Logistyczne wyzwanie. "Przeładunek węgla odbywa się sprawnie", "węglarek nie brakuje"
- Rozwiezienie pociągami po kraju 4,5 mln ton węgla w okresie trzech miesięcy to nie jest wielkość, która zwala z nóg, bo takie ilości surowca, a nawet dużo większe koleje już przewoziły - mówi w rozmowie z portalem polskieradio24.pl Czesław Warsewicz przewodniczący Rady Klastra "Luxtorpeda 2.0" oraz były prezes Zarządu PKP Cargo. W ocenie eksperta wąskim gardłem są zatłoczone porty, choć te twierdzą, że przeładowywanie węgla odbywa się sprawnie.
2022-11-23, 15:00
W lipcu premier Mateusz Morawiecki wydał państwowym spółkom PGE Paliwa i Węglokoks polecenie, aby sprowadzić do Polski łącznie 4,5 mln ton węgla. Rozwiezieniem surowca z portów do konkretnych punktów w kraju miało zająć się głównie PKP Cargo. W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje, że koleje nie są w stanie przetransportować takich ilości węgla. Problemem ma być m.in zbyt mała liczba węglarek i zatkane tory kolejowe, w dużej mierze spowodowane modernizacją linii.
Do sprawy odniósł się Czesław Warsewicz przewodniczący Rady Klastra "Luxtorpeda 2.0" oraz były prezes Zarządu PKP Cargo. W jego ocenie powody problemów z rozwiezieniem węgla po kraju są zupełnie inne.
- Rozwiezienie pociągami po kraju 4,5 mln ton węgla w okresie trzech miesięcy to nie jest wielkość, która zwala z nóg, bo tyle surowca, a nawet dużo więcej koleje już przewoziły. Dla przykładu w 2 kwartale 2022 r. PKP Cargo przewiozło 10,0 mln ton węgla, gdzie w II kwartale 2021 roku było to nawet 11,1 mln ton - podkreślił Czesław Warsewicz. Jak dodał teraz tylko zmienił się kierunek transportu surowca. To już nie jest tak jak wcześniej ze wschodu tylko z północy, a dokładnie z portów i dalej w głąb kraju.
Dystrybucja węgla. Koleje mają wystarczającą liczbę węglarek
W materiale TVN 24 w programie "Czarno na białym" zarzucono PKP Cargo, że nie dysponuje odpowiednią liczbą węglarek, bo w ostatnich latach były one cięte na złom.
REKLAMA
- Jest to mijanie się z prawdą - odniósł się do zarzutu Warsewicz. - Liczba sprawnych węglarek w ostatnim roku była i jest utrzymywana na wysokim poziomie oscylującym wokół 22-23 tysięcy wagonów do przewozu węgla. To większa liczba, niż ta jaką spółka dysponowała w roku 2014-2015 - zauważa ekspert. Jego zdaniem problem leży, gdzie indziej.
Zatkane porty. Kłopoty z załadunkiem
W ocenie byłego prezes Zarządu PKP Cargo "wąskim gardłem są przede wszystkim zatłoczone porty", a ponadto jak dodaje "dystrybucja oraz informacja, gdzie i w jakim zakresie ten węgiel powinien trafić do konkretnych punktów, czyli właściwe zarządzanie całym łańcuchem logistycznym przez jedno centrum koordynacyjne".
Warsewicz zwrócił też uwagę, że brakuje koordynacji od momentu przypłynięcia węgla do portu, rozładunku i załadunku wagonów kolejowych. Podał przykład, w którym "dziś ma być rozładowywany węgiel, ale ktoś dzwoni i mówi, że musi być rozładowany inny ładunek, więc w tej sytuacji wagony czekają puste".
Ekspert przyznał, że są momenty, w których pociągi z powodu braku odpowiedniej koordynacji stoją kilka, a nawet kilkanaście dni w portach czekając na swoją kolej, będąc jednocześnie swego rodzaju "magazynem na kółkach".
REKLAMA
- Jaki procent węgla z importu już zakontraktowano? Znamy dane resortu klimatu
- Ile węgla rząd sprowadza do Polski? Wiceszef MAP pokazuje konkretne liczby
- Polskie porty mają nowe priorytety przeładunku towarów. Zboże i węgiel kosztem innych towarów?
Sytuacja w portach. "Pracujemy intensywnie 24h/7 dni w tygodniu"
O sytuację zapytaliśmy Port w Gdańsku. Z informacji, które otrzymaliśmy wynika, że przeładowywanie węgla odbywa się tam sprawnie. W ciągu ostatnich 4 tygodni w porcie obsłużonych zostało "ponad 19 tysięcy (19,297) wagonów z węglem, co daje średnio 4824 wagonów tygodniowo".
Jak wyjaśniła rzecznik prasowa Anna Drozd "w porcie jesteśmy odpowiedzialni za dwie relacje: rozładunek z burty statku na plac i załadunek na samochody dostawcze i wagony".
"Od początku roku do 22 listopada przeładowaliśmy łącznie 11 mln ton węgla, z czego 10,3 mln ton w imporcie (wyjaśnienie red. to co przyszło do portu). Licząc tylko od czerwca do 22 listopada było to 7,8 mln ton węgla w imporcie" - zaznaczyła Drozd i dodała "pracujemy bardzo intensywnie 24h/7 dni w tygodniu (...) to ogromna praca wykonana przez naszych operatorów portowych, którzy odpowiadają za przeładunki węgla".
REKLAMA
Surowiec sprowadzany jest do portów w Gdańsku i Gdyni oraz do zespołu portów Szczecin-Świnoujście, ale także do portów w Rostocku, portów ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) czy portu w Rydze na Łotwie. Z zagranicznych portów paliwo dociera do Polski koleją lub mniejszymi statkami.
Węgiel w gospodarstwach domowych. Końcowy etap nie należy do kolei
Surowiec, który już trafi do wagonów z portu ma jeszcze długą drogę do pokonania, zanim ostatecznie dotrze do odbiorców indywidualnych. Sprawy nie ułatwiają na pewno trwające w całej Polsce modernizacje linii kolejowych.
Czesław Warsewicz przyznał, że w ostatnim czasie przepustowość linii kolejowych nieco spadła. Powodem tego są w dużej mierze trwające modernizacje. Ostatecznie jednak ten ruch pociągów, choć czasem lekko opóźniony, odbywa się bez większych przeszkód.
REKLAMA
Warsewicz tłumaczy jednak, że pewne opóźnienia mogą wynikać z "konieczności przeładunku i dowiezienia węgla do każdego punktu dystrybucji surowca w całej Polsce".
- Jest to ogromne wyzwanie logistyczne. Chociażby fakt potrzeby posiadania infrastruktury przeładunkowej w postaci terminali, czy bocznic kolejowych w większym zakresie niż istniejąca.
- Sprawa jest jasna. Tory i terminale nie są w każdym miejscu w Polsce. Pociąg może dojechać do jednego terminalu, ale dalej ten węgiel musi być rozwieziony ciężarówkami do punktów dystrybucji węgla. Generalnie rzecz ujmując brak odpowiedniego krajowego systemu logistycznego ogranicza sprawną i szybką dystrybucję tego surowca - podsumowuje były prezes Zarządu PKP Cargo.
Dystrybucja węgla z polskich kopalni
Ściąganie węgla do portów i dystrybucja surowca po kraju pociągami, czy ciężarówkami to tylko jedna z dróg dotarcia paliwa do gospodarstw domowych. Nie można też zapominać o ciągłej pracy polskich kopalni.
REKLAMA
- 3 mln ton węgla z polskich kopalni trafiło już do gospodarstw domowych. Do końca roku trafi kolejny milion. Do końca sezonu będzie to około 5 mln ton węgla. Przy zapotrzebowaniu, jakie szacujemy dla gospodarstw domowych na około 8 mln ton, to szacujemy, że około 50 proc. potrzebnego węgla trafiło już do gospodarstw domowych - poinformował pod koniec października wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda.
Zobacz: Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, wiceminister klimatu i środowiska w Programie 1 Polskiego Radia
polskieradio24.pl/PAP/IAR
asp
REKLAMA