Sceny jak z filmu akcji. Policyjny pościg za nastolatkami. Ich samochód spłonął
W nocy z piątku na sobotę 14-latek za kierownicą samochodu uciekał przed policją. Pościg zakończył się w Bytomiu, gdzie samochód uderzył w przydrożne barierki i spłonął. Kierowca i pasażerowie auta trafili do szpitala.
2025-03-08, 13:00
Nocny pościg za nastolatkami na Śląsku. Samochód stanął w płomieniach
W nocy z piątku na sobotę policjanci w Czeladzi próbowali zatrzymać do kontroli kierującego osobowym fiatem. Ten zaczął uciekać przez Siemianowice Śląskie oraz Bytom.
- Kierujący nie zatrzymał się do kontroli drogowej mimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, jakie dawali mu funkcjonariusze. Pościg zakończył się w Bytomiu na ul. Stanisława Witczaka, gdzie kierujący stracił panowanie nad samochodem, uderzył w barierki oraz inne samochody - powiedziała mł. asp. Andżelina Rochowiak z zespołu prasowego KWP w Katowicach.
Wskazała, że samochód stanął w płomieniach. Zanim spłonął, udało się z niego samodzielnie wyjść wszystkim czterem osobom podróżującym autem. Okazało się, że to nastolatkowie z Sosnowca i Czeladzi w wieku 14 i 15 lat. - Samochód należał do matki jednego z nich - dodała policjantka.
REKLAMA
Nastolatkowie trafili do szpitala.
- Myli konia w myjni samochodowej. Jest decyzja prokuratury
- Utrata prawa jazdy za prędkość poza terenem zabudowanym? Rząd chce zaostrzyć kary
- 25-latek z bmw wycelował broń w głowę innego kierowcy. Oddał strzał
Źródło: PAP/mg
REKLAMA