Impreza w pandemii COVID-19. Właściciel klubu Face2Face uniewinniony
Marcin Koza, właściciel klubu Face2Face w Rybniku, został uniewinniony z zarzutu sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Prokuratura chciała ukarania go za to, że w trakcie pandemii COVID-19, wbrew obowiązującym zarządzeniom zorganizował on imprezę taneczną.
2025-07-30, 14:02
Impreza w pandemii COVID-19. Sąd uniewinnił organizatora
Prokuratura zarzucała Marcinowi Kozie sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego i domagała się od niego 60 tys. zł grzywny. W styczniu 2021 roku mężczyzna zorganizował bowiem imprezę dla kilkuset osób, mimo obowiązującego wówczas zakazu zgromadzeń powyżej pięciu osób. Zdaniem sędzi Barbary Wajerowskiej-Oniszczuk, oskarżyciel publiczny nie udowodnił, że działania Marcina Kozy faktycznie przyczyniły się do rozprzestrzenienia wirusa SARS-CoV-2. Nie wykazał również, że w trakcie imprezy w klubie znajdowała się osoba zakażona.
Posłuchaj
Sędzia Barbara Wajerowska-Oniszczuk o zarzutach stawianych Marcinowie Kozie (IAR) 0:26
Dodaj do playlisty
Marcin Koza uniewinniony. "To była walka o normalność"
Decyzję sądu Marcin Koza entuzjastycznie skomentował w mediach społecznościowych. Jego zdaniem sąd uniewinnił nie tylko jego, ale też "zdrowy rozsądek, przedsiębiorczość i obywatelską odwagę". "Walczyłem nie o swoje ego, ale o prawo do pracy, prawo do decydowania o swoim życiu. Nie zrobiłem nic, czego powinien się wstydzić obywatel wolnego kraju. To nie była walka z państwem. To była walka o normalność" - napisał.
Posłuchaj
Marcin Koza o swoim uniewinnieniu (IAR) 0:17
Dodaj do playlisty
Podziękował za wszystkie otrzymane wyrazy wsparcia, "ludziom, którzy rozumieli, że nie można karać za to, że ktoś w kryzysie nie wybrał bierności, tylko działanie". "Dzisiaj wygrywa nie tylko Marcin Koza. Dzisiaj wygrywa każdy, kto miał odwagę powiedzieć: dość bezprawiu w imię prawa. Mam nadzieję, że ten wyrok stanie się precedensem - że już żaden przedsiębiorca nie będzie traktowany jak przestępca za to, że chciał pracować" - zakończył Koza.
Impreza przerwana przez policję
Imprezę przerwała interwencja policji. Przed klubem doszło wtedy do przepychanek, a funkcjonariusze użyli ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych, padły też strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej. Poszkodowanych zostało dwóch policjantów, uszkodzono dwa radiowozy. Mundurowi przekonywali, że użycie środków przymusu bezpośredniego było wynikiem agresji skierowanej przeciwko nim. Po starciach zatrzymano trzech mężczyzn, a ponad 200 osób wylegitymowano.
Czytaj także:
- Precedensowy wyrok. Kara dla lekarzy za "postawy antyzdrowotne"
- Nowy wariant COVID-19. Nimbus atakuje górne drogi oddechowe
Źródła: Polskie Radio/mbl