Paweł Szopa zatrzymany na Dominikanie. Są nowe ustalenia

Namierzenie poszukiwanego czerwoną notą Interpolu Pawła Szopy nie sprawiło polskim służbom większego problemu. O swoim zamiarze wyjazdu do Dominikany mężczyzna poinformował w złożonym wniosku o wydanie listu żelaznego. Do zatrzymania doszło na terenie dominikańskiego kurortu - podał portal Onet.

2024-10-28, 09:09

Paweł Szopa zatrzymany na Dominikanie. Są nowe ustalenia
Paweł Szopa został zatrzymany w jednym z kurortów Dominikany . Foto: Wojciech Olkuśnik/East News/Policja.pl

Paweł Szopa został zatrzymany w piątek w turystycznej miejscowości Punta Cana, najbardziej wysuniętym na wschód przylądku Dominikany. W akcji nie brały udziału polskie służby. Dominikańskie władze zatrzymały założyciela marki odzieżowej Rad is Bad na podstawie czerwonej noty Interpolu. Dokument wydany przez polskie władze pozwalał na jego aresztowanie w większości krajów.

Służby znały miejsce pobytu

Polskie służby wiedziały, gdzie może przebywać Paweł Szopa. 39-latek wskazał Dominikanę jako możliwe miejsce swojego pobytu, kiedy ubiegał się w Polsce o list żelazny. To dokument, który gwarantuje podejrzanemu, że nie zostanie aresztowany w danym kraju.

Ponadto Szopa miał sam informować władze Dominikany o swoich problemach z prawem w Polsce. Chciał szybko opuścić wyspę i dlatego wnioskował do tamtejszych władz, żeby umożliwiły mu jak najszybszy powrót do kraju. Prosił też, żeby nie umieszczać go w obozie dla imigrantów. Onet wskazuje, że mężczyzna prawdopodobnie obawiał się umieszczenia w dominikańskim więzieniu, gdzie warunki są znacznie gorsze od standardów europejskich.

REKLAMA

Szopa zamieszany w sprawę RARS

Prokuratura poszukuje Pawła Szopy w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości firmy powiązane z biznesmenem zarobiły gigantyczne pieniądze dzięki kontraktom z Agencją. Chodzi o kwotę pół miliarda złotych.

Spółki należące do 39-latka sprowadzały dla RARS sprzęt medyczny w czasie pandemii koronawirusa oraz m.in. agregaty prądotwórcze, które Polska przekazała potem Ukrainie. Według ustaleń służb firmy te nie miały odpowiedniego doświadczenia do realizacji takich zleceń, a część przetargów mogła być ustawiona. Według Onetu zeznania Pawła Szopy będą kluczowe dla dalszego rozwoju śledztwa.

Czytaj także:

Onet/IAR/łp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej