Kuriozalna sytuacja na S19. Po drodze biegał osiodłany koń
Niecodzienny widok mogli zobaczyć kierowcy, jadący we wtorek wieczorem trasą S19 z Lublina do Rzeszowa. W pewnym momencie na jezdni pojawił się osiodłany koń, bez jeźdźca. Na szczęście nie doszło do żadnego wypadku. Zwierzę, wkrótce po zdarzeniu trafiło pod opiekę właściciela.
2025-08-21, 11:28
Koń wbiegł na S19. Po chwili ruszył w kierunku Rzeszowa
Osiodłany koń wbiegł na zachodnią nitkę S19 w rejonie węzła Lublin Szerokie, pod prąd, korzystając ze zjazdu z drogi ekspresowej na DW 830 i ulicę Nałęczowską. Dzięki przytomnej reakcji kierowców, samochody zwolniły i nie doszło ani do potrącenia zwierzęcia, ani do spowodowania przez nie wypadku.
Wyświetl większą mapę
Na zamieszczonym w sieci filmie pokazującym to niecodzienne zdarzenie widać, jak zwierzę, nieco spłoszone i niepewne, zaczyna lekkim kłusem zmierzać - jak należy, prawym pasem - na południe, a za nim rośnie kolejka samochodów i tworzy się korek. Biegnącego w kierunku Rzeszowa konia nikt jednak nie próbuje wyprzedzać.
Koń na drodze ekspresowej w Lubelski. GDDKiA mówi wprost: to możliwe
Kuriozalna sytuacja zakończyła się, gdy spłoszone zwierzę złapali drogowcy, którzy przekazali je pod opiekę właścicielowi. Lubelski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który poinformował o niecodziennym zdarzeniu, nie wskazał, skąd, i w jaki sposób zwierzę uciekło i weszło na drogę.
Czytaj także:
- Miała prawie sześć promili i jechała autem pod prąd. Policja zatrzymała 73-latkę
- Zmiany na S8 i A1. Kierowcy muszą uważać na nowe zasady ruchu
Drogowcy wyjaśnili, że, choć rzadkie, to pojawianie się zwierząt na drogach ekspresowych, jest możliwe, choć szlaki takie są ogrodzone. Wszystko przez węzły drogowe, które już ogrodzone nie są, lub są, ale nie tak dokładnie jak główne odcinki. "Przypominamy o właściwym nadzorze nad zwierzętami. Za ich zachowanie zawsze odpowiada właściciel" - apelują drogowcy z lubelskiego oddziału GDDKiA.
Co robić, gdy zwierzę wejdzie na jezdnię?
Jadąc samochodem w trasę należy bezwzględnie zachować czujność. I choć osiodłanego konia nikt nie spodziewa się zobaczyć na jezdni drogi ekspresowej, to zdarza się, że trasy przebiegają przez tereny większej aktywności zwierząt. O wyższym niż zwykle ryzyku kolizji z przedstawicielami fauny ostrzega znak A-18b, przedstawiający skaczącego jelenia na żółtym tle, wpisanym w trójkątną, czerwoną ramkę.
Znaki takie stoją nie tylko na odcinkach dróg przebiegających przez lasy. Policja zaleca zawsze bacznie obserwować pobocze i przypomina, że niektóre zwierzęta, jak np. sarny, zastygają, gdy zobaczą światła auta. "Zwierzę tkwi w tym stanie tak długo, dopóki nie pojawi się inny bodziec. Widzisz zwierzę na drodze - użyj klaksonu" - radzą mundurowi.
Czytaj także:
"Zwracaj uwagę na znaki, dostosuj prędkość do panujących warunków. Przyczyną zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt jest przeważnie nadmierna prędkość, która ogranicza możliwości manewru w przypadku pojawienia się zwierzęcia na drodze oraz zwiększa dystans potrzebny do zatrzymania rozpędzonego auta" - radzą mundurowi.
O wypadkach z udziałem zwierząt lub o koniach na drodze ekspresowej należy też zawiadomić służby. Najlepiej zadzwonić pod numer alarmowy 112 lub na policję, pod 997.
Źródła: GDDKiA/Policja.pl/PolskieRadio24.pl/mbl