Wypadek w Łebieńskiej Hucie. Marcin R. był karany za jazdę po pijanemu
Na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące tragicznego wypadku w Łebieńskiej Hucie na Pomorzu. Marcin R., podejrzany o potrącenie grupy chłopców i ucieczkę z miejsca zdarzenia, był już wcześniej notowany - przekazała Polskiemu Radiu Anetta Potrykus z wejherowskiej policji. W kwietniu tego roku 33-latek został zatrzymany za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.
2025-10-08, 20:21
Wypadek w Łebieńskiej Hucie. Marcin R. był karany za jazdę po pijanemu
Do tragedii doszło we wtorek wieczorem na drodze wojewódzkiej nr 224. Kierowca potrącił czterech chłopców, po czym uciekł, nie udzielając pomocy. 10-latek zmarł na miejscu, a jego ranny kolega walczy w szpitalu o życie. Kilka godzin po wypadku policja odnalazła samochód w Przodkowie, a 33-letniego kierowcę zatrzymała w Kościerzynie.
Jak przekazał Polskiemu Radiu prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledczy zlecili zabezpieczenie dokumentacji medycznej poszkodowanych. Na jej podstawie biegły ma określić rodzaj i rozległość obrażeń, jakich doznali chłopcy.
Jeden z nich odniósł bardzo poważne rany - ratownicy musieli przeprowadzić amputację na miejscu zdarzenia. Dziecko trafiło do szpitala w ciężkim stanie. Dwaj pozostali chłopcy również są hospitalizowani.
Sekcja zwłok 10-latka
Prokuratura zapowiedziała, że w środę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok 10-latka. Tego samego dnia mają też odbyć się czynności procesowe z zatrzymanym mężczyzną.
Śledczy wciąż czekają na wyniki badań krwi Marcina R. - mężczyzna nie zgodził się dobrowolnie na badanie trzeźwości i obecności narkotyków w organizmie.
Źródła: Polskie Radio/PolskieRadio24.pl