Pogrzeb Zbigniewa Namysłowskiego. "Był mistrzem Polski w jazzie i mistrzem jazzu w Polsce"

2022-03-02, 20:10

Pogrzeb Zbigniewa Namysłowskiego. "Był mistrzem Polski w jazzie i mistrzem jazzu w Polsce"
Pogrzeb jazzmana Zbigniewa Namysłowskiego w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Foto: PAP/Leszek Szymański

Rodzina, przyjaciele artyści i fani pożegnali legendarnego polskiego jazzmana Zbigniewa Namysłowskiego. Uroczystości pogrzebowe saksofonisty, kompozytora i aranżera rozpoczęły się w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych. Później urna z prochami muzyka została złożona w grobie rodzinnym na Starych Powązkach. 

Specjalne pożegnanie dla swojego przyjaciela napisał muzyk jazzowy Jan Ptaszyn Wróblewski. Zaznaczył, że jest niewiele osób, których znał tak długo jak Zbyszka Namysłowskiego - 65 lat. Dodał, że można wyliczać bez końca jego dokonania - "Astigmatic", "Winobranie", "Kuyaviak goes funky", "Namysłowski i górale".

- Gdzie się nie obrócić tam słychać jego wpływ, w każdym z nas jest trochę Zbyszka. Tak trwale wpisał się w naszą jazzową rzeczywistość, że kiedy odszedł, nie mogliśmy w to uwierzyć, bo przyjęliśmy, że będzie wieczny i w sumie jest. Należał do nielicznego grona muzyków nieśmiertelnych - podkreślił Jan Ptaszyn Wróblewski.

"Był mistrzem Polski w jazzie i mistrzem jazzu w Polsce"

Dziennikarz, były wieloletni prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego Tomasz Tłuczkiewicz, który również przyjaźnił się ze Zbigniewem Namysłowskim, stwierdził, że jest jego fanem od wielu lat.

- Zbyszek był mistrzem Polski w jazzie i mistrzem jazzu w Polsce, sięgnął po polskie obywatelstwo dla jazzu - powiedział. Podkreślił, że jako pierwszy nasz jazzman przemówił własnym głosem, własnym językiem i we własnym stylu. - Było, minęło, nie wróci i jedyne co możemy zrobić, aby nie całkiem minęło, to słuchać i grać muzykę Zbigniewa Namysłowskiego. Zostań z nami Zbyszku - dodał Tomasz Tłuczkiewicz.

Góralska muzyka w innej oprawie

Zbigniewa Namysłowskiego żegnali nie tylko jazzmani, ale także przedstawiciele innych gatunków muzycznych, którzy spotykali się z nim na scenie. Jan Karpiel Bułecka przypomniał, że zmarły muzyk potrafił połączyć muzykę góralską z jazzem w projekcie "Namysłowski i górale".

- Pokazałeś światu, tak jak wielki Karol Szymanowski łączący klasykę z góralską muzyką, tak dzięki twojej inwencji poszła w świat góralska muzyka w innym towarzystwie, w innej oprawie - zaznaczył.

Jak wyjaśniał, te dwa światy udało się połączyć, ponieważ w muzyce góralskiej i jazzie jest jeden wspólny mianownik - improwizacja.

***

Zbigniew Namysłowski zmarł 7 lutego, miał 82 lata. Współpracował między innymi z Krzysztofem Komedą, Czesławem Niemenem i Michałem Urbaniakiem. Nagrał ponad 30 autorskich płyt. Takie albumy, jak "Winobranie", "Kuyaviak Goes Funky" czy "Air Conditon" zdobyły ogromną popularność oraz zostały uznane przez magazyn "Jazz Forum" za płyty wszech czasów w polskim jazzie. Jego album "Lola" z 1964 r. to pierwsza płyta nagrana przez polskiego jazzmana, która ukazała się poza granicami Polski - powstała w Londynie w wytwórni Decca, tam, gdzie nagrywali The Rolling Stones.

Zbigniew Namysłowski współpracował z Kwintetem Krzysztofa Komedy przy nagraniu jego słynnej płyty "Astigmatic", a także z Czesławem Niemenem przy płycie "Enigmatic". Koncertował niemal na całym świecie.

Muzyk został uhonorowanymi licznymi nagrodami, był zwycięzcą wielu ankiet czytelników i krytyków prestiżowych polskich i światowych magazynów muzycznych. Prezydent odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Posłuchaj

Pożegnanie Zbigniewa Namysłowskiego. Relacja Agaty Woźniak (IAR) 0:53
+
Dodaj do playlisty

Polecane

Wróć do strony głównej