Co z aresztem dla "Buddy" i jego partnerki? Decyzja sądu
Zażalenie w sprawie youtubera "Buddy" i jego partnerki zostało rozpatrzone. Szczeciński sąd okręgowy uznał, że Kamil L. i Aleksandra K. pozostaną w areszcie tymczasowym.
2024-10-28, 15:34
Sąd Okręgowy uznał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzuconych im występków, co stanowi podstawę do stosowania środków zapobiegawczych.
Kamil L. w ostatnich latach zasłynął z publikowania w mediach społecznościowych filmów o tematyce motoryzacyjnej i organizowania loterii dla swoich fanów, w których można było wygrać luksusowe auta.
Prokuratura uważa, że "Budda" organizował w ten sposób nielegalny hazard, a także oszukiwał na podatkach i prał brudne pieniądze. Razem z nim szczeciński sąd rejonowy, na wniosek prokuratora, aresztował też tymczasowo jego partnerkę Aleksandrę K. i trzy inne osoby.
Zanim sąd ogłosił swoją decyzję, obrońca youtubera argumentował, że areszt nie jest bezwzględnie konieczny dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania. W jego opinii nie ma też obawy ucieczki. - Dzisiaj świat jest tak mały, że każdego z każdego zakątka można ściągnąć - mówił adwokat Krzysztof Tumielewicz.
REKLAMA
Śledztwo w sprawie "Buddy". Zabezpieczono kilkadziesiąt samochodów
W trakcie prac nad sprawą "Buddy" przeszukano kilkanaście miejsc, w których zabezpieczono m.in. dokumentację księgową, dokumentację elektroniczną.
- "Budda" usłyszał szereg zarzutów. Wśród nich pranie brudnych pieniędzy
- "Budda" chciał uciec z kraju. Plany youtubera udaremniła policja
We współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej na rachunkach bankowych osób i spółek mających czerpać korzyści finansowe z nielegalnej działalności zablokowano ponad 90 mln zł - informowała Krajowa Administracja Skarbowa. Służby zabezpieczyły także 51 samochodów o szacunkowej wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości o szacunkowej wartości 30 mln zł, sztabki złota oraz gotówkę.
Zarzutami objęto okres działalności grupy od października 2021 roku do października br. Podejrzani nie przyznali się do winy.
REKLAMA
ms/IAR, PAP/wmkor
REKLAMA