Wybuch w Przewodowie. Premier Morawiecki: winę za śmierć dwójki Polaków ponosi Rosja

- Nie był to intencjonalny atak na terytorium Polski. Nie było takiego zamiaru - powiedział o wybuchu w Przewodowie premier Mateusz Morawiecki w TVP Info.

2022-11-16, 20:41

Wybuch w Przewodowie. Premier Morawiecki: winę za śmierć dwójki Polaków ponosi Rosja
Premier: winę za śmierć Polaków w Przewodowie ponosi Rosja. Foto: KPRM

- Wszyscy żyjemy w smutku po tej stracie dwóch osób. Na pewno państwo polskie nie pozostawi rodzin samych sobie, na pewno się nimi też zaopiekujemy - zapowiedział Morawiecki w środę w TVP Info.

- Bardzo wiele wskazuje na to, że ten zmasowany atak rakietowy, dronów, pocisków na Ukrainę, spowodował kontratak, a z kolei ten kontratak, kiedy rakieta próbuje zestrzelić rakietę - i to kilkaset rakiet ze strony ukraińskiej próbowało zestrzelić te około 100 rakiet, dronów, pocisków ze strony rosyjskiej, mogło dojść do takiej sytuacji, że jedna z tych rakiet spadła na terytorium Polski przy granicy, 5-6 kilometrów od granicy, i doszło do tego bardzo nieszczęśliwego wypadku - powiedział premier.

Pytany, czy na ten moment można wykluczyć celowe działanie Rosji, Morawiecki odparł: "Przede wszystkim należy podkreślić, że winę za śmierć tych Polaków, naszych rodaków, ponosi Rosja, nie tylko dlatego, że Rosja napadła na Ukrainę, ale również Rosja stara się sterroryzować Ukrainę poprzez zmasowany, dywanowy nalot poszczególnych pocisków, rakiet, dronów".

Posłuchaj

Premier Mateusz Morawiecki: zaopiekujemy się rodzinami ofiar zdarzenia w Przewodowie (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty

- To z kolei powoduje, że Ukraina próbuje się bronić i właśnie ta obrona prawdopodobnie - zdaniem specjalistów, którzy zebrali materiał dowodowy po naszej stronie, a także zdaniem naszych sojuszników amerykańskich, sojuszników z NATO - spowodowała ten nieszczęśliwy wypadek - podkreślił szef rządu.

Morawiecki poinformował, że badania na miejscu zdarzenia wciąż trwają. - W tego typu sytuacji, kiedy nie ma bardzo jasnego dowodu, nie ma filmu, który pokazuje, skąd rakieta została wystrzelona i w jakie miejsce trafiła ostatecznie, (badanie) potrafi trwać dłużej - zaznaczył i dodał, że na miejscu pracują eksperci polscy, amerykańscy oraz z NATO.

"Dziś jesteśmy jeszcze bezpieczniejsi, niż byliśmy"

- Wraz z każdą godziną zbieramy kolejny materiał dowodowy dotyczący i tej rakiety - to rakieta produkcji radzieckiej, prawdopodobnie z lat 80., wszystko na to wskazuje, która mogła razić cele na odległość nawet ponad 150 km. Nie wiemy dokładnie, z którego miejsca została wystrzelona, więc nie chcę spekulować - powiedział w środę wieczorem premier.

Premier podkreślił, że w region wschodniej granicy zostały skierowane dodatkowe jednostki służb mundurowych, "by zapewnić bezpieczeństwo". - Chcę też powiedzieć, że nasi sojusznicy stanęli na wysokości zadania - podnieśli dodatkowe siły powietrzne i wczoraj i dzisiaj. (...) To wszystko powoduje, że nasze niebo jest monitorowane jeszcze bardziej ściśle, niż zwykle, a i w dniach poprzedzających ten zmasowany atak rakietowy ze strony Federacji Rosyjskiej na Ukrainę nasze niebo było stale monitorowane - zaznaczył.

- Mogę powiedzieć, że dziś jesteśmy jeszcze bezpieczniejsi, niż byliśmy wcześniej, a fakt, że nie był to atak na terytorium Polski, potwierdza jednocześnie, że nasza reakcja była właściwa - oświadczył.

Morawiecki pytany o ewentualność zastosowania art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego powiedział, że konsultacje takie jak przewidziane w tym artykule są prowadzone praktycznie cały czas. - My wraz z panem prezydentem, w ramach naszego szeroko rozumianego Komitetu Bezpieczeństwa, powzięliśmy następującą decyzję wczoraj późnym wieczorem: że weryfikujemy przesłanki do zastosowania art. 4, i jeżeli one zaistnieją, to nasz ambasador miał pełne plenipotencje, żeby tego artykułu użyć - mówił.

- Jednak, ponieważ bieg wydarzeń i napływające w nocy informacje sprawiały, że mogliśmy dojść do wniosku, że nie był to intencjonalny atak. (...) W związku z tym nie uruchomiliśmy art. 4, ale trzymaliśmy go w zanadrzu; takie podejście spotkało się z pełnym zrozumieniem naszych wszystkich sojuszników - zaznaczył premier.

Zgodnie z art. 4 traktatu "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć - zdaniem którejkolwiek z nich - zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron". Uruchomienie art. 4 oznacza konsultacje państw członkowskich na temat zagrożeń i sposobów przeciwdziałania

REKLAMA

Wybuch w Przewodowie

– We wtorek o godzinie 15.40 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim doszło do wybuchu pocisku produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – przekazało polskie MSZ w komunikacie w nocy z wtorku na środę.

Prezydent Andrzej Duda w nocnym oświadczeniu dla mediów powiedział, że "nie mamy w tej chwili żadnych jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił rakietę, prowadzone są czynności śledcze"Prezydent USA Joe Biden oświadczył w środę po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich na Bali w Indonezji, że "to mało prawdopodobne, że rakieta, która spadła na Polskę została wystrzelona z Rosji".

Od 24 lutego, czyli agresji Rosji na sąsiedni kraj, samoloty zwiadowcze NATO prowadzą regularny monitoring przestrzeni powietrznej wokół Ukrainy, realizowany w ramach sojuszniczej inicjatywy AWACS, czyli Powietrznego Systemu Ostrzegania i Kontroli. 

Czytaj również:

dn/IAR/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej