Atak koktajlem Mołotowa na siedzibę PO. Groźny incydent obok Sejmu
Dwaj napastnicy rzucili koktajlem Mołotowa w drzwi, prowadzące do siedziby Platformy Obywatelskiej przy ulicy Wiejskiej w Warszawie. Nikt nie odniósł obrażeń. Sprawcy uciekli.
2025-10-17, 16:30
Warszawa. Atak na siedzibę PO
Do incydentu doszło w piątek po południu przy ul. Wiejskiej 12A. W budynku, w który próbowano rzucić koktajlem Mołotowa, poza siedzibą Platformy Obywatelskiej znajduje się m.in. kawiarnia Czytelnik. Kamienica mieści się w odległości ok. 100 metrów od Sejmu.
Zembaczyński: to akt terroru politycznego
Witold Zembaczyński, który jest na miejscu zdarzenia, opowiedział reporterowi TVP Info, że "bohaterski świadek, będący wewnątrz budynku, odepchnął napastnika". - Ten atak to jest akt terroru politycznego, kierowany w nasze biuro krajowe. Bo te drzwi, obok tabliczki "biuro krajowe - Platforma Obywatelska", najlepiej o tym świadczą - dodał poseł PO.
Po chwili polityk doprecyzował, że napastników było dwóch. Pierwszy "rzucił koktajl Mołotowa - prawdopodobnie butelkę po syropie - z rozpuszczalnikiem w drzwi budynku". - Wszystkich ogarnął smród rozpuszczalnika. Wtedy podbiegł drugi mężczyzna z zapalniczką i zaczął podpalać substancję, co widać po osmolonych drzwiach, framugach. Ze środka wybiegł świadek, który odepchnął mężczyznę: dzięki jego bohaterskiej interwencji nie doszło do tragedii - opowiadał Zembaczyński.
Z relacji polityka wynika, że świadkiem, który zareagował w sytuacji zagrożenia, był klient kawiarni Czytelnik. - Próbował zatrzymać sprawcę. Wtedy został obrzucony resztkami szkła. Usłyszał też okrzyk: "Ty j... platformersie!" - kontynuował Zembaczyński. - Stąd nie mamy żadnych wątpliwości, że to miejsce jest sceną prawdziwego terroru politycznego - dodał.
Policja szuka napastników
Sprawcy uciekli. Politycy PO relacjonowali, że świadek, który powstrzymał napastnika, przekazał jego rysopis policji. Służby poszukują mężczyzn. - Jeden z nich miał plecak. Pytanie, co w nim się znajdowało - powiedział poseł PO Paweł Bliźniuk. - Najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało. Liczymy, że sprawcy zostaną szybko ujęci i spotka ich zasłużona kara - podkreślił.
Źródła: PolskieRadio24.pl/TVP Info/łl