more_horiz
Wiadomości

"Był tu czynnik zewnętrzny". Jarosław Kaczyński o polityce zagranicznej PO-PSL

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2022 21:42
- Był tu wyraźnie czynnik zewnętrzny - tak o polityce zagranicznej PO-PSL w latach 2007-2015 mówił w środę w Radomiu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ocenił też, że lider PO Donald Tusk jest przywódcą politycznym, który prowadzi nas "pod but niemiecki".
Jarosław Kaczyński podkreślił, że dla Polski cena za to, że Donald Tusk dostał stanowisko w Unii była bardzo wysoka
Jarosław Kaczyński podkreślił, że dla Polski cena za to, że Donald Tusk dostał stanowisko w Unii była bardzo wysokaFoto: Shutterstock

Podczas spotkania z mieszkańcami Radomia prezes PiS Jarosław Kaczyński analizując politykę opozycji, w szczególności Platformy Obywatelskiej, ocenił, że przyczyna obecnej sytuacji, to m.in. "powiązania zewnętrzne". Mówiąc o polityce zagranicznej PO-PSL w latach 2007-2015 podkreślił: "z jednej strony chłody berlińskie Radosława Sikorskiego, a z drugiej strony, już od pierwszego wystąpienia w Sejmie jako premier Donald Tusk deklaruje, że chce porozumienia z Rosją".

"Tusk chciał być dużym misiem"

Jak dodał Jarosław Kaczyński, później nastąpiły m.in. relacje, które wskazywałyby, że Polska jest w sojuszu nie ze Stanami Zjednoczonymi, a z Moskwą. - Wyrzuca się stąd budowę amerykańskiej bazy rakiet antybalistycznych, a z drugiej strony Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Nikołaj Patruszew, chyba numer dwa w Moskwie (...) przyjeżdża do Warszawy, szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow spotyka się z naszymi ambasadorami - wyliczał prezes PiS. - Co więcej, polska Państwowa Komisja Wyborcza jedzenie na szkolenia do Moskwy. To coś znaczy chyba - zaznaczył.

Czytaj także:

- Był tu wyraźnie czynnik zewnętrzny, przy czym dalsze losy tego, co się działo w Polsce wskazują na to, że tym czynnikiem były przede wszystkim Niemcy, a Rosja była dlatego, że Niemcy chciały dobrze z Rosją, to oczywiście Polska też musiała dobrze z Rosją - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Jak wskazał motywacja takich działań była zarówno partyjna, jak również indywidualna. - Tusk chciał być "dużym misiem" - powiedział prezes PiS. Jarosław Kaczyński podkreślił, że dla Polski cena za to, że Tusk dostał stanowisko w Unii była bardzo wysoka. - Niczego tam nie załatwił dla Polski, a w pewnym momencie zaczął mocno szkodzić - mówił polityk PiS.

"To nie jest dobra droga"

- Krótko mówiąc, mamy u nas partię polską, czyli Zjednoczoną Prawicę i mamy partię niemiecką, czyli opozycję. I to jest ten wybór, przed którym stoimy - powiedział Jarosław Kaczyński. Dodał, że w wyborze, który Polacy podejmą za rok, będzie rozstrzygał się los naszego kraju.

Jak zaznaczył, kontekstem tego, co się dzieje obecnie nie jest tylko wojna za naszą wschodnią granicą i kryzys, ale także "coś bardziej dyskretnego", czyli plan stworzenia z UE państwa federalnego, o czym mówił niedawno kanclerz Niemiec Olaf Scholz. - Dzięki temu Niemcy mają uzyskać światowe znaczenie - ocenił Kaczyński.

W tym kontekście prezes PiS pytał, czy naszym zadaniem narodowym jest wspieranie niemieckich ambicji. Przypomniał, że Niemcy wszczynali wojny, które później przegrywali. - To za każdym razem była próba uzyskania tego samego, dzisiaj robią to inną metodą i to też nie wróży i Europie, i Polsce, i samym Niemcom niczego dobrego - podkreślił.

Jarosław Kaczyński dodał, że "nie jest dobre życie pod butem". - My żyliśmy pod butem sowieckim, rosyjskim, a teraz mielibyśmy przejść pod but niemiecki - powiedział. Ocenił, że Donald Tusk jest przywódcą politycznym, który pod ten but prowadzi. - To nie jest dobra droga - dodał.

PAP/mg

Zobacz także

Zobacz także