Tragedia w szkole w Złotoryi. Prokuratorskie śledztwo po śmierci 10-latka
Do wypadku, w którym chłopiec zakrztusił się i stracił przytomność, doszło w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym dla dzieci niepełnosprawnych w Złotoryi na Dolnym Śląsku. O życie chłopca walczyli lekarze w szpitalu we Wrocławiu, ale nie udało się go uratować. Sprawę bada prokuratura. - Chłopiec zmarł dwa dni temu, postępowanie jest na wczesnym etapie - mówi Portalowi PolskieRadio24.pl prokurator rejonowa ze Złotoryi Anna Chomiczewska.
2025-03-05, 14:50
Zadławienie i utrata przytomności. Przyczyną połknięcie zabawki
Do wypadku doszło 28 lutego w ośrodku szkolno-wychowawczym. 10-latek miał połknąć pionek do gry planszowej i stracił przytomność. Personel ośrodka miał natychmiast podjąć akcję reanimacji, która trwała aż 30 minut.
Na miejsce wezwano oddział ratunkowy. Pierwsze informacje po zdarzeniu potwierdziła Komenda powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Złotoryi, która przekazała, że na miejscu oddział ratownictwa medycznego wymagał dalszego wsparcia. "Wyznaczono drugi zespół ratowników, którzy zabezpieczyli miejsce oraz koordynowali lądowanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR). Przez cały czas prowadzona była resuscytacja krążeniowo-oddechowa. Po około 70 minutach działań poszkodowanego przetransportowano do śmigłowca LPR" - podano w komunikacie PSP.
Sprawą zajmuje się prokuratura
Po przywróceniu funkcji życiowych chłopiec został przetransportowany do najbliższego szpitala. Tam udzielano mu dalszej pomocy medycznej. Niestety 10-latek zmarł w szpitalu.
Prokurator rejonowa ze Złotoryi Anna Chomiczewska poinformowała, że wszczęła śledztwo i chce sprawdzić, czy zmarły 10-letni chłopczyk miał odpowiednią opiekę w placówce, w której doszło do wypadku.
REKLAMA
Posłuchaj
- Prokuratura Rejonowa w Złotoryi prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci wychowanka szkolnego ośrodka wychowawczego. Dziecku była udzielana pomoc na miejscu w ośrodku, ale niestety dwa dni temu chłopiec zmarł. Postępowanie jest prowadzone na bardzo wczesnym jego etapie - powiedziała Portalowi PolskieRadio24.pl prok. Anna Chomiczewska.
Ze względu na dobro postępowania prokuratura odstąpiła od ujawniania dalszych szczegółów.
Do podobnego wypadku doszło w lutym br. w Lublinie, gdzie dziecko, które przyjmowało wyłącznie pokarmy płynne, zakrztusiło się cukierkiem i zmarło.
- 4-letni Leon zmarł od oparzeń. Wiadomo, kiedy zapadnie wyrok
- Seria zabójstw seniorek w Warszawie. Insp. Dyjasz: to nie były przypadkowe ofiary
- Była jedną z najbardziej poszukiwanych. Rzekoma liderka gangu Cracovii "poszła na współpracę"
Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP/pg
REKLAMA