Pożar hali w Mińsku Mazowieckim. Policja wyjaśnia przyczyny

Do wieczora może potrwać dogaszanie ognia w Mińsku Mazowieckim, gdzie w niedzielę wybuchł pożar hali. Dostęp do pogorzeliska jest utrudniony - część znajduje się pod zawalonym dachem, który trzeba najpierw rozebrać. Policja stara się ustalić przyczyny pożaru. 

2025-07-14, 14:00

Pożar hali w Mińsku Mazowieckim. Policja wyjaśnia przyczyny
W niedzielę wybuchł pożar hali w Mińsku Mazowieckim. Strażacy od wielu godzin prowadzili akcję gaśniczą, dogaszanie ma potrwać do wieczora w poniedziałek.Foto: Facebook/OSP Ładzyń

Strażacy dogaszają pożar hali

Kiedy strażacy zakończą swoje działania, do zniszczonej hali będzie mogła wejść inspekcja nadzoru budowlanego. Jej zadaniem będzie ocena konstrukcji budynku. Potem, jeśli konstrukcja będzie bezpieczna, do hali będzie mogła wejść prokuraturaNa miejscu pracuje około osiemdziesięciu strażakówPożar objął halę produkcyjną, o powierzchni ponad czterech tysięcy metrów kwadratowych. Spłonęły materiały wykorzystywane do produkcji opakowań foliowych.

Policja przesłuchuje świadków i ustala przyczyny

Według wiadomości przekazanych Polskiemu Radiu skutki pożaru nie powinny być uciążliwe dla okolicznych mieszkańców. Policja prowadzi działania, które mają pozwolić ustalić przyczyny zdarzenia.

Oficer prasowa policji w Mińsku Mazowieckim sierż. Paula Antolak poinformowała, że policjanci rozpoczęli czynności wyjaśniające. - Trwa przesłuchiwanie świadków oraz analiza nagrań z monitoringu - poinformowała. 

Posłuchaj

Pożar w Mińsku Mazowieckim opanowany, trwa wyjaśnianie przyczyny (IAR/Olendzki) 0:46
+
Dodaj do playlisty

Sierż. Antolak podkreśliła, że jest jeszcze za wcześnie, aby wskazać potencjalną przyczynę pożaru. Pierwsze zgłoszenie o pożarze pojawiło się o 19.35. Zapaliła się hala, w której produkowano i przechowywano folie i opakowania z tworzyw sztucznych.

Pomoc dla pracowników

W zakładzie zatrudnionych było około trzystu osób. Temat pomocy dla pracowników spalonej firmy będzie dziś poruszany w trakcie sztabu kryzysowego. W związku z akcją gaśniczą zamknięto również okoliczne, wielkopowierzchniowe sklepy.

W momencie wybuchu ognia w hali znajdowało się sześciu pracowników, ale wszyscy zdążyli się ewakuować, zanim ogień się rozprzestrzenił. W wydarzeniu nie było poszkodowanych. W akcji gaśniczej w szczytowym momencie brało udział niemal 300 strażaków z różnych powiatów.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/egz

Polecane

Wróć do strony głównej