PiS chce zlikwidować immunitety. Czy uda się zebrać większość konstytucyjną?
PiS zamierza złożyć do Sejmu projekt zmian w konstytucji dotyczący ograniczenia immunitetów poselskich. - Tutaj będziemy patrzyli na to, jak zachowa się opozycja, bo sami nie mamy 307 głosów - powiedział w Polskim Radiu sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski. Czy znajdzie się w Sejmie większość zdolna do uchwalenia zmian w tym zakresie?
2022-10-28, 10:37
O likwidacji immunitetu parlamentarnego i sędziowskiego zrobiło się głośno w lipcu, gdy na spotkaniu z mieszkańcami Grójca powiedział o tym prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - Uważam - chociaż mówię to w tej chwili tylko w swoim indywidualnym imieniu, a w partii są gremia, które muszą takie rzeczy zatwierdzać - chociaż kiedyś miałem inne zdanie, że po tych doświadczeniach, które mamy, po prostu immunitety trzeba znieść - stwierdził szef PiS, odpowiadając na pytanie jednego z wyborców.
Do końca roku projekt w Sejmie
Wszystko wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość podejmie próbę nowelizacji przepisów dotyczących immunitetów. Rzecznik partii Radosław Fogiel zapowiedział na początku tygodnia, że projekt zmiany konstytucji ws. modyfikacji zakresu immunitetów zostanie złożony w Sejmie do końca roku. Będzie dotyczył zarówno przywileju parlamentarnego, jak i sędziowskiego.
- W żaden sposób oczywiście nie ograniczamy immunitetu w tym jego zakresie, który umożliwia wykonywanie mandatu poselskiego tego, który gwarantuje wolność wypowiedzi. Na przykład to było jedną z podstaw historycznie koncepcji immunitetu - niemożność zatrzymania posła zmierzającego na obrady Sejmu. Cały ten duch oczywiście utrzymujemy, ale chcemy zaproponować rozwiązania, które ukrócą pewne, czasami bulwersujące rozwiązania i nadużycia - tłumaczy rzecznik PiS Radosław Fogiel.
O tym, że tematem trzeba zająć się jeszcze w tej kadencji, mówił na spotkaniu z mieszkańcami Radomia Jarosław Kaczyński. - Trzeba zachować tzw. immunitet materialny, to znaczy poseł i senator nie mogą odpowiadać za głosowanie i co mówią z mównicy, robią jako poseł i senator - wyjaśniał. - Natomiast jeśli chodzi o inne sprawy, przestępstwa kryminalne, to immunitet jest niepotrzebny, jest potrzebne co najwyżej zawiadomienie marszałka Sejmu o tym, że jest jakieś postępowanie czy nawet aresztowanie, i jeśli marszałek zaprotestuje, to wtedy można podejmować dalsze czynności wyjaśniające - dodał prezes PiS.
REKLAMA
Zdaniem szefa PiS immunitet w obecnej formie nie sprawdza się. - Ktoś ewidentnie dopuści się przestępstwa, nawet takiego drogowego, każdego przestępstwa i później trzeba prowadzić całą skomplikowaną procedurę przez Sejm - mówił szef PiS. - Oczywiście chcemy znieść też immunitety sędziów i prokuratorów, bo to też jest horrendum - dodał.
PiS nie będzie jednak łatwo przeforsować swój pomysł w parlamencie. Dotyczy on zmiany konstytucji, do czego potrzeba głosów 307 posłów, zakładając, że wszyscy wezmą udział w głosowaniu. Klub PiS liczy obecnie 228 posłów, a razem ze wspierającymi rząd posłami niezrzeszonymi (2 posłów) i kołami Polskie Sprawy (3 posłów) oraz Kukiz'15 (4 posłów) - 237. Kierownictwo partii ma świadomość, że bez głosów opozycji nie uda się uchwalić tych zmian. - Tutaj będziemy patrzyli na to, jak zachowa się opozycja, bo sami nie mamy 307 głosów - mówił w Polskim Radiu sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski. Czy opozycja poprze ten projekt?
Opozycja ma wątpliwości
- Jakiekolwiek majstrowanie w konstytucji jest niedopuszczalne przy tej władzy - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł Lewicy Dariusz Wieczorek. W jego ocenie pomysł likwidacji immunitetu jest jedynie "wrzutką", z której PiS ostatecznie się wycofa. Poseł Lewicy przyznaje jednak, że pewne zmiany w funkcjonowaniu immunitetów są potrzebne.
- Można się zastanowić, czy np. pewne wykroczenia nie powinny być wyjęte z immunitetu - tłumaczy Wieczorek. Czy Lewica jest gotowa poprzeć zmiany w tym zakresie? - Poczekajmy na projekt. Zobaczymy, co zostanie w nim zapisane i wtedy będziemy mogli się wypowiadać - dodaje. W podobnym tonie wypowiadają się również przedstawiciele innych klubów i kół parlamentarnych.
REKLAMA
Zdaniem rzecznika rządu Piotra Müllera projekt będzie "sprawdzianem dla opozycji". Według niego immunitet jest rozwiązaniem zbędnym. Wskazuje, że obecne przepisy uniemożliwiają rozpoczęcie postępowania sądowego, nawet gdy jest zgromadzony materiał dowodowy. - Przed sądem ma prawo się obronić każdy, czy to sędzia czy poseł czy senator, i odnieść się do ewentualnych zarzutów. Bez zgody Sejmu czy Senatu aktualnie nie jest to możliwe - tłumaczy rzecznik rządu. - To nie jest sytuacja normalna, równoważna ze sprawiedliwością, bo tej sprawiedliwości nie sposób wymierzyć, gdy jest to blokowane procedurą immunitetu - dodaje Piotr Muller.
Immunitet to instytucja prawna, mocą której osoba z niej korzystająca nie podlega określonym przepisom, do przestrzegania których inne osoby są zobowiązane. Immunitet może też oznaczać ograniczenie odpowiedzialności prawnej danej osoby z tytułu pełnienia przez nią określonej funkcji.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl/kor
- Premier do wojewodów: w sytuacjach kryzysowych samorządy muszą ściśle współpracować z rządem
- Janusz Wojciechowski: reforma sądownictwa nie blokuje funduszy spójności dla Polski
REKLAMA