Łebieńska Huta. Mężczyzna wjechał w dzieci, sąd zdecydował o areszcie
Sąd w Wejherowie aresztował na trzy miesiące 33-letniego Marcina R., podejrzanego o spowodowanie wypadku, w którym zginął 10-letni chłopiec, a kolejnych trzech nastolatków zostało rannych - w tym jeden stracił nogę. Na mężczyźnie ciążą już zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku i prowadzeniem samochodu po pijanemu.
2025-10-10, 12:42
Potrącił dzieci pod Wejherowem. Jechał po pijanemu i bez uprawnień
Do wypadku doszło we wtorek po godz. 19.30 na ul. Kartuskiej (DW 224) w Łebieńskiej Hucie w powiecie wejherowskim. Trzech chłopców jechało na rowerach, a jeden szedł pieszo. W dzieci wjechał samochód osobowy, który następnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Kierowca nie tylko był pijany, ale też jechał bez prawa jazdy - przekazała Polskiemu Radiu prokurator rejonowa w Wejherowie - Iwona Wojciechowska-Kazub. - W ogóle nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Był uprzednio karany za podobne przestępstwo na terenie innego kraju, w związku z czym wystąpiliśmy, w drodze pomocy prawnej, do władz, bodajże Danii, o nadesłanie dokumentów związanych z tamtą karalnością. Ma to wpływ na ewentualną zmianę zarzutów w naszej sprawie - przekazała.
Tragedia pod Wejherowem. Sprawca wypadku aresztowany przez sąd
Na razie te zarzuty obejmują: spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenie pomocy ofiarom oraz kierowanie pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Z badań krwi wynika, że, gdy doszło do wypadku miał 1,3 promila alkoholu.
Na wniosek prokuratury, Marcin R. został aresztowany na trzy miesiące. Podejrzany przyznał się do spowodowania wypadku drogowego oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanym, natomiast nie przyznał się do reszty zarzutów, zasłaniając się szokiem i niepamięcią. Grozi mu od 5 do 20 lat więzienia.
Czytaj także:
- Nagły zwrot ws. Sebastiana M. Sąd podjął ważną decyzję
- Wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych. Statystki są gorsze niż rok temu
Do wypadku doszło we wtorek po godz. 19.30 na ul. Kartuskiej (DW 224) w Łebieńskiej Hucie w powiecie wejherowskim. Trzech chłopców jechało na rowerach, a jeden szedł pieszo. W grupę wjechał samochód osobowy, który następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Policja podawała, że byli to chłopcy w wieku 10, 12, 13 i 16 lat. Na miejscu zginął najmłodszy z nich. Jeden z chłopców, z amputowaną kończyną, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Dwóch kolejnych, z obrażeniami ręki, nogi i głowy, przewieziono karetkami. Podejrzanego Marcina R. zatrzymano tego samego dnia, po godz. 22 w Kościerzynie.
Źródło: PAP/Polskie Radio/mbl