Ofiar Tadeusza Dudy mogło być więcej. "Przyłożył mi pistolet do głowy. Myślałem, że to koniec"

Wstrząsająca relacja męża teściowej Tadeusza Dudy, która jako jedyna przeżyła strzelaninę w Starej Wsi. - Przyłożył mi pistolet do głowy. Myślałem, że to koniec. Błagałem o życie. Nie wiem, czy broń mu się zacięła, czy palec mu zadrżał, omsknął ze spustu - powiedział pan Filip, do którego dotarli dziennikarze "Super Expressu".

2025-07-02, 18:15

Ofiar Tadeusza Dudy mogło być więcej. "Przyłożył mi pistolet do głowy. Myślałem, że to koniec"
Funkcjonariusze policji podczas akcji w Starej Wsi. Foto: PAP/Grzegorz Momot

Strzelanina w Starej Wsi. "Przeżyłem dzięki opatrzności"

- Wiem jedno: ocalałem dzięki opatrzności - powiedział mężczyzna. Jak dodał, błagał napastnika o życie. Dziennikarze "SE" ustalili, że jego żona - pani Elżbieta - która trafiła do szpitala w stanie krytycznym, została już wybudzona ze śpiączki.

Pan Feliks przebywał w domu, kiedy doszło do ataku Tadeusza Dudy. - On i mnie próbował zabić. Przyłożył mi lufę prosto do głowy. Poprosiłem go, żeby darował mi życie, bo chcę się jeszcze pojednać z Bogiem. Broń nie wystrzeliła - relacjonował wyraźnie przejęty 79-latek.

Limanowa. Tak doszło do strzelaniny

Dramatyczne chwile w Starej Wsi rozegrały się rankiem 27 czerwca. 57-letni Tadeusz Duda najpierw wtargnął na teren posesji swojej teściowej, do której strzelił. Kobieta trafiła do szpitala, jej stan jest ciężki, ale została już wybudzona. Następnie napastnik udał się do swojej 26-letniej córki i 31-letniego zięcia. Oboje zastrzelił, ich roczne dziecko, które osłoniła matka, przeżyło. Po dokonaniu zbrodni napastnik zbiegł do pobliskiego lasu.

REKLAMA

Od piątku trwała zakrojona na szeroką skalę obława z udziałem m.in. kontrterrorystów. Użyto też specjalistycznego sprzętu: dronów, helikopterów, a także wojskowego bezzałogowca Bayraktara. We wtorek wieczorem policjanci znaleźli ciało Dudy kilkanaście metrów od drogi powiatowej pomiędzy Limanową a Kamienicą. Miał ranę postrzałową głowy. Obok leżała broń.

Policja znalazła ciało. Anonimy świadek ma swoją wersję

Lokalne media podały, że to cywile pierwsi zauważyli ciało mężczyzny. Policjanci, którzy jechali przed nimi, dopiero wówczas mieli zareagować. - Jechaliśmy przez tę miejscowość, przed nami poruszał się radiowóz. W pewnym momencie powiedziałem do swojej dziewczyny, że ktoś leży na drodze prowadzącej do lasu. Policjanci także to zauważyli, włączyli sygnały, zatrzymali się i stwierdzili, że mężczyzna nie żyje. Zablokowali drogę, a następnie kazali nam odjechać z miejsca zdarzenia - relacjonował portalowi limanowa.in bezpośredni świadek odnalezienia zwłok poszukiwanego.

Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie insp. Artur Bednarek powiedział podczas nocnej konferencji prasowej, że wszystko wskazuje na samobójstwo. Podziękował również mieszkańcom i służbom za współpracę i cierpliwość.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródła: Super Express/kr24.pl/PolskieRadio24.pl/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej