Koniec z dawaniem "na tacę"? Nowy patent w kościołach

- Od 40 lat nie używam gotówki i wiem, że podobnie ma większość ludzi. Dlatego nie sądzę, by przestawienie się z tacy na transakcję bezgotówkową mogło być dla wiernych problemem - powiedział ks. Radek Rakowski z parafii Imienia Jezus w Poznaniu.

2024-12-27, 10:16

Koniec z dawaniem "na tacę"? Nowy patent w kościołach
Ofiaromat w kościele pw. św. Anny w Katowicach. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Ofiaromaty są coraz popularniejsze. "Od entuzjazmu po zaciekawienie"

Od 2019 roku w polskich parafiach zaczęły pojawiać się ofiaromaty - urządzenia, dzięki którym wierni mogą złożyć ofiarę w formie bezgotówkowej, kartą lub blikiem. Pierwszy w Polsce ofiaromat stanął w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach w archidiecezji krakowskiej. Pomysłodawcą był świecki lider wspólnoty Głos na Pustyni w Krakowie Karol Sobczyk.

Mężczyzna przyznał, że na początku reakcje na obecność ofiaromatu były różne - od entuzjazmu, przez zaciekawienie, aż po krytykę. - Ostatecznie proboszczowie, którzy zdecydowali się na wprowadzenie ofiaromatów, byli zadowoleni. Z czasem zaczęli zachęcać proboszczów z innych parafii. Dziś widać, że rozwiązanie staje się czymś powszechnym. Obecnie ofiaromaty wprowadziło kilkaset kościołów w całej Polsce - powiedział.

- Rozwiązania takie sprzyjają nie tylko wygodzie, ale także transparentności działań Kościoła. Prawdopodobne jest, że w części kościołów oprócz ofiaromatów pojawi się elektroniczna taca, czyli możliwość złożenia bezgotówkowej ofiary za pomocą przenośnego terminala, który będzie wędrował po kościele podczas mszy św. - powiedział.

Kościół odchodzi od gotówki? "Nie spowodowało to zmniejszenia wpływów"

Sobczyk dodał, że słyszał o przynajmniej dwóch kościołach, w których proboszczowie zdecydowali się na całkowitą rezygnację z gotówkowej tacy. - Z tego co wiem, rezygnacja z gotówki nie spowodowała tam zmniejszenia wpływów z ofiar, choć z całą pewnością na skuteczność takich zbiórek wpływają przede wszystkim życie i jakość funkcjonowania parafii - ocenił.

REKLAMA

Jedną z parafii, której proboszcz postanowił całkowicie zrezygnować z tradycyjnego zbierania pieniędzy na tacę, jest parafia Imienia Jezus w Poznaniu, popularnie zwana Łaciną. Zdaniem proboszcza ks. Radka Rakowskiego dzięki zastąpieniu składania ofiar na tacę formami bardziej przystającymi do współczesności finanse parafii są bardziej transparentne.

- Od 40 lat nie używam gotówki i wiem, że podobnie ma większość ludzi. Dlatego nie sądzę, by przestawienie się z tacy na transakcję bezgotówkową mogło być dla wiernych problemem. To raczej wcześniej musieli się przestawiać, że w kościele muszą wyjątkowo używać gotówki, a nie karty, jak w większości miejsc, do których chodzą - ocenił.

Wierni a ofiaromaty. "Każdy chce dać jak najwięcej"

Podkreślił, że w parafii na Łacinie wierni nie mają z tą nową formą problemu. - Każdy chce dać jak najwięcej na swoją parafię. Chcą, żeby to miejsce działało, ponieważ jest ono dla nich wartościowe - zastrzegł. Zaznaczył, że parafianie są na bieżąco informowani o tym, ile pieniędzy zebrała parafia, na jaki cel zostały wydane i na co ich wciąż brakuje. Poinformował, że wspólnota wypłaca mu miesięcznie 4 tys. zł pensji. - Dopóki ludzie chcą utrzymywać księdza w swojej parafii, to ja tu będę. Jeśli już nie będą chcieli, to się zwyczajnie wyprowadzę - powiedział.

Czytaj także:

Źródło: PAP/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej