Rady Mediów Narodowych.
Powołując się na analizy ekspertów, posłanka KO stwierdziła, że Czabański naruszył zawarty w ustawie o RMN "zakaz posiadania udziałów albo akcji spółki lub uczestniczenia w inny sposób w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej lub producentem radiowym lub telewizyjnym".
- Z uwagi na powiązania kapitałowe fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego z podmiotami będącymi dostawcami usług medialnych przyjmujemy, że pan Czabański jest w konflikcie interesów z pełnioną funkcją. Obowiązkiem Sejmu jest odwołanie pana Czabańskiego z funkcji przewodniczącego RMN - podsumowała Augustyn.
REKLAMA
Przedstawiciel Czabańskiego: nie można stosować przepisów rozszerzająco
Przeciwne zdanie wyraził Bogdan Borkowski, doradca Rady Mediów Narodowych reprezentujący podczas posiedzenia komisji kultury Krzysztofa Czabańskiego. Jego zdaniem Czabański "ani nie miał udziałów, ani akcji w spółkach mediowych", a także "nie miał żadnego wpływu na działalność tych spółek".
Jak wyjaśnił, pomysłodawcy odwołania szefa RMN ustawowy zakaz "uczestniczenia w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej" traktują w sposób rozszerzający, co jest nieuprawnione. Podkreślił, że fundacja Instytut im. Lecha Kaczyńskiego "oczywiście ma udziały w spółkach", ale "w żaden, nawet pośredni sposób pan Krzysztof Czabański nie miał i nie mógł mieć wpływu na to, co się działo w tych spółkach kapitałowych".
Czytaj również:
- Czarne chmury nad Czabańskim. "Do odwołania, RMN do likwidacji"
- Czabański straci stanowisko? Jachira: patologie trzeba rozliczać
IAR/PAP/jp/jmo/wmkor
REKLAMA
REKLAMA