Co w sprawie Sebastiana M.? Sikorski leci do Dubaju
W trakcie wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Radosław Sikorski zamierza rozmawiać m.in. o sprawie Sebastiana M. Rodzina ofiar wypadku na autostradzie A1 liczy, że "nie będzie to tylko przysłowiowy uścisk dłoni" i uda się przyspieszyć ekstradycję.
2024-10-29, 17:56
Sebastianowi M. prokuratura zarzuca spowodowanie wypadku na A1 we wrześniu ubiegłego roku. Kierowca bmw - według śledczych - doprowadził do zderzenia z kią, a w wyniku wypadku zginęła trzyosobowa rodzina.
Mężczyzna uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich w trakcie prowadzenia śledztwa przez polską prokuraturę. Przy współpracy służb obydwu państw został zatrzymany w Dubaju. Postawiono mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara więzienia do 8 lat.
Jednak kwalifikacja czynu może się zmienić - na umyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku którego śmierć poniosła inna osoba. Wtedy potencjalne pozbawienie wolności mogłoby wynieść nawet 12 lat.
Najpierw jednak mężczyzna musi zostać sprowadzony do Polski. W Dubaju przebywa na wolności, ale pod dozorem policyjnym. Trwa procedura ekstradycji, która w ZEA jest bardzo skomplikowana. Właśnie o tym w Dubaju chce rozmawiać szef polskiej dyplomacji.
REKLAMA
Reakcja rodziny ofiar wypadku
Na informację o podróży Radosława Sikorskiego zareagowała rodzina ofiar wypadku. - Trzymamy kciuki za powodzenie misji pana ministra Sikorskiego. Mamy nadzieję, że wróci z konkretnymi ustaleniami dotyczącymi sprowadzenia Sebastiana M. do Polski. Liczymy, że nie będzie to przysłowiowy uścisk dłoni - podkreślił w rozmowie z o2.pl mec. Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodziny.
- Widzimy, że sprawa ruszyła i śledczy oraz dyplomacja się angażują. Jesteśmy cały czas informowani o postępach zarówno ze strony prokuratury jak i ze strony MSZ. Mamy nadzieję, że niedługo Sebastian M. trafi przed oblicze sądu - dodał mec. Kowalski.
o2.pl, bartos
REKLAMA
REKLAMA