MON i Kierwiński odpowiadają Błaszczakowi. "Miałby Pan trochę wstydu"

Eksplozja w Osinach. Błaszczak: rząd powinien bezzwłocznie poinformować co to jest

Były szef MON rozpoczął swój wpis stwierdzeniem, że "do opinii publicznej przedostało się zdjęcie obiektu, który spadł". "Skoro tak, rząd powinien bezzwłocznie poinformować, co nim jest" - podkreślił.

"Gdyby do takiej sytuacji doszło za czasów rządów PiS, wszyscy politycy opozycji domagaliby się natychmiastowej dymisji. Ja domagam się rzetelnej informacji i potwierdzenia czy prawdą jest, że MON przestał korzystać z systemu antydronowego SKYctrl zakupionego w czasach rządów PiS, który mógłby wykryć ten obiekt" - czytamy. "Jeśli potwierdzą się te informacje, będzie to oznaczało całkowitą kompromitację kierownictwa resortu" - zakończył swój wpis Błaszczak.

MON odpowiada. "Prosimy nie rozpowszechniać kłamstw"

Na słowa byłego szefa MON zareagował sam resort. "Prosimy nie rozpowszechniać kłamstw. Wojsko Polskie dalej korzysta z systemu antydronowego SKYctrl. Wykorzystujemy każdy system, który jest na wyposażeniu Wojska Polskiego i który służy wzmocnieniu bezpieczeństwa państwa" - zapewniono.

To jednak nie zakończyło dyskusji, Błaszczak ciągnął temat dalej. "Korzystanie powinno oznaczać rozstawienie go na odpowiednich odcinkach na granicy, a nie przechowywanie w magazynach. Jeśli resort używał SKYctrl, to dlaczego dron nie został wykryty? Dlaczego zrezygnowano z modernizacji SKYctrl? Dlaczego nie ma żadnych postępów w sprawie budowy jednostki obrony przeciwlotniczej w Sobieszynie?" - pytał.

Pod jego wpisem użytkownicy zauważyli, że "SKYctrl nie służy do wykrywania bezzałogowych statków powietrznych tej klasy". "Może dlatego, że SKYctrl służy do zwalczania dronów cywilnych, a nie wojskowych odpornych na ten system?" - wskazał inny użytkownik platformy X.

Kierwiński uderza w Błaszczaka. Przypomniał rakietę z Przewodowa

Do dyskusji dołączył też szef MSWiA. "Panie Błaszczak, gdy ruska rakieta spadła pod Bydgoszczą w grudniu 2022 roku, musiała Panu ją odnaleźć przypadkowa osoba. W kwietniu. Miałby Pan trochę wstydu. Od nas może Pan się tylko uczyć reakcji" - napisał.

Osiny. Dron spadł na pole kukurydzy. Napisy "w języku koreańskim"

W nocy z wtorku na środę obiekt latający spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Według prokuratora Trusiewicza ze szczątków zebranych na miejscu zdarzenia wynika, że w Osinach spadł "spory dron wojskowy". Na silniku, który jest największym zachowanym elementem urządzenia, ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Wcześniej wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, przekazał, że "mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej, z rosyjskim dronem". MSZ zapowiedziało notę protestacyjną skierowaną do strony rosyjskiej w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej.

• Rozmawialiśmy z mieszkańcami Osin, są w szoku. "Cały czas się trzęsę"
• Dlaczego Shahed nie został wykryty? Ekspert tłumaczy i przedstawia rozwiązanie

Źródło: PolskieRadio24.pl/pb