Wybuchła afera ws. dotacji z KPO. Wszystko, co wiemy do tej pory

Nie milkną echa wokół afery ws. pieniędzy z KPO. Przedsiębiorstwa miały z dotacji kupować m.in. jachty i domki na wodzie. Sprawa rozgrzała internet i wywołała duże poruszenie w polityce. W rozmowie z PolskimRadiem24.pl do sytuacji odniósł się wiceminister Jacek Karnowski. Wyjaśniamy, o co dokładnie chodzi w tej całej sprawie.

2025-08-08, 17:19

Wybuchła afera ws. dotacji z KPO. Wszystko, co wiemy do tej pory
Afera ws. KPO. Jacek Karnowski komentuje: Tego nie można odpuścić. Foto: Adam Burakowski/East News; kpo.gov.pl

Nieprawidłowości ws. KPO

Niedawno na stronie internetowej Krajowego Planu Odbudowy (KPO) pojawiły się mapy z przedsiębiorstwami w Polsce, które otrzymały dotacje z programu. Największe kontrowersje wzbudził tzw. sektor HoReCa, czyli branża hotelarsko-gastronomicza. Pieniądze powinny być przeznaczone przede wszystkim na różnego rodzaju innowacje, jednak okazało się, że z dotacji sfinansowano np. zakupy wirtualnej strzelnicy, firmowe jachty, solaria, domki na wodzie, sauny, ekspresy do kawy i wymianę mebli. Na stronie internetowej KPO można też znaleźć takie kuriozalne przykłady jak: zakup przez restaurację platformy e-learningowej do nauki gry w brydża sportowego, kupienie nowej maszyny do lodów i rozszerzenie oferty o "odżywcze piwa". Więcej zaskakujących przykładów inwestycji jest ciągle publikowanych w mediach społecznościowych.

Warto podkreślić, że chodzi o kwotę 1,2 mld zł z 254 mld zł dotacji z KPO dla Polski. Sprawa wywołała ogromną burzę w sieci, jednak jak wyjaśniła na platformie X Aleksandra Krugły, dyrektorka ds. rzecznictwa w Habitat For Humanity Poland, liczyło się po prostu spełnienie wymogów formalnych. "Wystarczyło być mikro, małą lub średnią firmą z branży hotelarskiej, gastronomicznej, turystycznej lub kulturalnej, wykazać min. 20 proc. spadku obrotów w pandemii i zaplanować »dywersyfikację działalności«, czyli nową usługę lub produkt, formalnie mieszczącą się w PKD i budżecie" - wyjaśniła. Dodała, że "nie było punktów za »znaczenie społeczne« czy »priorytet dla potrzeb publicznych«".

"Tego nie można odpuścić"

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jacek Karnowski w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl powiedział, że jeżeli ktoś rozszerza działalność tak, że służy to klientom, to jest to odpowiednie, ale jeśli ktoś kupuje jacht lub kampera dla siebie "to na to zgody nigdy nie będzie".

- Niektórzy źle rozumieją, bo jeżeli ktoś kupił maszynę do lodów i rozszerzył swoją działalność, bo do tej pory miał tylko kawiarnię, to jest zgodne. On po prostu kupił dodatkowy sprzęt do swojej restauracji. Jeżeli by kupił jakikolwiek sprzęt, którego nie wykorzystuje w restauracji, a wstawił sobie do domu, no to wtedy jest to "grzech śmiertelny". Tego nie można odpuścić i trzeba doprowadzić do tego, żeby z takiej umowy nie zostały wypłacone pieniądze - wyjaśnił Karnowski.

Prokuratura reaguje, zwolniono szefową PARP 

Prokuratura Regionalna w Warszawie przekazała, że podjęła już czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z KPO. Podstawą działań są doniesienia medialne i internetowe ws. dotacji dla branży HoReCa. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Mateusz Martyniuk powiedział Polskiemu Radiu, że śledczy sprawdzą, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa. Prokuratorzy mają zbadać, czy doszło do nieprawidłowego wydania środków z KPO lub oszustwa ze strony beneficjentów dotacji. 

Pod koniec lipa, po cichu odwołano Katarzynę Duber-Stachurską ze stanowiska szefowej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). To właśnie ta agencja sprawowała nadzór nad kontrowersyjnymi wydatkami z KPO. Jacek Karnowski poinformował naszą redakcję, że decyzja nie była związana tylko z tą sprawą, a oceniono całokształt pracy Duber-Stachurskiej.

Co dalej z kontrowersyjnymi dotacjami z KPO?

W konkursie wybrano pięciu operatorów regionalnych, którzy byli odpowiedzialni za wybór beneficjentów środków. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wiedziało o całej sprawie już wcześniej. - Pierwsze informacje, że mogą pojawiać się jakieś nieprawidłowości mające charakter systemowy, dotarły do resortu kilka tygodni temu i niezwłocznie zaczęliśmy badać temat i podejmować stosowne decyzje - powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko. Wtedy doszło do odwołania prezeski PARP, zlecono także kontrolę u jednego z operatorów programu.

Wiceminister Jacek Karnowski przekazał nam, że o całej sprawie nie wiedział wcześniej. - Natychmiast wydałem komunikat na swoich mediach społecznościowych, że taka sytuacja ma miejsce - skomentował. Co teraz planuje resort? - Na pewno kontrola w PARP i kontrola tych operatorów, którzy wykonywali ten program. Będzie też kontrola tego, co zostało przedstawione w umowach. My wypłaciliśmy do tej pory jakieś 10 proc. środków z tego programu. Wobec tego jeszcze raz sprawdzimy, na co były zawierane umowy i co z nich jest zrealizowane - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

"Próbują zohydzić cały projekt"

Z nieprawidłowości ws. KPO tłumaczyła się także ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. "Wszystko zostanie sprawdzone tak, że mysz się nie prześliźnie. Przy czym warto podkreślić, że budzący kontrowersje program to zaledwie 0,6 proc. KPO" - napisała na platformie X. Przekazała, że w internecie widać wzmożenie anonimowych kont, które "nagłaśniają pojedyncze, wyjęte z kontekstu umowy i próbują zohydzić cały projekt". "Nie dajmy im tego zrobić" - zaapelowała.

Podczas konferencji w Łebie premier Donald Tusk powiedział, że na razie wyjaśnienia ministerstwa mu nie wystarczają. Będę chciał, by ta kontrola jak najszybciej doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki. Tam, gdzie ten wydatek był nieuzasadniony, będą oczekiwał szybkiej decyzji, włącznie z odebraniem środków. Zero tolerancji dla tej praktyki - powiedział.

Czytaj także:

Źródła: kpo.gov.pl/X/PAP/PolskieRadio24.pl/tw

Polecane

Wróć do strony głównej