Łebieńska Huta. Potrącił dzieci i uciekł, 10-latek nie żyje. Nowy wątek w śledztwie
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku w Łebieńskiej Hucie na Pomorzu. W czwartek prokurator przesłucha 33-letniego Marcina R, który miał uciec z miejsca wypadku. W wyniku zdarzenia zginął 10-letni chłopiec, a trzech nastolatków zostało rannych. Według nieoficjalnych ustaleń 33-letni kierowca miał odebrane prawo jazdy.
2025-10-08, 14:30
Łebieńska Huta. Co wiadomo ws. Marcina R.?
Marcina R. zatrzymano we wtorek po godz. 22 w Kościerzynie. Śledczy ustalają, jak podejrzany dotarł do Kościerzyny, ponieważ uszkodzony opel insignia znaleziono w Przodkowie, 10 km od miejsca wypadku. Policja przypuszcza, że mężczyzna się tam ukrywał.
Zatrzymany nie zgodził się na badanie trzeźwości ani test na narkotyki, dlatego pobrano mu krew do analizy. Wyniki mają być znane w czwartek przed południem - poinformowała asp. sztab. Anetta Potrykus z wejherowskiej policji. Jak ustaliła PAP, Marcin R. nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów - cofnięto je za jazdę pod wpływem substancji psychoaktywnych.
Śledztwo ws. wypadku, w którym zginął 10-latek
Prokuratura Rejonowa w Wejherowie prowadzi postępowanie dotyczące spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy poszkodowanym. Trwają czynności procesowe: przesłuchania świadków i oględziny techniczne pojazdu. Biegły oceni także sposób jazdy kierowcy. - Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok chłopca - przekazał Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do wypadku doszło we wtorek ok. 19.30 na ul. Kartuskiej (DW 224) w Łebieńskiej Hucie. Samochód wjechał w grupę czterech chłopców – trzech jadących na rowerach i jednego pieszego - po czym odjechał. Poszkodowani mieli 10, 12, 13 i 16 lat. Na miejscu zginął najmłodszy. Chłopca z amputowaną kończyną przetransportowano śmigłowcem LPR do szpitala, dwóch pozostałych karetkami. Przez kilka godzin na miejscu pracowali służby ratunkowe i prokurator.
Źródła: PAP/PolskieRadio24.pl