Świrski pojechał na inaugurację Trumpa za publiczne pieniądze. "Nadużycie uprawnień"
Maciej Świrski wziął udział w inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta USA za publiczne pieniądze - ustalili dziennikarze TOK FM. Podróż przewodniczącego KRRiT miała kosztować 50 tys. złotych. - Najprawdopodobniej doszło do naruszenia art. 296 kk. Mówimy tutaj o nadużyciach uprawnień skutkujących wyrządzeniem znacznej szkody majątkowej - tłumaczy poseł Piotr Adamowicz, przewodniczący sejmowej komisji kultury i środków przekazu.
2025-03-06, 19:26
Podróż Świrskiego na koszt KRRiT. Będzie zwołana komisja?
Piotr Adamowicz został zapytany, czy Świrski poniesie za tę podróż odpowiedzialność. - Teoretycznie mógłbym zwołać taką komisję, tylko z praktyki wiem, że pan Świrski nie przyjdzie, przyśle rzeczniczkę prasową, bądź też przyśle swojego adwokata - odpowiedział Piotr Adamowicz.
Dodał, że jednocześnie zlecił prawnikom analizę prawną postępowania Macieja Świrskiego, z której wynika, że "najprawdopodobniej doszło do naruszenia art. 296 kodeksu karnego". - Mówimy tutaj o nadużyciach uprawnień skutkujących wyrządzeniem znacznej szkody majątkowej, jaką jest 50 tysięcy złotych, której mógłby dopuścić się przewodniczący Świrski - wskazał Adamowicz.
Przewodniczący sejmowej komisji kultury wyjaśnił również, że obecnie prawnicy pracują nad tą sprawą i jak zakończą swoje prace i ich rekomendacje okażą się jednoznaczne - świadczące o tym, że mogło dojść do takiego przekroczenia uprawnień skutkującego znaczną szkodą majątkową, wtedy - jak zaznaczył - "będziemy kierować zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa".
Trybunał Stanu dla Świrskiego?
Zapytany z kolei, czy przywoływane zdarzenie mogłoby być dołączone do wniosku skierowanego do Trybunału Stanu w sprawie przewodniczącego KRRiT, szef komisji odpowiedział, że "nie jest to możliwe". - Uznano, że nie będziemy dokładać nowych wątków, ponieważ to by rozszerzyło pierwotny wniosek, czyli zagmatwało sprawę. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, będzie to w zupełnie innym wniosku - powiedział.
REKLAMA
- Przewodniczący Świrski i jego adwokaci zgłosili do przesłuchania ponad 90 świadków. Są już powyznaczane konkretne terminy, ściśle prezentujące kto, kiedy ma się stawić na przesłuchaniach - powiedział szef komisji kultury, jednocześnie przypominając, że przewodniczący sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, Zdzisław Gawlik poinformował o tej decyzji w drugiej połowie lutego.
- Świrski broni się przed Trybunałem Stanu. "Też pojedzie na Węgry?"
- Dolce vita Macieja Świrskiego w PFN. Wydał ponad 400 tys. zł ze służbowej karty
- Jeżeli wszystko pójdzie pomyślnie, to prace Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej powinny się zakończyć w ciągu kilku tygodni, myślę, że w połowie kwietnia i wtedy pozostaje trochę czasu na napisanie wniosku końcowego. Możliwe, że ten wniosek powinien być gotowy na przełomie kwietnia i maja - dodał Adamowicz. - Wniosek postawienia Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu i przegłosowanie go przez Sejm oznacza, że będzie on niejako zawieszony - tłumaczył poseł.
Sprawa Macieja Świrskiego. Wniosek o Trybunał Stanu
W maju grupa 185 posłów złożyła wstępny wniosek o postawienie Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Wnioskodawcy zarzucają szefowi KRRiT naruszenia w trzech różnych segmentach: blokowania ok. 300 milionów złotych z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowania koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.
Członkowie KRRiT mogą zostać postawieni przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania. Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.
REKLAMA
Sprawa Polskiego Radia
Przypomnijmy też, że w grudniu ubiegłego roku na pytania sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która zajmuje się wnioskiem wobec Świrskiego, odpowiadał Paweł Majcher. Podkreślił, że Polskie Radio nie otrzymało w 2024 roku z abonamentu ok. 120 milionów złotych. - Są to pieniądze przekazywane przez słuchaczy dla Polskiego Radia, ale są wstrzymywane przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego, którego celem - odnoszę wrażenie - jest zabicie Polskiego Radia, uniemożliwienie mu prawidłowego funkcjonowania - stwierdził.
Zdaniem Pawła Majchera takie postępowanie jest wbrew logice bezpieczeństwa państwa. - Polskie Radio jest w systemie bezpieczeństwa, odgrywa bardzo ważną rolę, jeśli chodzi o zarządzanie kryzysowe. Pokazała to powódź, kiedy Polskie Radio stanęło na wysokości zadania i do wszystkich mieszkańców terenów objętych powodzią, również tych, którzy byli pozbawieni internetu i prądu, nadawało bieżące informacje - przypomniał.
Zaznaczył również, że działanie szefa KRRiT jest niezgodne z prawem. - Świrski nie ma prawa wstrzymywać pieniędzy, które nie należą do niego, tylko do słuchaczy i do Polskiego Radia. Próbuje kreować alternatywną rzeczywistość, wysyła pieniądze na depozyty do sądów, a sądy tych depozytów nie przyjmują - zaznaczył Paweł Majcher.
Źródło: PAP/PolskieRadio24.pl/hjzrmb
REKLAMA
REKLAMA