W kajdankach i eskorcie agentów CBA. Pokazali film z konwoju Pawła S.

Agenci CBA weszli na pokład rejsowego samolotu, z którego po chwili wyprowadzili w kajdankach Pawła S. Film ze środowej akcji na warszawskim Lotnisku im. Chopina udostępnił rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. "Po północy agenci CBA przewieźli zatrzymanego do Katowic. Noc spędził w PDOZ" - napisał Dobrzyński.

2024-10-31, 08:49

W kajdankach i eskorcie agentów CBA. Pokazali film z konwoju Pawła S.
Twórca marki Red is Bad Paweł Szopa opuszcza samolot na lotnisku w Warszawie. Foto: PAP/Leszek Szymański

Paweł S. ma zostać w czwartek przesłuchany przez katowickich śledczych - poinformował rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Twórca marki "Red is bad" w środę późnym wieczorem wylądował na lotnisku w Warszawie, gdzie został przejęty przez funkcjonariuszy policji i agentów CBA.

Jacek Dobrzyński opublikował nagranie z momentu przejęcia mężczyzny przez polskie służby. Podziękował im za współpracę. "Po północy agenci CBA przewieźli zatrzymanego do Katowic. Noc spędził w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych (PDOZ)" - napisał rzecznik.

Na zwołanej później konferencji prasowej Dobrzyński podkreślił, że "zatrzymanie Pawła S. na Dominikanie przebiegało spokojnie i bez sensacji". Zastrzegł, że szczegółów samego zatrzymania nie zna; ze względu na etap śledztwa, nie chciał mówić o kulisach rozpoznania, tzn. o tym, gdzie Paweł S. przebywał po wyjeździe z Polski, zanim zatrzymano go na Dominikanie. 

Paweł S. był poszukiwany w związku ze śledztwem dotyczącym nadużyć finansowych w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Zdaniem śledczych, wraz z byłym dyrektorem Agencji Michałem K. działali w zorganizowanej grupie przestępczej w celu uzyskania korzyści majątkowych.

REKLAMA

Posłuchaj

Paweł S. zostanie przesłuchany przez prokuratora. Poinformował o tym rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Jacek Dobrzyński (IAR) 0:19
+
Dodaj do playlisty

Afera RARS i gigantyczne zamówienia

Spółki Pawła S. współpracowały z RARS, wypełniając zamówienia, za które otrzymały nawet pół miliarda złotych. Jednym z nich były agregaty prądotwórcze dla Ukrainy, które sprzedano państwowej instytucji po naliczeniu zawyżonych marż. Firmy sprowadzały dla RARS również sprzęt medyczny w czasie pandemii COVID-19. Z tego powodu Michałowi K., oczekującemu w londyńskim areszcie na ekstradycję, prokuratura chce przedstawić też zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. W sprawie zatrzymano także innych byłych pracowników RARS.

Posłuchaj

Prokuratorzy liczą na to, że przesłuchanie Pawła Szopy wiele wyjaśni w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Biznesmen został deportowany do Polski z Dominikany, gdzie został zatrzymany przez policjantów (IAR) 0:55
+
Dodaj do playlisty

Śledztwo w sprawie wyprowadzania pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostało wszczęte 1 grudnia 2023 roku. Prokuratura zdecydowała w sierpniu o postawieniu zarzutów Pawłowi S. i Michałowi K. Śledztwo prowadzi Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.

Deportacja z Dominikany

Paweł S. sam wskazał Dominikanę jako możliwe miejsce swojego pobytu, kiedy ubiegał się w Polsce o list żelazny. To dokument, który gwarantuje podejrzanemu, że nie zostanie aresztowany w danym kraju. Ponadto miał informować władze Dominikany o swoich problemach z prawem w Polsce. Chciał szybko opuścić wyspę i dlatego wnioskował do tamtejszych władz, żeby umożliwiły mu jak najszybszy powrót do kraju. Prosił też, żeby nie umieszczać go w obozie dla imigrantów. Mężczyzna prawdopodobnie obawiał się umieszczenia w dominikańskim więzieniu, gdzie warunki są znacznie gorsze od standardów europejskich.

Mężczyzna był ścigany od 10 października czerwoną notą Interpolu, a wcześniej wystawiono za nim krajowy list gończy i europejski nakaz aresztowania. W Dominikanie namierzyły go polskie organy ścigania, a 25 października zatrzymały go dominikańskie służby.

REKLAMA

W sprawę zaangażowana była też polska służba konsularna. Polska nie ma umowy ekstradycyjnej z Dominikaną, dlatego potrzebna była jego deportacja.

Obrońca Pawła S., mecenas Bartosz Lewandowski, nie ujawnia żadnych szczegółów. "Na prośbę klienta nie udzielam w chwili obecnej żadnych komentarzy", powiedział Polskiemu Radiu.

Czytaj także:

IAR, X, paw/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej