Wziął zakładnika, zadzwonił na policję i żądał okupu [NAGRANIE]
Przerażającą historię opisali śródmiejscy policjanci. Funkcjonariusze z Warszawy zatrzymali 31-latka, który najpierw zamówił przejazd "taksówką na aplikację", a podczas kursu przystawił kierowcy nóż do szyi i brzucha, biorąc go na zakładnika. Następnie zadzwonił na numer alarmowy, żądając 100 tysięcy złotych i paczki papierosów "w miękkim opakowaniu". Policja opublikowała zdjęcia zatrzymanego oraz nagranie, na którym domaga się okupu. Udokumentowano na nim również moment zatrzymania.
2025-07-04, 14:24
Warszawa. Porwał taksówkarza i przystawił mu nóż do gardła
Jak opisują śródmiejscy policjanci, 31-latek w trakcie połączenia był agresywny i wulgarny. "W rozmowie z operatorem przyznał, że porwał taksówkę i sterroryzował kierowcę. Zażądał okupu w wysokości 100 tys. zł i paczki papierosów 'w miękkim opakowaniu'" - czytamy w komunikacie warszawskich funkcjonariuszy. Zażądał również rozmowy z negocjatorem i zaczął wymieniać swoje warunki. Policja opublikowała zdjęcia mężczyzny oraz nagranie z rozmowy, którą prowadził z dyspozytorem numeru alarmowego. Na poniższym nagraniu zobaczyć można też moment z zatrzymania 31-latka:
Zadzwonił na policję i żądał okupu za zakładnika
Operator numeru alarmowego odbył kilkunastominutową rozmowę z porywaczem, jednocześnie przekazując wszystkie niezbędne informacje służbom. To pozwoliło szybko namierzyć 31-latka. "Sprawca podał swoją lokalizację, gdzie natychmiast przyjechało kilka śródmiejskich patroli. Równolegle działaniami kierował oficer dyżurny Komendy Rejonowej Policji Warszawa I. Na miejsce skierowano również negocjatora z Komendy Stołecznej Policji. Porywacz został obezwładniony i zatrzymany. Jeszcze tego samego dnia do działań w tej sprawie włączyli się kryminalni ze śródmiejskiego Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu" - informuje policja z Warszawy.
"Groził mu pozbawieniem życia"
Policjanci ustalili, że 31-letni porywacz zamówił przejazd z aplikacji z Dworca Centralnego na Lotnisko Chopina. Na początku kurs przebiegał spokojnie, jednak gdy kierowca stanął na czerwonym świetle przy placu Zawiszy, wówczas 31-latek przystawił mu nóż do gardła i brzucha. Jak przekazała policja, agresor również lekko ranił kierującego taksówką. Ponadto "groził mu pozbawieniem życia i kazał zawrócić w kierunku Śródmieścia".
"Zimna krew" porwanego okazała się kluczowa
"Po tym napastnik zadzwonił na numer alarmowy 112 i rozmawiał kilkanaście minut z operatorem, przedstawiając swoje żądania. Przejazd zakończył się przy ulicy Nowy Świat, gdzie porywacz został otoczony przez policjantów i dynamicznie zatrzymany. W tej sytuacji kluczowych było kilka elementów, w tym: 'zimna krew' porwanego kierowcy, profesjonalizm i zdecydowanie operatora numeru alarmowego 112 oraz skuteczne i szybkie działania interweniujących policjantów, którzy odbili zakładnika" - podkreślają w komunikacie policjanci.
REKLAMA
Czytaj także:
Pokrzywdzonym okazał się 32-letni obywatel Białorusi, który na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń i nie wymagał hospitalizacji. Bezpośrednio po uwolnieniu z rąk 31-letniego porywacza otrzymał odpowiednią opiekę psychologiczną i wsparcie ze strony policji oraz ratowników medycznych.
31-latek usłyszał zarzuty
Zatrzymanego przewieziono do komendy przy ulicy Wilczej, "a po wstępnych czynnościach trafił do celi". Mężczyzna usłyszał zarzuty wzięcia zakładnika "ze szczególnym udręczeniem, wymuszenie rozbójnicze oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu" - czytamy. Obecnie 31-latek przebywa w zakładzie psychiatrycznym aresztu śledczego. Jest on znany policji: w przeszłości notowany był za czynną napaść na policjanta i naruszenie jego nietykalności oraz za posiadanie narkotyków.
Czytaj także:
- Wyrok ws. Doriana S. Chodzi o zabójstwo 25-letniej Lizy z Białorusi
- "Ofiary już nie boją się mówić". Ekspertka o sytuacji kobiet w Indiach
Grozi mu do 25 lat więzienia
"Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście stosując wobec 31-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności" - napisano. Przekazano również, że sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
Źródło: policja.pl/hjzrmb/k
REKLAMA
REKLAMA