Nowe informacje ws. upadku drona w Inowrocławiu. Podano przyczynę
Żandarmeria Wojskowa nie będzie dalej badać upadku drona szkoleniowego. Jak powiedział Polskiemu Radiu PiK major Dominik Maik z ŻW, zdarzenie miało charakter losowy. Nie było żadnego zagrożenia zdrowia i życia, dlatego ten wypadek nie nosi znamion wykroczenia czy przestępstwa.
2025-10-24, 10:41
Żandarmeria wskazuje przyczynę upadku drona
Z kolei w rozmowie z Polską Agencją Prasową major Maik powiedział, że przyczyną upadku drona była usterka techniczna. - Zawiodło urządzenie. Nie jestem w stanie wypowiedzieć się w sprawie charakterystyki technicznej. Sytuacja w żaden sposób nie była zawiniona przez operatora drona, nie było to też celowe działanie - powiedział PAP mjr Maik.
Przyczyny techniczne ustalać będzie wewnętrzne postępowanie WZL nr 2 w Bydgoszczy i Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Operator drona ma ubezpieczenie. Podczas wypadku uszkodzeniu uległ jeden pojazd Poczty Polskiej i będzie ona mogła się ubiegać o odszkodowanie.
Wcześniej o wypadku drona w Inowrocławiu poinformował m.in. Onet. Wpis w tej sprawie zamieścił także na X polityk PiS i były wiceszef MON Bartosz Kownacki, który napisał, że należący do PGZ dron spadł w Inowrocławiu na terenie cywilnym i m.in. uszkodził samochody. Do sprawy odniosła się w opublikowanym w czwartek wieczorem komunikacie Polska Grupa Zbrojeniowa. "Informujemy, że 23 października w Inowrocławiu doszło do zdarzenia z udziałem bezzałogowego statku powietrznego z Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2. Nikt w zdarzeniu nie ucierpiał" - napisano.
Dron, który spadł w Inowrocławiu, to nowoczesny system rozpoznania krótkiego zasięgu, wykorzystywany przez Siły Zbrojne do obserwacji i analizy terenu w warunkach bojowych. Urządzenie miało być testowane przez wojsko.
Źródła: Polskie Radio/PAP/ms