Polska broni się przed pryszczycą. Nowe procedury na granicy

Pryszczyca szaleje w Słowacji

- Robimy wszystko, aby pryszczyca nie trafiła z tych krajów, w których mamy stwierdzone ogniska - mówił na antenie RMF FM Krajewski. Działania podjęte przez stronę polską to m.in. wprowadzenie kontroli na granicy ze Słowacją czy dezynfekcja samochodów wjeżdżających do Polski. 

To drugie zresztą, jak ocenił wiceszef resortu rolnictwa, jest najważniejszym z podjętych działań. Zwrócił również uwagę, że zwierzęta z zagrożonych rejonów nie mogą trafić do sąsiednich krajów. - Wszystkie zwierzęta, które wjechały do Polski, są kontrolowane przez nasze służby weterynaryjne, to wynika z przepisów - zapewnił. Odniósł się przy tym do sytuacji z afrykańskim pomorem świń (ASF). Ta choroba występuje w Polsce już od 11 lat. Mimo tego, zdaniem wiceministra, "walka z ASF faktycznie nie jest skuteczna".

Ścisła kontrola

Na początku roku pryszczyca pojawiła się w Niemczech, wykryto ją niedaleko polskiej granicy. Choroba ta nie była obserwowana w tym kraju od 37 lat. Następnie wykryto ją na Słowacji, gdzie nie stwierdzono jej jeszcze dłużej – od 1975 roku. Ostatni przypadek pryszczycy w Polsce, uznawanej za kraj wolny od tej choroby, odnotowano w 1971 roku.

Granica ze Słowacją zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa pozostaje pod ścisłą kontrolą od 21 marca. Dokument pozostanie w mocy do czasu przyjęcia przez Komisję Europejską odpowiednich rozwiązań. Kontrolą na granicy zajmuje się policja, Inspekcja Weterynaryjna, Krajowa Administracja Skarbowa oraz Inspekcja Transportu Drogowego. 

• Polska szykuje się na pryszczycę. Odbył się sztab kryzysowy
• Pryszczyca. Minister rolnictwa: groźniej niż kiedykolwiek
• Pryszczyca znów blisko polskiej granicy. Czesi wprowadzili kontrole

Źródło: RMF FM/egz/kor