Finał afery Amber Gold. Jest decyzja SN ws. Marcina P.

Sąd Najwyższy podjął decyzję ws. twórcy Amber Gold. Marcin P. ostatecznie spędzi 15 lat w więzieniu - podała we wtorek Polska Agencja Prasowa. Sąd Najwyższy oddalił - jako oczywiście bezzasadną - kasację obrony od wyroku skazującego P.

2024-10-22, 15:49

Finał afery Amber Gold. Jest decyzja SN ws. Marcina P.
Jest decyzja sądu ws. twórcy Amber Gold, Marcina P.Foto: PAP/Adam Warżawa

O takim rozstrzygnięciu SN poinformował we wtorek zespół prasowy tego sądu. 

Czytaj także:

Jak przekazał PAP Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN, postanowienie Izby Karnej SN w tej sprawie - oddalające kasację obrony od wyroku gdańskiego sądu apelacyjnego z 30 maja 2022 r. modyfikującego wcześniejszy wyrok I instancji zapadły przed tamtejszym sądem okręgowym w 2019 r. - zapadło w zeszły czwartek (17.10).

Amber Gold. Kasacja wyroku dla Marcina P. Sąd Najwyższy podjął decyzję

Kasacja w tej sprawie wpłynęła do SN w lipcu zeszłego roku. Sprawą zajmował się skład trojga sędziów SN pod przewodnictwem Adama Rocha. W składzie byli także sędziowie Anna Dziergawka i Antoni Bojańczyk. Wszyscy ci sędziowie zostali wyłonieni do SN w procedurach przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 roku. Jeszcze w październiku zeszłego roku SN pozostawił bez rozpoznania wniosek P. o wyłączenie sędziego Bojańczyka z udziału w tej sprawie w związku z okolicznościami jego powołania do SN.

REKLAMA

Sprawa Amber Gold była jedną z głośniejszych afer, która przed kilkoma laty skupiała uwagę polityków, mediów i opinii publicznej. W końcu maja 2022 r. przed gdańskim sądem apelacyjnym zapadł prawomocny wyrok karny w odniesieniu do twórców Amber Gold. Marcinowi P. wymierzono karę 15 lat więzienia, zaś jego żonie Katarzynie P. - 11,5 roku więzienia.

Oszukali ponad 18 tys. osób

Małżeństwu zarzucono m.in., że w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukało ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Jak podano Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Tamten wyrok sądu apelacyjnego tylko w nieznacznym stopniu zmodyfikował wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z 2019 roku. W I instancji P. usłyszał wyrok 15 lat więzienia, a jego żona 12,5 roku pozbawienia wolności.

Czytaj także:

Ogłaszanie wyroku I instancji miało wyjątkowy przebieg - wyrok w tej sprawie sąd zaczął ogłaszać 20 maja 2019 r. Z uwagi jednak na modyfikację opisu czynu popełnionego przez oskarżonych sąd był zmuszony odczytywać nazwiska wszystkich - ponad 18 tysięcy - pokrzywdzonych przez Amber Gold, przyporządkowując numery umów depozytów towarowych do poszczególnych osób i kwoty szkody. Zajęło to sądowi blisko pięć miesięcy i zakończyło się w połowie października 2019 r.

REKLAMA

Historia Amber Gold

Amber Gold była firmą, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz zajmowała się sprawą Amber Gold od końca 2009 r. po tym, gdy KNF złożyła zawiadomienie, że firma ta prowadzi działalność bankową bez zezwolenia. Sprawę początkowo umarzano i zawieszano. Śledztwo zostało przejęte przez gdańską prokuraturę okręgową w czerwcu 2012 r. i dopiero ta prokuratura postawiła w sierpniu 2012 r. Marcinowi P. pierwszy zarzut.

Sprawa Amber Gold zajmowała się także sejmowa komisja śledcza Sejmu VIII kadencji, która działała w latach 2016-2019. Konkluzją zawartą w raporcie tamtej komisji było stwierdzenie, iż "w ocenie komisji śledczej powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalności organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej".

Źródło: PAP/hjzrmb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej