Meble po Obajtku dostały drugie życie. Wiadomo, gdzie trafiły
Orlen oddał meble z gabinetu, w którym za czasów Daniela Obajtka przyjmowano delegacje, w tym m.in. przedstawicieli Arabii Saudyjskiej. Jak informuje spółka, nowoczesne wyposażenie trafiło do lokalnych organizacji z terenów dotkniętych powodzią, gdzie ma służyć m.in. świetlicom i miejscom spotkań. Firma nie ujawniła jednak, kto dokładnie został obdarowany.
2025-05-27, 11:10
Gabinet byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka
Gabinet Daniela Obajtka w siedzibie Orlenu pozostawał mało znany nawet wśród pracowników. Do zdjęć z gabinetu dotarł w ubiegłym roku "Fakt". Same meble stojące w pomieszczeniu mogły kosztować dziesiątki tysięcy złotych.
"Okrągły stolik kawowy z kamiennym blatem i złotymi nogami, jaki ustawiono w gabinecie, można kupić za 13 tys. 200 zł. Elegancka lampa stołowa z czarnym abażurem kosztuje ponad 3 tys. 700 zł za sztukę. Za wiszące ringi dyskretnie oświetlające wnętrze trzeba zapłacić od 4 tys. 900 zł. Stół za złotych nogach, taki jak ten stojący w gabinecie, kosztuje prawie 5 tys. zł. I to w outlecie. Designerskie fotele to koszt prawie 3 tys. zł za sztukę. Cena dużego okrągłego stołu, przy którym można wygodnie usiąść z gośćmi, to 18 tys. zł. Stojąca pod ścianą konsola to koszt ok. 3 tys. zł" - wyliczał dziennik.
Meble po Obajtku trafią do powodzian
Jak ustalił "Fakt", Orlen już za kadencji nowego prezesa Ireneusza Fąfary zastanawiał się, co zrobić z wyposażeniem gabinetu po Danielu Obajtku. Początkowo rozważano przekazanie mebli na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jednak - według nieoficjalnych informacji dziennika - obawiano się, że nie będzie jasne, do kogo trafią wylicytowane przedmioty. Ostatecznie zdecydowano, że sprzęty zostaną przekazane organizacjom wspierającym osoby poszkodowane przez powódź.
REKLAMA
Po analizie różnych opcji i konsultacjach z lokalnymi podmiotami Orlen zdecydował się przekazać meble w formie darowizny. "Po konsultacjach z organizacjami lokalnymi, meble zostały przekazane w formie darowizny lokalnej instytucji kultury z terenu dotkniętego powodzią w województwie dolnośląskim. Część wyposażenia trafiła również do świetlic prowadzonych przez nią w tym regionie - tak na pytania dziennika odpowiedział zespół prasowy Orlenu.
"Fakt" próbował ustalić, gdzie dokładnie trafiły elementy wyposażenia z gabinetu określanego jako legendarny salonik. Jednak - jak czytamy - okazało się to niemożliwe. Przedstawiciele spółki przekazali, że "umowa wskazanej darowizny rzeczowej ma charakter dwustronny, dlatego przekazanie informacji o beneficjencie, zgodnie z obowiązującymi standardami i dobrą praktyką, powinno być poprzedzone uzyskaniem jego zgody. Obdarowana instytucja, w trosce o komfort korzystających z otrzymanego wyposażenia osób, nie zgodziła się na udostępnienie szczegółów lokalizacji, do których trafiły meble".
Spółka doprecyzowała, że "pod beneficjenta darowizny podlega kilkadziesiąt jednostek w regionie, a przekazane przedmioty systematycznie trafiają do świetlic dla dzieci i miejsc spotkań seniorów, zgodnie z potrzebami konkretnych filii".
- NIK punktuje IPN. Przyjrzano się wydatkom prezesa Nawrockiego
- Obajtek porównuje Nawrockiego do papieża Franciszka. "Dokładnie taki jest potrzebny"
- Nawrocki i Grand Hotel. Wiceszef MSWiA: kandydat, którego Polska powinna się wstydzić
Źródło: Fakt/nł/k
REKLAMA